Read with BonusRead with Bonus

Rozdział Dziesiąty

Graham przeklął Arabellę za to, że odważyła się wtrącić w jego powrót do domu. Z pewnością słyszała, że znalazł swoją partnerkę i chciała od razu wbić klin między nimi. Ukara ją za to później. Teraz jego uwaga była skupiona na jego partnerce, która walczyła ze swoimi naturalnymi instynktami, by wyeliminować rywalkę. Wilkołaczyce były zaborcze i zazdrosne. Lykany były jednak jeszcze gorsze. Nie tylko wyczuła zapach podnieconej kobiety wokół swojego nieoznakowanego partnera, ale ta kobieta była w jej domu, na jej terytorium.

Graham puścił ramię Catherine, gdy zauważył, że walczy ze sobą. Wyraźnie nie rozumiała, co się dzieje. Jej skóra wibrowała pod jego dotykiem. Jej źrenice rozszerzały się i kurczyły, skupione tylko na drzwiach, przez które przeszła Arabella. Lekko się chwiała. Graham ujął jej policzki, starając się wyciągnąć ją z tego stanu.

Samica lykana, która czuje zagrożenie dla swojego niepełnego związku, zareaguje na jeden z dwóch sposobów. Agresją lub...

Oczy Catherine gwałtownie się otworzyły, a on odskoczył do tyłu. Jej niegdyś brązowe oko było teraz całkiem czarne, jak u lykana, podczas gdy jej niebieskie oko świeciło oślepiająco jasno. Warknęła i rzuciła się na niego. Graham jęknął, gdy siła jej ataku przycisnęła go do ściany. Jej nogi owinęły się wokół jego talii, a jej wydłużone paznokcie przejechały po jego ramionach. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, zamknęła usta na jego w posiadawczym pocałunku. Opór Grahama zniknął przy smaku jej ust. Gryzła jego wargi, aż otworzył się dla niej. Warczała nisko, gdy wtargnęła językiem do jego ust. Walczyła o dominację, gdy próbował spotkać każdy ruch jej języka swoim. Wbiła pazury głębiej w jego łopatkę, a on jęknął.

Dźwięk sprawił, że zaczęła ocierać się o jego ciało, szukając tarcia. Graham zdał sobie sprawę, że jego własna wizja zaczęła się zawężać, a jego instynkty zaczęły go przejmować. Złapał jej włosy w pięść i odchylił jej głowę, aby złapać oddech i odzyskać zdrowy rozsądek. Zacieśniła uścisk, dziko próbując odzyskać jego usta. Trzymając jej głowę odchyloną, starał się ją uspokoić, liżąc bok jej szyi. Jej ciało zwiotczało na kilka sekund, gdy przeciągał językiem po zagłębieniu jej gardła. Jednak gdy tylko przestał, jej walka znów się rozpoczęła.

"Kur... Catherine," jęknął, próbując wymyślić, jak odzyskać kontrolę.

Puścił jej głowę i pozwolił jej znów mieć jego usta. Ruszył naprzód, chwytając ją za tyłek, gdy prowadził ich do łóżka. Próbował ją odsunąć, żeby mógł ją położyć, ale ona nie miała zamiaru mu na to pozwolić. Jego członek pulsował boleśnie w dżinsach, gdy walczył ze swoim ciałem, aby spełnić jej żądania.

Wiedział, że nigdy mu nie wybaczy, jeśli ich pierwsze zbliżenie odbędzie się w chwili zazdrości. Musiał trzymać swoje pożądanie na krótkiej smyczy. Upadł na materac. Uderzenie sprawiło, że oderwała się od niego i wzięła głęboki oddech. Natychmiast zdał sobie sprawę z błędu, gdy jej nos się rozszerzył i poczuł zapach podniecenia Arabelli na materacu.

Kły Catherine wydłużyły się, a ona rzuciła się do góry. Jej siła go zaskoczyła, gdy udało jej się obrócić ich tak, że usiadła na jego biodrach. Opuściła swoje ciało, leżąc prawie płasko na nim. Jej usta wędrowały po jego szyi, gdy poruszała biodrami przeciwko jego erekcji. Przez chwilę stracił kontakt z rzeczywistością. Uczucie jej ciała przeciwko jego, zaledwie kilka warstw ubrań uniemożliwiających mu wzięcie jej, i był zgubiony. Instynktownie zaczął poruszać się w górę, jego ciało pragnęło dopełnić najbardziej pierwotną część więzi parowania.

Zaczynając gubić się w swoim własnym zamroczeniu, Graham poczuł ostry ukłucie po boku szyi. Jego zamroczenie runęło, gdy poczuł jej kły wbijające się nieco głębiej. Była tak zagubiona w swojej zazdrości, że zamierzała go oznaczyć! Jeśli wbije swoje zęby w jego skórę, nie będzie można powstrzymać jego strony wilkołaka przed dominacją nad nią w tej chwili.

Graham zrobił jedyną rzecz, która przyszła mu na myśl. Chwycił ją za szyję jedną ręką, obrócił się i wepchnął ją w materac. Jej warczenie zostało przerwane charkotem. Chwyciła jego nadgarstek obiema rękami. Jego wolne ramię drżało, gdy trzymał się nad nią, ciężko oddychając. Wokół niego zapach jej podniecenia się podwoił, a on uśmiechnął się złośliwie. Lubiła być traktowana brutalnie? Z tym mógłby się na pewno pracować.

Opuścił usta i musnął je po jej policzku do ucha. „Oddychaj, Catherine. Możesz to kontrolować,” wyszeptał. Catherine jęknęła pod nim. Rozluźnił uścisk na jej gardle na tyle, żeby mogła wziąć drżący oddech. „Poczuj powietrze, Kochanie. Teraz jesteśmy tylko ty i ja.” Uwolnił trochę swojej aury, uwalniając wystarczająco dużo presji, żeby mogła przejrzeć na oczy.

Patrzył, jak Catherine zamyka oczy i wdycha przez nos. Znów jęknęła cicho, a jej uda ocierały się o siebie, wyraźnie lubiąc zapachy, które stworzyli.

„Tak jest, oddychaj,” zachęcał. „Zaakceptuj swoje emocje. Nie próbuj z nimi walczyć. Zmierz się z nimi bezpośrednio. Nie pozwól, żeby cię opanowały.”

Łza spłynęła po jej policzku i skinęła głową. Minęło kilka napiętych chwil, zanim jej dłonie rozluźniły uścisk na jego nadgarstku i otworzyła oczy. Jej unikalne, brązowo-niebieskie oczy patrzyły na niego, pełne strachu. Puścił jej gardło, a ona natychmiast odsunęła się od niego i wstała. Skrzyżowała ramiona nieśmiało i rozejrzała się dookoła. Usiadł, a jej oczy przeszukiwały jego rozdarte ubrania, włosy pokryte żelem i krew spływającą z jego szyi.

„Czy cię skrzywdziłam?” zapytała, trzymając rękę na sercu.

Nie, cholernie mnie podnieciłaś i nawet teraz chcę cię przygnieść i kochać się z tobą bez opamiętania.

Graham pokręcił głową.

Rozejrzała się. „Co się ze mną stało?”

Graham westchnął i wstał. Zrobiła ostrożny krok w tył. „Nazywamy to mgłą,” wyjaśnił. „Gdy lykan staje w obliczu zagrożenia lub jest przytłoczony negatywnymi emocjami, nasze pierwotne instynkty przejmują kontrolę, a nasza racjonalna, ludzka strona zostaje zepchnięta w zakamarki umysłu.”

„Ale... to nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. Nawet nie pamiętam...” Rozejrzała się gorączkowo, wyraźnie czując, że coś się między nimi wydarzyło. Ogarnęła go ulga, że nie pozwolił, by sprawy zaszły za daleko. Widok jej strachu przed tym, czego nie mogła sobie przypomnieć, uderzył go jak ciężarówka.

„Jesteś pół lykanem, kochanie. Ale znałaś tylko wilki. Teraz, gdy odkryłaś, że twój partner jest lykanem, ta uśpiona strona zacznie się ujawniać, by związać się ze mną. Wyczujesz rywalkę na swoim terytorium. Nie wiedziałaś, jak sobie z tym poradzić, więc twoje instynkty przejęły kontrolę i chciały, żebyś zaznaczyła to, co jest twoje.”

Jej oczy przeniosły się na jego szyję, a ona położyła rękę na swoim gardle. „Ale tego nie zrobiłam.”

„Na szczęście jestem trochę bardziej zdyscyplinowany i rozpoznałem, co się dzieje. Pozwoliłem, żeby to zaszło tak daleko, żeby zneutralizować zapach, który Ara... ta kobieta zostawiła. Kiedy to się stało, zatrzymałem to. Nie było to dla mnie łatwe, Catherine, ale chcę, żebyś czuła się przy mnie bezpieczna i pewna.” Zawahał się. „Czy tak jest?”

Catherine skinęła głową, a on wypuścił oddech, którego nie zdawał sobie sprawy, że wstrzymywał. Przeciągnęła rękami przez włosy, roztaczając wokół siebie cytrusowy zapach. Zrobił nieświadomy krok w jej stronę, a ona pokonała resztę dystansu. Wzięła jego rękę i przyjrzała się jej.

„Mówiłeś, że to moje terytorium, ale to twój dom, nie mój.”

„Jestem twoim partnerem, Catherine. To, co moje, jest teraz twoje. Niezależnie od tego, czy zdajesz sobie z tego sprawę, twoje instynkty wiedzą, co robić. Nauczysz się ich słuchać. Jestem pewien, że stanie się to szybciej, niż myślisz. Całe życie byłaś bardziej wilkiem niż lykanem. Wkrótce to się zmieni. Zwłaszcza po tym, jak cię oznaczę i mój jad zostanie wprowadzony do twojej krwi.”

Catherine jęknęła i zrobiła kilka kroków w tył. Objęła się ramionami, co było uderzającym przeciwieństwem do tego, jak zachowywała się kilka minut temu.

„Co się stało?” zapytał, walcząc z pragnieniem, by do niej podbiec i objąć ją, by ją pocieszyć. Nie odsunęłaby się, gdyby nie musiała.

„Nie chcę wiedzieć,” wyszeptała. Westchnęła i opuściła głowę. „Chciałabym, żeby mnie to nie obchodziło, ale tak nie jest. Muszę wiedzieć. Ta kobieta…” Catherine odwróciła się do niego, nie musząc kończyć pytania.

Graham usiadł na łóżku i próbował znaleźć najbardziej dyplomatyczny sposób, by odpowiedzieć. „Od czasu do czasu spotykaliśmy się.”

Catherine skinęła głową. „Spotykaliście?”

„Tak, to było dawno temu. Ona jest żądna władzy i myślała, że mogę jej pomóc w zdobyciu przewagi.”

„A ty?”

„To było tylko sposób na rozładowanie napięcia, Catherine. Ona też jest wojowniczką, więc kręciliśmy się w tych samych kręgach. Nigdy nie miałem do niej żadnych uczuć. Zakończyłem to jakieś sześć miesięcy temu, kiedy przyłapałem ją z wysoko postawionym członkiem innej watahy. Wierzę, że usłyszała, że znalazłem swoją partnerkę i zrobiła to, by osłabić to, co mamy. Pewnie ma nadzieję, że jeśli stracę swoją partnerkę, będę podatny na jej uwodzenie.” Graham spojrzał Catherine prosto w oczy. „To nie zadziała. Nigdy. Nigdy nie pozwolę, by cokolwiek zagroziło temu związkowi z tobą.”

Catherine wypuściła powietrze i uśmiechnęła się delikatnie. „Dobrze. Wierzę ci.”

Graham nie mógł ukryć swojego zaskoczenia. „Tak po prostu?”

Zaśmiała się na jego reakcję. Zrobiła kilka kroków w jego stronę i stanęła między jego nogami. Automatycznie położył ręce na jej talii i przyciągnął ją bliżej. Przejechała palcami przez jego włosy, a on stłumił jęk. „Nie miałam złudzeń, że mój 32-letni wilkołak będzie dziewicą. Tak samo jak mam nadzieję, że ty nie oczekujesz, że twoja 26-letnia partnerka będzie dziewicą.”

„Gdybym miał takie wrażenie, twoje zachowanie sprzed chwili całkowicie by je zniszczyło,” zażartował, rysując kółka na dolnej części jej pleców.

Catherine poczuła, jak ciepło wspina się z klatki piersiowej, przez szyję na twarz. „Nie mogę uwierzyć, że niczego nie pamiętam. Nie byłam za bardzo… bezpośrednia, prawda?”

Pochylił się do przodu i pocałował odsłoniętą skórę między jej piersiami. „Prawie doprowadziłaś mnie do szaleństwa.” Pamiętając ostatnią rzecz, której się o niej dowiedział, Graham wstał i złapał ją za włosy. Zmusił ją do odchylenia głowy, a ona westchnęła, gdy jego usta przesuwały się po jej szyi. Podgryzł jej ucho i szepnął: „Nie oczekuję, że będziesz dziewicą, partnerko, ale powiem ci, że jeśli kiedykolwiek zobaczę innego mężczyznę dotykającego cię, nie mówiąc już o byciu nagim w naszym łóżku, moja reakcja będzie znacznie znacznie mroczniejsza niż twoja.” Graham uśmiechnął się do siebie, gdy Catherine wtuliła się w niego mocniej, a jej podniecenie wzrosło na jego groźbę.

Previous ChapterNext Chapter