




Rozdział 6
Moje mieszkanie znajduje się w północno-zachodniej dolinie, obok starej szkoły średniej, która kiedyś miała dwa akry zielonej trawy, gdzie uczniowie siedzieli i jedli lunch. Kilka lat temu trawę zastąpiono typowym pustynnym krajobrazem - kamieniami - a teraz wysokie ogrodzenia oddzielają szkołę od drogi. Aby wejść do budynku, trzeba przejść przez wykrywacz metalu. Nigdy nie pracowałem w tym rejonie jako policjant. W Phoenix nie mieszka się tam, gdzie się pracuje. Podróżuje się jak najdalej. Ostatnią rzeczą, jakiej chcesz, jest natknięcie się na kogoś niepożądanego podczas wolnego. Dom powinien być twoją oazą. Ja, jak większość miejskich funkcjonariuszy, zmieniałem trasę, gdy opuszczałem departament i wracałem do domu. Zawsze sprawdzasz, czy nie jesteś śledzony. To życie policjanta, a te lekcje zaczynają się w akademii.
Gomez wjeżdża na teren mojego kompleksu mieszkalnego, który jest po przekątnej od szkoły. Jedzie w stronę tyłu, a ja zastanawiam się, czy pomógł zwrócić mój samochód. Zegar na desce rozdzielczej pokazuje, że minęło ponad pięć godzin od czasu, gdy zrobiłem zdjęcia pana Dandridge'a. Skręcamy w tylny róg parkingu i widzę mój samochód na swoim miejscu. Sally to biała Nissan Sentra z 2008 roku. Kupiłem ją, żeby mieć niepozorny pojazd do obserwacji. A przynajmniej tak sobie mówiłem. Ma ponad sto pięćdziesiąt tysięcy mil przebiegu, kilka małych uszkodzeń tapicerki, wgniecenie na tylnym prawym błotniku i klimatyzację, która ledwo chłodzi samochód o dziesięć stopni mniej niż temperatura zewnętrzna. To oznacza ponad dziewięćdziesiąt stopni w łagodny letni dzień. Podsumowując: cena była odpowiednia.
Gryzę wargę, aby ukryć uśmiech, myśląc o Gomezie, który prowadził Sally w pełnym garniturze. Zasługuje na wiadra potu, które prawdopodobnie towarzyszyły tej przejażdżce. Jednak, chyba że zmienił się w kolejny spektakularny garnitur gangstera, widzę niewiele dowodów na przygodę w moim samochodzie. Otwieram drzwi, zanim przestajemy się toczyć. Mój kierowca warczy, co jest trochę komiczne w stylu dużego mężczyzny-niedźwiedzia. Przynajmniej uderzenie w głowę nie zniszczyło mojego poczucia humoru.
"Zapominasz o czymś?" mówi, zanim zdążę uciec i wejść do bezpieczeństwa mojego mieszkania, gdzie gangsterzy i szefowie przestępczości nie wchodzą.
Mój magazyn. Stoję i czekam, aż obejdzie Cadillaca i sięgnie do kieszeni. Jestem zaskoczony, gdy trzy przedmioty lądują w mojej dłoni - magazyn, mój zniszczony iPhone i błyszczący nowy iPhone. Co do cholery?
"Moon chce, żebyś miała telefon, żeby mógł się z tobą kontaktować."
"Co do cholery?" mówię to na głos tym razem i otrzymuję kolejną pompatyczną drwinę jako odpowiedź.
Gomez zamyka moje drzwi i wraca na stronę kierowcy, a ja stoję, patrząc na moją rękę. Przez dach samochodu patrzy w moją stronę i mówi: "Idź do swojego mieszkania, pani Kinlock. Nie odejdę, dopóki nie będziesz w środku."
"Nie chcę telefonów od Moona," mówię głosem, który brzmi żałośnie.
Milczy, a jego ciemne okulary nie zdradzają niczego. Mój ból głowy przechodzi w średni puls, gdy tyle rzeczy przewija się przez mój mózg - co i dlaczego są na szczycie. Więc, jak dobry mały detektyw, którym zawsze staram się być, odchodzę, z telefonami komórkowymi i magazynem w ręku, i kieruję się do mojego mieszkania na parterze. Przy drzwiach zdaje sobie sprawę, że nie mam kluczy. Próbuję klamki i ona się obraca. Jestem zbyt zaniepokojony, aby krzyczeć, gdy kolejny wysoki gangster stoi w środku. Podnosi podbródek, a jego twarz pokryta jest cienką warstwą potu. Wręcza mi moje klucze i wychodzi przez frontowe drzwi. Stoję z boku w oszołomieniu.
Cholerne dranie wtargnęły do mojego domu.
Sprawdzam wszystko. Nie ma nawet katalogu zamówień pocztowych nie na miejscu. To nie ma znaczenia; czuję się ofiarą, gdy więcej niż jeden scenariusz przewija się przez moją głowę. Czy on lub oni przeszukali moje prywatne dokumenty? Boże, czy przeszukali moją szufladę z bielizną? A co z ukryciem kamery lub urządzenia podsłuchowego?
Dranie! A największym z nich jest sam Moon.
Po wyjściu mojego gangstera z mieszkania natychmiast wyciągam pistolet, wkładam magazyn i ładuję nabój do komory. Pistolet pozostaje w mojej ręce, gdy sprawdzam mieszkanie. Telefon Moona i mój aparat pozostają na blacie w mojej małej kuchni. Włożyłem mój telefon do tylnej kieszeni na początku przeszukiwania.
Teraz skończyłem, choć nadal jestem zły. Idę do telefonu Moona, chowam pistolet, aby mieć go blisko, bo nadal jestem zdenerwowany, i zaczynam badać iPhone'a. Brak kontaktów, brak starych wiadomości tekstowych czy wiadomości głosowych - jest czysty. Cholera, mogę powiedzieć, że jest nowy. Przechodzę przez aplikacje, aby zobaczyć, czy jest coś na telefonie, o co muszę się martwić. Potem sprawdzam ukryte aplikacje i nie odkrywam niczego. Na koniec wyłączam funkcję lokalizacji.
Cholera jasna. Nie chcę telefonu, żeby mógł się ze mną skontaktować. Nic mu nie jestem winien i nie chcę, żeby do mnie dzwonił.
Telefon, o którym mowa, wibruje w mojej dłoni i podskakuję. Nie, to nie był mały pisk, przysięgam. Patrzę w dół i widzę, że to wiadomość tekstowa.
Prywatny numer
Nic w twoim domu nie
zostało dotknięte ani
przebadane. Możliwość
znalezienia cię przez
Dandridge była niewielka,
ale uznałem, że ważne jest
chronienie twojego domu
do czasu twojego przyjazdu.
Ten telefon nie będzie cię
śledzić, jeśli wyłączysz funkcję
śledzenia. Jestem bardzo zajętym
człowiekiem, ale znajdę czas, żeby
do ciebie zadzwonić.
Świetnie. Tego mi właśnie potrzeba. I cholera, nie powinienem ufać, że Moon nie przeszukał mojego mieszkania ani nie założył podsłuchu. Zabija mnie to, że mu ufam. Głupie, ale prawdziwe. Mój ból głowy osiąga nowe wyżyny, więc łykam kilka tabletek przeciwbólowych dostępnych bez recepty. Te, które dał mi Moon, trochę pomogły i nie czuję zawrotów głowy, więc wiem, że to nie były narkotyki. Możliwe, że to paracetamol, lepiej znany jako Tylenol. Ja wybieram ibuprofen, żeby nie ryzykować przedawkowania paracetamolu, co nie jest ładną śmiercią. Wypuszczam długi oddech w ciepłe powietrze mieszkania po połknięciu tabletek i idę do termostatu. Ustawiam temperaturę z dziewięćdziesięciu na osiemdziesiąt cztery i rozglądam się po moim małym salonie.
Pełni funkcję mojego biura. Mam kanapę, którą kupiłem w sklepie z używanymi rzeczami, czterdziestodwucalowy telewizor kupiony na super wyprzedaży i stolik za dziesięć złotych z wyprzedaży garażowej. To jedyne przedmioty, które nadają pokojowi charakter „salonu”. Duże biurko z tanim krzesłem stoi przy dalekiej ścianie, a dwa, metrowe, zamykane szafki z aktami stoją po jednej stronie. Podczas przeszukiwania mieszkania sprawdziłem, że zamki nie były naruszone, ale nie sprawdziłem ukrytych kluczy. Żadnego słoika z ciastkami ani kieszeni płaszcza dla mnie. Za 5,99 zł zamówiłem sejf w gniazdku ściennym, który idealnie pasuje za płytką ścienną. Wygląda jak gniazdko elektryczne i wymaga specjalnie zaprojektowanego sześciokątnego klucza śrubokręta do otwarcia. Śrubokręt jest w szufladzie na śmieci w kuchni razem z kilkoma Philipsami i płaskimi śrubokrętami. Idę do szuflady, chwytam sześciokąt i zabieram aparat, zanim podejdę do małego sejfu w ścianie. Przesuwam na bok gotówkę awaryjną i chwytam klucze do szafki. Otwieram najbliższą szafkę przy biurku i wyciągam potrzebny plik.
Penny Dandridge jest napisane na górze. Siadam przy biurku i otwieram laptop, aby pobrać zdjęcia z aparatu. Są dobre i kompletują zadanie. Kopiuję je na pendrive, który dam Penny po umówieniu się z nią na spotkanie. Powinienem to zrobić teraz, przynajmniej zadzwonić do niej, ale muszę się położyć. Idę do kanapy i zwijam się, opierając głowę na małej poduszce i zamykam oczy.
Jakiś czas później hałas w kuchni budzi mnie. Wstaję i pokój się przechyla. Zajmuje chwilę, zanim odzyskam równowagę. Na szczęście ból głowy zniknął. Dotykam guza z tyłu głowy, który nadal boli. Przeżyję. Idę do blatu kuchennego i widzę, że Moon znowu do mnie napisał, ale tym razem jego numer nie jest zablokowany.
602-555-3142
Masz lekkie
wstrząśnienie mózgu i
musisz być budzony
przez całą noc. Będę
sprawdzał co godzinę i
oczekuję odpowiedzi
tekstowej albo jeden z
moich ludzi będzie u
twoich drzwi.
O tak? Powinienem zmusić go, żeby wysłał jednego z tych ludzi. Nie chcę myśleć, że to jest troskliwe czy w jakikolwiek sposób miłe. To kontrola. Nie mam najmniejszego pojęcia, co z tym zrobić.
Decyduję się wybrać swoje bitwy. Najpierw programuję numer Moona w kontaktach pod nazwą aka Kryminalista.
Dziękuję za
troskę, niepotrzebną
ale będę odpisywać.
Nie zawraca sobie głowy odpowiedzią. Idę do łazienki, zdejmuję ubrania i biorę letni prysznic, używając tylko zimnej wody. To letnia rzecz w Phoenix. Zimna woda jest tu letnia, więc po co zawracać sobie głowę ustawieniem ciepłej? Po umyciu się i poczuciu się lepiej niż od przebudzenia się w kompleksie Moona, idę do sypialni z brudnymi ubraniami, bronią i telefonami. Zakładam moją ulubioną koszulkę nocną, którą wygrałem w konkursie radiowym kilka lat temu. Jest biała z czarnym napisem „Rock-n-Roll Pustynne Noce” i ma logo stacji radiowej pod słowami.
Kładę telefon Moona, mój telefon i broń na stoliku nocnym obok łóżka, a potem odsuwam bawełnianą kołdrę i wchodzę między prześcieradła. Chociaż jest po ósmej wieczorem, słońce nadal świeci na zewnątrz. Żaden problem. Zasypiam w minutach, mój hałaśliwy sufitowy wentylator tworzy tło dźwiękowe, do którego się przyzwyczaiłem.
Odpowiadam na wiadomości Moona co godzinę przez całą noc. Piszę tylko jedno słowo, Żyję, a potem natychmiast zasypiam.