Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 292: Fernandez

Moja pięść uderza w stół, a tanie dziadostwo rozpada się na kawałki. Moon ma swoją posiadłość zamkniętą na cztery spusty, a kartel Frontera depcze mi po piętach, żądając, abym się im dostarczył na srebrnej tacy. To się nie stanie. Jedynym pozytywem jest to, że ani Moon, ani kartel nie mają pojęcia, ...