Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 5 Isabella, Traktujesz to poważnie!

Michael naprawdę nie wiedział.

Był żonaty z Isabellą od trzech lat, a kiedy zastanawiał się nad tym dokładnie, wydawało się, że nic o niej nie wie!

Matka Michaela, Stella, miała surową twarz. "Wyszła wczoraj, żeby cię znaleźć i jeszcze nie wróciła. Kto się tak zachowuje? Żonata od tylu lat, nie zaszła w ciążę, a teraz robi sceny i nie wraca do domu! A ty, nawet nie wróciłeś na urodziny dziadka wczoraj. Nie możesz się tak zachowywać złośliwie. Gdyby to było coś poważnego, to jedno, ale to było tylko świętowanie urodzin Bianki. Jak dziadek mógłby się nie zdenerwować? Dobrze, idź przeprosić. Jeśli naprawdę lubisz tę Biankę, poczekaj aż rozwiedziesz się z Isabellą, wtedy możesz się z nią ożenić."

Słysząc słowa Stelli, przypomniał sobie temperament Isabelli, gdy wspomniała o rozwodzie zeszłej nocy.

Wyraz twarzy Michaela stał się zimny. "Mamo, wspomniałaś jej o rozwodzie?"

"Oczywiście!" Stella nie widziała w tym nic złego. "Jest żonata od trzech lat i nie miała dziecka. Jaki sens ją trzymać? W każdym razie, nie obchodzi mnie to. Powiedziałam jej wczoraj wieczorem. Dam jej jeszcze dwa miesiące. Jeśli nadal nie zajdzie w ciążę, może się wynosić!"

Michael spojrzał na nią głęboko. "Mamo, to jest między nią a mną. Nie mieszaj się więcej."

Z tymi słowami wszedł do domu z zimnym wyrazem twarzy.

Stella była przez chwilę oszołomiona, potem ruszyła za nim. "Michael, co masz na myśli? Ty..."

Zanim zdążyła dokończyć, napotkała zimne, surowe spojrzenie Aidena i przełknęła resztę swoich słów.

Aiden ostrzegł Stellę, a potem zwrócił się do Michaela. "Chodź ze mną."

Michael zdjął marynarkę, podał ją pobliskiemu służącemu i poszedł za Aidenem na górę.

Gdy tylko weszli do gabinetu, Aiden ciężko oparł się na lasce. "Klękaj!"

Michael stał nieruchomo. "Dziadku, nie jestem już chłopcem!"

Aiden zajmował prestiżową pozycję w rodzinie Brownów i nikt nie śmiał mu się sprzeciwić.

Gdy dyscyplinował młodsze pokolenie, nigdy się nie powstrzymywał. Michael i jego bracia wszyscy byli karani przez klękanie.

Aiden nie mógł się powstrzymać i uderzył go znowu laską. "Wiesz, że jesteś dorosły, a popatrz na głupie rzeczy, które zrobiłeś wczoraj. Czy to coś, co zrobiłby dojrzały mężczyzna? Isabella jest twoją żoną. Nawet nie kupiłeś jej bukietu na urodziny, ale kupiłeś fajerwerki na urodziny Bianki. Czy to nie poniża Isabelli? Nic dziwnego, że chce rozwodu! Nie obchodzi mnie to; chcę tylko Isabelli. Jeśli ją wypędzisz, nie wracaj do rodziny Brownów. Nie mam bezużytecznego wnuka jak ty!"

Aiden kontynuował: "Rozumiem Isabellę. Może prosi o rozwód z impulsu. Ale jeśli się nie pospieszysz i jej nie odzyskasz, może naprawdę odejść, a wtedy będziesz żałować!"

Michael stał prosto, pozornie niewzruszony bólem w nodze.

Jego oczy miały nutę zimna. "Jeśli Isabella odejdzie, to odejdzie. Myślisz, że nie znajdę innej żony?"

"Obawiam się, że nie znajdziesz żony tak dobrej jak Isabella!" Aiden dodał: "Nie, na pewno nie znajdziesz tak dobrej jak Isabella!"

Michael nie mówił, jego oczy były spuszczone, wyraz twarzy zimny do granic obojętności.

Widząc go takiego, Aiden poczuł ból głowy. "Po prostu nie rozumiem. Kiedy Isabella przyszła z pierścionkiem zaręczynowym, zgodziłeś się ją poślubić. Czy nie lubiłeś jej i nie chroniłeś, kiedy byłeś młodszy? Gdy została wysłana na wieś, zawsze chciałeś ją odnaleźć. Jak to się stało, że teraz wszystko się zmieniło?"

Michael wydał zimny śmiech. "Ludzie się zmieniają."

Aiden był wściekły na jego słowa, jego laska uderzała głośno o podłogę. "Niezależnie od wszystkiego, jesteś mężem Izabelli i powinieneś być za nią odpowiedzialny. Jeśli będziesz tak dalej postępować, będę musiał odebrać ci status dziedzica! Firma rodziny Brown nigdy nie zostanie przekazana komuś niegodnemu zaufania!"

Słysząc to, twarz Michaela pociemniała.

Spojrzał w górę, jego wyraz twarzy był spokojny, gdy wpatrywał się w Aidena. Po dłuższej chwili, zwymyślał. "Możesz ogłosić teraz, że mój drugi brat, Nolan Brown, będzie dziedzicem. Zobaczymy, czy sobie poradzi!"

Odwrócił się i odszedł, nie oglądając się za siebie.

Za nim, Aiden był wściekły, rzucając laską w jego stronę.

Uderzyła w zamknięte drzwi z hukiem, wywołując wściekłość w oczach Aidena.

Był przekonany, że Michael będzie tego żałować w przyszłości!

Po opuszczeniu gabinetu, Michael otrzymał telefon z domu małżeńskiego. "Panie Brown, właśnie otrzymaliśmy dokument. Wygląda na wezwanie sądowe."

"Wezwanie?" Michael zmrużył oczy. "Skąd pochodzi to wezwanie?"

Głos służącej brzmiał nerwowo. "To wezwanie rozwodowe od pani Brown."

Słysząc to, wyraz twarzy Michaela stał się lodowaty.

Odłożył telefon i szybko zszedł na dół.

Służący w willi Brownów szybko podali mu płaszcz, a Stella zrobiła kilka kroków, aby go dogonić. "Kolacja zaraz będzie podana. Gdzie znowu idziesz?"

Nie był obecny na przyjęciu urodzinowym Aidena wczoraj, a teraz znowu wychodził. Rodzina na pewno będzie niezadowolona.

Czy nadal chciał być dziedzicem rodziny Brownów?

Michael nie oglądał się za siebie. "Mam pilną sprawę!"

Za nim, Stella tupnęła nogą w gniewie!

Michael pojechał z powrotem do domu małżeńskiego i zobaczył nazwisko przeciwnego prawnika na wezwaniu. Jego oczy niebezpiecznie się zwęziły.

Ryan Martin, renomowany prawnik z niepokonanym rekordem, pracujący dla czołowej grupy finansowej, Global Financial Solutions.

Mówiono, że zajmował się tylko sprawami komercyjnymi i nigdy nie prowadził rozwodów.

Michael pomyślał, 'Dlaczego zrobił wyjątek dla sprawy rozwodowej Izabelli? Czy znają się wcześniej? Czy jest jednym z ludzi, o których wspominała Izabella, każdy, tylko nie on?'

Służący nie odważyli się spojrzeć na twarz Michaela. Po przekazaniu mu wezwania, szybko się wycofali.

Michael stał sam przed oknem od podłogi do sufitu w salonie, jego wysoka i imponująca sylwetka jakby owinięta mrozem.

Po dłuższej chwili, Michael wydał zimny śmiech.

Potem wyjął telefon i zadzwonił do Izabelli.

Odkrył, że zarówno jego telefony, jak i wiadomości na WhatsApp były zablokowane.

Michael zaśmiał się zimno, jego palce zaciskały telefon tak mocno, że kostki zbielały.

Pomyślał, 'Dobrze! Izabella, jesteś poważna w tej sprawie!'

Wziął głęboki oddech i zadzwonił do Ryana.

Po drugiej stronie, Ryan spojrzał na migający ekran telefonu, a potem na Thomasa, który był częściowo ukryty w cieniu po drugiej stronie biurka. "Michael dzwoni."

Thomas wyciągnął rękę. "Daj mi telefon."

Ryan podał telefon, a gdy tylko Thomas odebrał, przez słuchawkę przebił się zimny, wściekły głos Michaela. "Gdzie jest Izabella? Rozwód? Dobrze! Niech mi powie osobiście!"

"Izabella nie chce cię widzieć. Panie Brown, rozsądnie byłoby podpisać papiery rozwodowe. W końcu byliście kiedyś małżeństwem. Zabranie tego do sądu nie będzie dobre dla żadnego z was."

Michael zaśmiał się. W całym Evergreen City nikt nie odważył się go pozwać! "Lepiej doradź jej, żeby to przemyślała, inaczej..."

Głos Thomasa stał się zimny. "Michael, nie myśl, że Izabella nie ma nikogo, kto by ją wspierał."

"Jeśli chcesz grać groźbami, śmiało spróbuj!"

Previous ChapterNext Chapter