




ROZDZIAŁ 002: Otwarte małżeństwo
To prawda, co mówią o małżeństwie: jeden partner zawsze jest szczęśliwszy od drugiego.
W moim przypadku, to ja jestem tą nieszczęśliwą.
To ja nie mogę spać. To ja patrzę na twarz mojego śpiącego męża w nocy, szukając jakiegokolwiek znaku – czegokolwiek, co potwierdzi moje podejrzenia, że mnie zdradza. Powiedz coś, na miłość boską, jakieś imię, coś, Boże. Tylko tyle chcę. Powiedz Emily, Ryan. Powiedz Emily.
Ale Ryan nigdy tego nie robi. Jest zbyt opanowany.
To ja sprawdzam jego telefon, widzę powiadomienia od tej samej osoby, ten sam malutki obrazek. Ale nie widzę nazwy nadawcy, nie rozpoznaję twarzy przez rozmiar obrazka – chociaż wygląda jak Emily. Nie mogę nawet przeczytać wiadomości, ponieważ Ryan ustawił prywatność powiadomień.
Jestem teraz w kuchni, już na piątej filiżance kawy. A jest dopiero 6 rano.
„Dzień dobry,” mówi Ryan, wchodząc i pocierając skroń. „Czuję się, jakby ktoś użył piły łańcuchowej na mojej głowie. Wczoraj było fajnie.”
„Cieszę się, że dobrze się bawiłeś,” odpowiadam, próbując utrzymać równy ton głosu, ale gorycz prześlizguje się. Oczywiście, że to zauważa. Zawsze zauważa.
„Coś nie tak?” pyta Ryan, patrząc na mnie ostrożnie.
„Nie tak?”
„Wydajesz się... nie wiem, dziwna.”
Licząc w myślach od dziesięciu. Spokojnie, Julie. Spokojnie. Ale jak mogę? Ryan poniżył mnie wczoraj, a nawet tego nie pamięta?
„Wszystko w porządku,” mówię.
Ryan nalewa sobie filiżankę kawy i siada ze mną przy stole. Patrzy na mnie z tym niewinnym wyrazem twarzy.
Czasami zapominam, jaki jest przystojny. Z jego piękną, ostrą linią szczęki i jasnymi zielonymi oczami. To oczy były pierwszym, w czym się zakochałam. Byliśmy na pierwszym roku studiów, a Ryan pomylił mnie z jakąś dziewczyną, którą przyprowadził na imprezę bractwa, dziewczyną, którą przysięgał, że jest jego dziewczyną. No i cóż, grałam rolę. Podobało mi się udawanie, pozwalając mu nazywać mnie Vivian. A rano, kiedy był już trzeźwy i mnie nie rozpoznał, powiedziałam mu, że Vivian już go nie chce, a ja tak.
Śmieszne, jak to się potoczyło.
„Mówisz, że wszystko w porządku,” mówi Ryan, przerywając ciszę, „ale patrzysz na mnie, jakbyś chciała mnie zamordować.”
Ściskam krawędź stołu, moje paznokcie wbijają się w drewno. „Poniżyłeś mnie wczoraj, Ryan. Jak ktoś ma mnie szanować, skoro mój własny mąż tego nie robi?”
„O czym ty mówisz?”
„Mówię o twoim głupim występie karaoke wczoraj z tą suką, Emily.”
Ryan teatralnie uderza się w czoło. „O nie, znowu to. Mówiłem ci setki razy, Julie, nie masz się czym martwić. Zawsze ją wspominasz, jakbyś była obsesyjna czy coś.”
„Obsesyjna?”
Chcę rzucić filiżanką kawy w coś, i to zdecydowanie nie jest ściana.
„Masz życie, za które większość kobiet by zabiła,” kontynuuje. „Świetną pracę, męża, który wraca do domu każdej nocy. Wiesz, ile kobiet rzuca się na mnie? A jednak wracam do ciebie. Opłacam rachunki twojej rodziny. Założyłem fundusze powiernicze dla twoich siostrzeńców i bratanic. Ale to nigdy nie wystarcza, prawda? Zawsze narzekasz na to samo – Emily to, Emily tamto. To wyczerpujące.”
Trzęsę się teraz, moje serce bije tak mocno, że ledwo mogę oddychać. Ale jeśli powiem coś więcej, zadzwoni do mojej matki, a ona powie mi, że jestem niewdzięczna. „Przestań próbować zmusić Ryana do rozwodu, Julie,” powie. „Nikt nie chce używanych rzeczy. Chcesz być sama na zawsze? Idź na kolana i powiedz Ryanowi, że przepraszasz za bycie suką.”
„Jak mam okazać wdzięczność, panie?” mówię, rzucając Ryanowi gniewne spojrzenie. „Mam zamówić rzeźbę twojej podobizny i ją czcić?”
„Nie mam ochoty na twoje sarkazmy, Julie. Głowa już mi wystarczająco pęka.” Potem coś przechodzi przez jego oczy, dziwny wyraz. „Właściwie jest coś, o czym chciałem z tobą porozmawiać. Czuję, że teraz jest odpowiedni moment.”
O Boże. Moje żołądek się ściska. Chce się rozwieść. Czuję to. Mama mnie zabije. Już zaplanowała wakacje w Rio na grudzień.
„Co to jest?” pytam, przygotowując się na najgorsze.
„Chcę otwartego małżeństwa.”
Przez chwilę jego słowa do mnie nie docierają. „Co?” mówię.
„To wtedy, gdy para decyduje się dać sobie przestrzeń, aby spotykać się z innymi, i—”
„Wiem, co to znaczy otwarte małżeństwo, Ryan. Na miłość boską. Odpowiedź brzmi nie.”
Patrzy na mnie z pogardą. „Nie pytałem. Od teraz mamy otwarte małżeństwo. Kiedy zobaczysz mnie z kimś innym, nie zadawaj pytań.”
Moje serce wali w piersi. „To jest otwarte małżeństwo tylko wtedy, gdy ja się zgadzam. A ja się nie zgadzam.”
Stoję teraz na nogach, chodząc po kuchni, próbując powstrzymać wściekłość i ból, które we mnie kipią. Siedem lat małżeństwa, a ja już jestem blisko zawału serca.
„Chcę dzieci, Julie,” mówi Ryan. „Jak mam je mieć, jeśli nie spotykam się z kimś innym?”
Nie mogę się powstrzymać; zaczynam płakać. „Ale to nie moja wina.”
„To też nie moja wina. Może to po prostu my razem.”
Nie mogę uwierzyć, że to powiedział. Próbujemy od siedmiu lat, wydaliśmy mnóstwo pieniędzy. I zawsze ta sama odpowiedź: oboje jesteście zdrowi. Embriony po prostu zachowują się dziwnie. Dziewięć IVF.
Rozwiązuję szlafrok i pozwalam mu spaść na podłogę, rozbierając się, aż stoję przed nim nago. Oczy Ryana rozszerzają się ze zdziwienia.
Podchodzę bliżej i siadam na nim okrakiem. Potem chwytam jego rękę i kładę ją na mojej piersi. „Czy to już cię nie porusza?”
„Julie—”
„Czy teraz jestem dla ciebie brzydka?” Sięgam do jego spodni, ale on szybko wstaje, odpychając mnie.
„Przestań,” mówi stanowczo, robiąc między nami przestrzeń. „Załóż z powrotem ubrania.”
Drżąc, patrzę, jak odchodzi, kierując się na schody.
„Czekaj,” wołam, głos mi się trzęsie.
Ryan się odwraca, niecierpliwy. „Co?”
„W porządku,” mówię, głosem pozbawionym emocji. „Zgadzam się na otwarte małżeństwo.”
Ryan kiwa głową. „Dobrze.”
I tak po prostu odchodzi, zostawiając mnie w milionie kawałków.
~~
Lubię mówić, że jestem spokojną osobą. Czasami przysięgam, że jestem najbardziej zrównoważoną osobą, jaką znam. Cała moja rodzina to maniacy. Moje siostry, moi bracia. Moi rodzice. Zawsze to ja wyciągałam ludzi z więzienia. Byłam wyznaczonym kierowcą podczas dzikich imprez studenckich. Byłam przykrywką dla moich przyjaciół w liceum. Tak, wszyscy twierdzili, że spędzają noc u Julie. Bo ich rodzice wiedzieli, że jestem porządną osobą.
Ale po raz pierwszy w życiu myślę, że chcę kogoś zabić.
Patrzę na nasz podjazd przez okno, a Ryan wysiada z samochodu z nie kim innym jak Emily. Cholerną Emily. I ona niesie walizki.
„Co się dzieje?” pytam, gdy tylko Ryan i Emily wchodzą do domu.
Ryan się uśmiecha. „Julie, poznaj Emily.”
„Wiem, kim ona jest, Ryan.”
„Dobrze. Więc nie muszę tłumaczyć. Emily się wprowadza.”
Szczerze mówiąc, jestem zbyt oszołomiona, żeby mówić. Co on przez to rozumie? Po tym, co wydaje się wiekami, pytam: „Czy ona jest bezdomna?”
„Nie,” mówi Ryan. „Teraz jest moją dziewczyną.”