Read with BonusRead with Bonus

21

Kiedy dotarłam do posiadłości Luki, Moniki już nie było. Nie byłam zaskoczona – było późno, a ona pewnie skończyła sprzątanie na dzisiaj. To oznaczało, że będę sama z rozpakowywaniem, co mi w sumie odpowiadało. Nie miałam nic przeciwko samotności. Dawała mi czas na przemyślenia.

Spędziłam następną ...