Read with BonusRead with Bonus

18

Nie wiem, która była godzina, gdy zaczęły się koszmary, ale czułam, że to było prawdziwe—zbyt prawdziwe. Stałam na krawędzi klifu, wiatr smagał mnie, utrudniając utrzymanie równowagi. Za mną ktoś był, kobieta. Nie widziałam jej twarzy, ale znałam jej głos. Był gruby, pełen gniewu, i ciągle na mnie k...