Read with BonusRead with Bonus

Smutek

Wczesny poranek był cichszy niż zwykle, nawet jak na nich i wydarzenie, dla którego przyjechali. Wydawało się, że spakowali ciszę do walizek razem z poskładanymi ubraniami i butami, jakby była schowana między bagażami podręcznymi a letnimi kubkami kawy z lotniska.

Ich lot odleciał tuż po siódmej. Ż...