Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 2

Bliźniacy mieli kruczoczarne włosy, mocne szczęki i niezwykle ciemne oczy. Obaj byli umięśnieni z atletyczną budową ciała. Jeden miał włosy wygolone po bokach i z tyłu, ale długie na górze, podczas gdy drugi miał niechlujne włosy sięgające do górnej części uszu. Każdy z nich był niesamowicie przystojny na swój sposób. Wysoka blondynka trzymała się kurczowo ramienia jednego z bliźniaków, patrząc na mnie z pogardą.

"Co jest nie tak z jej oczami?" zadrwiła blondynka, spoglądając na mnie z góry jak na śmiecia.

Ledwo na nią spojrzałam, moje oczy przeskakiwały między bliźniakami. Oni wymienili spojrzenia, jakby prowadzili cichą rozmowę.

"To schorzenie," odparłam niespodziewanie, tłumiąc chęć przewrócenia oczami.

"Pieprzona dziwaczka," splunęła blondynka. "Uważaj, gdzie idziesz następnym razem."

Z tymi słowami bliźniacy i blondynka odeszli. Bliźniacy nie powiedzieli do mnie ani słowa, i nie byłam pewna, czy to dobrze, czy źle. Ich zimne spojrzenia sprawiły, że miałam przeczucie, iż mogą stać się moimi nowymi dręczycielami. Trzymanie się na uboczu już okazywało się koszmarem.

Podniosłam się i znalazłam swoją szafkę, skanując korytarze w poszukiwaniu bliźniaków. Część mnie chciała ich znowu zobaczyć. Po stanowczym przypomnieniu sobie, żeby się wtopić w tłum, udałam się na pierwszą lekcję, wdzięczna, że nie obejmowała ona bliźniaków ani złośliwej blondynki. Nauczyciel wskazał mi miejsce z tyłu obok dziewczyny z dużymi okularami i kręconymi rudymi włosami.

Uśmiechnęła się do mnie delikatnie. "Jestem Kat."

"Jestem Sophia," odpowiedziałam, odwzajemniając uśmiech.

"Świetne imię," Kat kiwnęła głową, rysując coś na kartce papieru.

"Mój tata je wybrał," wzruszyłam ramionami.

"Mój tata chciał mnie nazwać Brady," Kat powiedziała z przerażoną miną, co sprawiło, że się zaśmiałam.

"Twoje oczy wyglądają niesamowicie, swoją drogą," skomplementowała.

"Dzięki," uśmiechnęłam się. Komplementy na temat mojego schorzenia oczu były rzadkością.

"Moja przyjaciółka z dzieciństwa miała to samo, ale tylko w jednym oku," Kat uśmiechnęła się.

Większość lekcji spędziłam na rozmowie z Kat i subtelnym wypytywaniu o bliźniaków. "A, bliźniacy," Kat zarumieniła się, marszcząc brwi nad kartką. "Kieran i Ethan."

"Który jest który?" zapytałam, ich imiona idealnie pasowały do ich złych chłopców.

"Zawsze mi się mylą, ale jestem pewna, że ten z dłuższymi włosami to Ethan, a drugi to Kieran."

"Ach, okej," skinęłam głową. Mimo postanowienia, nie mogłam przestać myśleć o bliźniakach. Ich zimne spojrzenia sprawiały, że czułam się dziwnie, ale nadal o nich myślałam.

"Nie zadawałabym się z nimi na twoim miejscu," ostrzegła Kat. "Śpią z wieloma osobami."

"Nie planowałam tego," pokręciłam głową, obiecując sobie, że nie wplączę się w ich sprawy. Wydawali się interesować błyszczącymi, modelkowymi dziewczynami, całkowitym przeciwieństwem mnie. Trzymałam się na uboczu i często byłam niezdarna.

Kat i ja zaplanowałyśmy weekend, rozmawiając o różnych sprawach. Pracowała w lokalnej restauracji i nawet zaproponowała, że załatwi mi pracę jako kelnerka.

Kat powiedziała, że po szkole jutro zawiezie mnie na rozmowę kwalifikacyjną do restauracji. "To nie jest nic fancy, ale to najfajniejsze miejsce, jakie mamy w tym miasteczku," wzruszyła ramionami. "Dostajesz niezłe napiwki, jeśli umiesz być kokieteryjna."

Zaśmiałam się nerwowo. "Nie mam pojęcia, jak być kokieteryjną."

"Nie martw się, nauczysz się. To przychodzi z pracą," Kat uspokoiła mnie.

Zdecydowanie martwiłam się pracą jako kelnerka. Moja niezdarność wydawała się wzrastać wraz z nerwowością, a ostatnią rzeczą, jakiej ktokolwiek chciał, była kelnerka rozlewająca napoje na wszystkich.

Mój dzień zaczął się poprawiać, gdy weszłam na kolejną lekcję i zobaczyłam Kat siedzącą z tyłu. Kontynuowałyśmy naszą rozmowę.

"Ludzie tutaj naprawdę nie są tacy źli," Kat uśmiechnęła się. "Przeżyjesz, o ile będziesz unikać Jessy i jej przyjaciół."

"Jessy?" zapytałam, marszcząc brwi.

"Ta blondynka, która kręci się wokół bliźniaków," odpowiedziała Kat, pomagając mi przypisać imię do twarzy. Jessy była tą supermodelką, która nazwała mnie dziwaczką. Świetny początek.

"Chyba już to zepsułam," zmarszczyłam brwi.

"Po prostu całkowicie unikaj bliźniaków od teraz," poradziła Kat. "Jest z Kieranem w tej chwili i jest bardzo zaborcza."

Byłam więcej niż szczęśliwa, aby skorzystać z rady Kat, ale moje szczęście skończyło się na następnej lekcji, na której byli obaj bliźniacy. Siedzieli sami przy dużym kwadratowym stole, a moje serce prawie wyskoczyło z piersi, gdy nauczycielka kazała mi do nich dołączyć. Idąc na tył klasy, potknęłam się o nogę czyjegoś stołu, ale udało mi się złapać równowagę, ignorując chichoty innych uczniów.

Z twarzą płonącą i żołądkiem robiącym fikołki, usiadłam przy stole bliźniaków, unikając kontaktu wzrokowego, dopóki nie uspokoiłam swojego bijącego serca. Czułam ich wzrok na sobie i wypuściłam drżący oddech, zanim odważyłam się spojrzeć im w oczy. Siedzenie tak blisko nich było zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Błogosławieństwem, bo mogłam lepiej się im przyjrzeć—Kieran był nieco bardziej umięśniony, ale ich twarze były prawie identyczne z pełnymi brwiami, długimi rzęsami i pełnymi ustami.

"O, patrz, Kieran," uśmiechnął się Ethan, jego głos przepełniony rozbawieniem. "To ta mała dziewczynka z dziwnymi oczami."

Głos Ethana był głęboki i szorstki, przez co mój głos ugrzązł mi w gardle. Usta Kieran'a wykrzywiły się w uśmieszku, gdy jego zimne oczy przelatywały po mnie. "To ta dziewczyna, o której mówiła Jessy?"

"To ta, która nie patrzyła, gdzie idzie," Ethan uśmiechnął się do brata.

Mówili o mnie, jakbym nie była tam obecna, a ja siedziałam cicho, starając się nie gapić na nich. Ich atrakcyjność była niezaprzeczalna, ale ich postawy były irytujące. Żałowałam swojej natychmiastowej fascynacji bliźniakami.

"Nie zauważyłem," Kieran prychnął, a ja powstrzymałam się od zadrżenia. Mimo częstych pijackich wyzwisk Darren'a, słowa bliźniaków bardziej mnie dotykały.

"O, patrz, Kieran," Ethan znowu się uśmiechnął. "Mała laleczka próbuje nas ignorować."

Moje serce podskoczyło na dźwięk przezwiska, niepewna, czy to była obelga, czy komplement. Sposób, w jaki na mnie patrzyli, jednocześnie mnie przerażał i kusił.

"Ignorowanie nas tylko pogorszy sprawę, kochanie," powiedział Kieran, jego ciemne oczy palące się w moich.

Moje serce nadal biło szybciej na dźwięk nazw, które mi nadawali. To była gra, której nie rozumiałam—na granicy dręczenia, ale nazwy brzmiały czuło. Skarciłam się za myślenie, że mogą mnie polubić. Dlaczego dwaj boscy bliźniacy mieliby się interesować kimś takim jak ja?

Ignorowanie ich tylko pogarszało sytuację. Przez całą lekcję nadal robili komentarze, naciskając na moje nerwy. Nie byłam pewna, czy chcieli odpowiedzi, czy wybuchu, ale nie dałam im ani jednego, ani drugiego. Sprawili, że zrobiłam całą pracę nad projektem na tydzień sama.

Następna lekcja nie była lepsza, z udziałem Ethana, Kat, Jessy i jej przyjaciół. Siedzenie obok Kat przez cały czas było małym pocieszeniem, ale Ethan nadal się uśmiechał i dokuczał mi. Nienawiść Jessy do mnie była oczywista, a im więcej uwagi Ethan mi poświęcał, tym bardziej była wściekła.

Jakoś udało mi się przetrwać resztę dnia szkolnego, który składał się z pięciu niezwykle długich lekcji. Niestety, miałam obaj bliźniaków na dwóch z nich. Lekcja WF-u, zawsze moja najmniej ulubiona, była jeszcze gorsza z gorącymi spojrzeniami bliźniaków, które sprawiały, że moja niezdarność była bardziej widoczna. Na szczęście mogłam usiąść, dopóki nie znaleźli mi mundurka, ale wiedza, że zacznę WF w poniedziałek, wiązała mój żołądek w supełki.

Minął tydzień jak we mgle. Darren był tak samo zły jak zawsze, ale unikałam konfrontacji i jego natrętnych zachowań. Bliźniacy nadal mnie dręczyli, zarówno irytując, jak i dezorientując. Jessy i jej przyjaciółki eskalowały od spojrzeń i chichotów do złośliwych komentarzy.

Na szczęście Kat i ja stałyśmy się bliższe, gdy dostałam pracę w tej samej restauracji, w której pracowała, małej włoskiej knajpce w mieście. Zyskałam też nową przyjaciółkę, Lilian, wysportowaną dziewczynę z piaskowymi blond włosami i dużymi niebieskimi oczami.

Mój pierwszy weekend w Georgii zaczął się głównie pracą. Musiałam nadrobić pieniądze wydane na przybory szkolne i jedzenie. Mimo wszystko, nie byłam pewna, czy sprawy się poprawiają, czy po prostu stabilizują.

Previous ChapterNext Chapter