Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 54: Kłopoty

Punkt widzenia Augustina

Gdy nasze oddechy powoli wracały do normy, ostrożnie podniosła się ze mnie, krzywiąc się lekko z powodu wrażliwości. Pomogłem jej usiąść obok mnie na siedzeniu, oboje czuliśmy się jak bez kości, zadowoleni.

"To było... niesamowite," wymruczałem, całując ją w skroń i popraw...