Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 298

Ezra's POV

Ten uśmiech. Ten cholernie piękny uśmiech, który mi dała – był wart każdej sekundy upokorzenia, jakie znosiłem tej nocy. Warty czekania godzinami jak zakochany nastolatek. Warty jej nazywania mnie żałosnym, bo może rzeczywiście byłem. Może kompletnie straciłem rozum, jeśli chodzi o Isold...