




Rozdział 2 - Wiadomości
Perspektywa Amelie
To.
Nie może.
Się.
Dziać.
Ktoś, proszę, obudźcie mnie z tego koszmaru. Jestem w szpitalu już od trzech godzin i nadal nie wiem, co się dzieje. Doprowadza mnie to do szaleństwa. Czuję się niedobrze. Wtedy Tiffany wbiegła do poczekalni.
„Ame! O mój Boże! Usłyszałam i musiałam przyjść cię zobaczyć,” powiedziała Tiffany, obejmując mnie, „Czy z Zanderem wszystko w porządku?”
„Nie wiem, Tiff. Naprawdę nie wiem.” Wybuchłam płaczem.
„Ciiiii, wszystko będzie dobrze. Twoja miłość pomoże mu przetrwać.” Starła moje łzy i przytuliła mnie, jakby na wieczność. To było dokładnie to, czego potrzebowałam.
Boże, kochałam Tiff. Była najlepszą przyjaciółką, jaką można sobie wymarzyć. Przez ostatnie pięć lat była moją skałą, pocieszeniem i parasolem na każdą burzę. Zawsze żartowałyśmy, że powinnyśmy się pobrać i zapomnieć o mężczyznach. Potem Tiff zepsuła nasze plany i znalazła najbardziej niesamowitego chłopaka, Piotra. Można było zobaczyć ich miłość na pierwszy rzut oka. Szczerze mówiąc, Piotr był bogiem wśród mężczyzn za to, jak ją traktował i jak głęboko ją kochał. Miał najczystsze serce, co było widoczne we wszystkim, co robił. Miałam nadzieję, że pewnego dnia znajdę taką miłość.
Tiff przytuliła mnie jeszcze raz, „Nienawidzę cię zostawiać, ale już spóźniam się do pracy. Powiedziałam Darcy o twoim bracie i przejęła twoją zmianę w kawiarni na jutro rano.”
„Co bym bez ciebie zrobiła, Tiff?”
„Pewnie straciłabyś rozum?” Obie zaśmiałyśmy się z jej komentarza. To była prawda; trzymała mnie w ryzach przez więcej dni, niż chciałabym przyznać.
„Kocham cię, Tiff. Obiecuję, że napiszę, jak tylko czegoś się dowiem.” Patrzyłam, jak odchodzi korytarzem i znika w oddali.
Zauważyłam, jak lekarz idzie w moją stronę.
„Pani Cavanaugh?” zapytał.
„Tak,” wyrzuciłam z siebie, wstając.
„Jestem dr Carrera.” Wyciągnął rękę, aby uścisnąć moją. „Czy mogłaby pani pójść za mną do mojego gabinetu?”
„Przepraszam za opóźnienie. Musieliśmy przeprowadzić szereg badań na pani bracie, aby ustalić, co się dzieje. Czy była pani świadoma, że ma wadę serca?” zapytał dr Carrera.
„Nie, wadę serca?” Zszokowana wciągnęłam powietrze.
„Tak, ma małą dziurę w sercu zwaną ubytkiem przegrody międzykomorowej. Zwykle mniejsze dziury zamykają się same w dzieciństwie lub nie dają objawów.”
„Co to oznacza?”
„Ponieważ nie zamyka się sama, musimy przeprowadzić operację,” stwierdził, „Nie martw się, większość ubezpieczeń zdrowotnych pokrywa tego typu operacje. Jeśli tylko skontaktujesz się z rodzicami…”
„Nie mamy rodziców i nie mamy ubezpieczenia.” Łzy napłynęły mi do oczu.
„Och.” Dr Carrera powiedział.
„Jeśli nie przejdzie operacji?” wyszeptałam.
„Cóż, nie zalecałbym tego, ale jeśli będzie unikał aktywności i będzie pod opieką, można to odłożyć na jakiś czas. Musi jednak przejść operację tak szybko, jak to możliwe.”
Zander nie mógł być ograniczany. Był wolnym duchem, siedemnastoletnim chłopakiem. Był gwiazdą drużyny futbolowej i w drużynie pływackiej. Jak miałam mu powiedzieć, że musi zrezygnować ze wszystkiego, co kochał?
„Ile kosztuje operacja?” Poczułam, jak panika zaczyna przejmować moje oddychanie.
„Cóż, jestem pewien, że możemy ubiegać się o jakąś pomoc dla ciebie, ale prawdopodobnie będzie to około 100 000 dolarów.”
Serce podeszło mi do gardła. Wstałam, a fala paniki mnie ogarnęła. Jak miałam zdobyć takie pieniądze? To była ostatnia myśl, jaką miałam, zanim wszystko zrobiło się czarne.
„Pani Cavanaugh? Pani Cavanaugh?” Obudziłam się, widząc pochylającego się nade mną dr Carrerę.
„Co się stało?”
„Zemdlała pani, pani Cavanaugh.” Stwierdził.
„Przepraszam,” zarumieniłam się.
„Zrozumiałe, takie wieści mogą być dość szokujące. Kiedy ostatnio coś pani piła lub jadła?”
„Wczoraj,” powiedziałam.
„Musi pani coś zjeść i nawodnić się,” zbeształ mnie. „Poproszę jedną z pielęgniarek, aby odprowadziła panią do kawiarni w holu. Potem będzie można odwiedzić brata. Jest teraz stabilny i wkrótce zostanie przeniesiony do sali.”
„Dziękuję, dr Carrera.”