




Rozdział 2
Patrząc wstecz na swoje małżeństwo, Pandora mogła dostrzec, że Derrik zawsze prowokował ją do kłótni. Szukał powodów, aby odejść od Pandory, ale nigdy nie znalazł okazji, żeby ją zostawić. Dlaczego? Widział w niej dostarczycielkę dochodów, sprzątaczkę i kucharkę. Ponadto, traktował seks z nią jako dodatkowy bonus. Nie było tam miłości.
To nie odkrycie, że Derrik ją zdradzał, sprawiło, że Pandora zdała sobie sprawę, jak źle ją traktował od momentu ślubu. Stało się to miesiąc później. Derrik przyszedł do jej pracy z bukietem kwiatów, życząc jej głośno wszystkiego najlepszego z okazji dwudziestych ósmych urodzin, po czym rzucił na jej biurko podpisane papiery rozwodowe. Następnie odwrócił się i wyszedł z podniesioną głową.
Minął rok od tamtego dnia, a jedyną rzeczą, którą jeszcze trzeba było załatwić, było jego nazwisko, które nadal używała.
„Kupmy ci bieliznę na wycieczkę do Vegas,” zaśpiewała Kiera, wciągając Pandorę do luksusowego sklepu z bielizną.
Pandora prychnęła i przypomniała przyjaciółce, „Będę tam tylko na spotkaniach biznesowych. Po co mi elegancka bielizna?”
„Pandora, to Vegas. Vegas! Jeśli nie otworzysz swojego pudełka, jak wszystko ma wyjść na jaw?” stwierdziła Kiera, poruszając brwiami.
Pandora przewróciła oczami. „Ależ dowcipna uwaga.”
„Posłuchaj mnie. Nikt cię nie będzie znał w Vegas, więc możesz się bawić, ile chcesz. Zaliczyć jakiegoś gorącego faceta na urodziny, żeby nadrobić te kiepskie urodziny z ostatniej dekady. To początek nowej ery… musisz to uczcić, dając się grzecznie przelecieć!”
„To brzmi jak koszmarny pomysł.”
Kiera klepnęła ją w ramię i podniosła baby doll. „Gdybyś mnie posłuchała i nie wyszła za Derrika, mogłabyś powiedzieć, że mój pomysł jest koszmarny. A w tym wyglądałabyś świetnie.” Przyłożyła baby doll do ciała Pandory i mrugnęła do niej.
„No cóż, myślę o zmianie nazwiska z powrotem na Leonard. Usunąć każdy ślad Derrika z mojego życia,” powiedziała. Kiera zamilkła na kilka minut.
„Nareszcie. Miło cię znowu widzieć, Leonard!” Przytuliła Pandorę mocno.
„Nie będę Leonard aż do powrotu do domu. Wszystko na wycieczkę jest zarezerwowane pod nazwiskiem Preston.”
„Możesz być pewna, że przygotuję to dla ciebie jako prezent na powitanie.” Potem Kiera wciągnęła ją do najbliższego salonu i zafundowała jej pełną metamorfozę.
Gdy wróciła do domu, sprawdziła pocztę. Znalazła tylko jeden list, który musiał być dostarczony osobiście. Wiedziała, że jest od Derrika, gdy tylko zobaczyła pismo. Zawsze, gdy miała do czynienia z byłym mężem, wzdychała.
Derrik był niezadowolony z podziału majątku. Pandora dostała dom, jego całe wyposażenie i najnowszy luksusowy samochód. Wszystko, co Derrik dostał, to jego skromne rzeczy, drugi starszy samochód, który kupili zaraz po ukończeniu szkoły, oraz łóżko, którego Pandora nawet nie chciała dotknąć.
Derrik uważał, że zasługuje na więcej i próbował obwiniać Pandorę za poronienie swojej kochanki Mackenny. Nawet powiedział sędziom, że zdradzał, bo Pandora nie mogła mieć dziecka. Musiała wyjaśnić sędziemu, że zdiagnozowano u niej blizny na jajniku. Lekarz powiedział jej, że ma szansę zajść w ciążę, ale że będzie to długi proces.
Ale bez względu na to, jak bardzo się starali, nigdy nie zaszła w ciążę. Sprawiało jej to wiele bólu, ale nigdy nie życzyłaby komuś utraty dziecka z powodu tego, co jej zrobili.
Pandora wrzuciła list do kosza, nawet go nie otwierając. Nie mogło być w nim nic ważnego, co mogłoby wpłynąć na jej życie. Może dla Derrika i jego kochanki miało to jakieś znaczenie, ale dla Pandory… to był śmieć.
Pandora stała na palcach, próbując wsunąć torbę do górnego schowka. Była drobną dziewczyną, a jedyną rzeczą, do której jej olbrzymi były był dobry, było noszenie bagażu.
„Pozwól, że pomogę,” powiedział mężczyzna z angielskim akcentem. Pandora puściła torbę, a jego ręce przejęły kontrolę. Odwróciła się do mężczyzny i zobaczyła tylko jego klatkę piersiową. Kiedy spojrzała w górę na jego przystojną twarz, uśmiechnęła się i skinęła głową.
„Dziękuję.”
„Nie ma sprawy, kochanie,” powiedział.
Pandora usiadła na swoim miejscu i zapięła pas. Mężczyzna usiadł obok niej i odwrócił się.
„Powinnam się przedstawić, skoro będziemy siedzieć obok siebie. Jestem Milton.” Wyciągnął rękę, a Pandora spojrzała na drugą i zauważyła obrączkę.
„Pandora,” odpowiedziała, a Milton uśmiechnął się do niej.
„Jedziesz do Vegas służbowo czy dla przyjemności?” zapytał.
Pandora odchrząknęła i spojrzała na dziwnie przyjaznego mężczyznę. „Służbowo,” powiedziała szybko.
Zacisnął usta i skinął głową. „Jadę spotkać się z moją żoną i jej rodziną w Vegas,” powiedział radośnie.
Pandora powstrzymała jęk, zdając sobie sprawę, że ten mężczyzna będzie jej gadał przez cały lot. Przynajmniej mówił o swojej żonie... nie próbował jej podrywać.
„To jest moja żona,” kontynuował, pokazując jej zdjęcie wysokiej kobiety. „Ma na imię Alexis i jest miłością mojego życia.” Rozmowa trwała dalej, a Pandora powoli zaczęła się rozluźniać. Milton wyjawił, że jest policjantem i że rozpoznał, że jest rozwódką po białej linii na jej palcu, sugerującej trudny rozwód.
Pod koniec lotu Pandora zaśmiała się, gdy dowiedziała się, że będą mieszkać w tym samym hotelu. „Mówię ci, Pandora. Powinnaś przyjść i przedstawię ci moją rodzinę,” powiedział, wręczając jej wizytówkę. „Pamiętaj, żeby się dobrze bawić.”
Mrugnął do niej i pędził w kierunku wyjścia, gdzie czekała na niego żona.
„Jasne, jeśli w ogóle wstanę z łóżka po całym dniu pracy,” powiedziała do siebie.
W końcu Pandora była tak sfrustrowana po wyczerpującym dniu pracy, że wzięła prysznic, zmywając brud, i wybrała jeden z ubrań, które Keira włożyła do jej walizki. Udała się do baru i usiadła na wolnym krześle.
„Co mogę ci podać, kochanie?” zapytał barman.
„Gin z tonikiem, proszę,” powiedziała chłodno, rozglądając się po licznych parach i grupach wokół niej. Barman postawił jej zamówienie i obciążył rachunek na jej pokój. Weszła do kasyna i usiadła przy stole do pokera. Ku jej zaskoczeniu, ponownie spotkała tam Miltona.
Zaczęli rozmawiać, a Pandora zaczęła opowiadać, jak bardzo jest rozczarowana, że jej były mąż nie był tak słodki jak on. W tym momencie oboje zdecydowali, że Pandora powinna spotkać nieznajomego i zakończyć swoją suchą passę. Wciąż jednak Pandora nie spotkała żony i rodziny Miltona. Coś o tym, że przyjeżdżają do Vegas co roku na rodzinne wakacje.
Kolejne dni były nieustanną walką o udowodnienie szowinistycznym mężczyznom, że zna się na swojej specjalności lepiej niż oni. Wiedziała również, jak wybierać swoje bitwy, ponieważ pozwalała, aby niektóre żarty przeszły bez reakcji. Nie mogła walczyć o każdą sprawę, która ją niepokoiła.
„Co robisz dzisiaj?” zapytała Keira trzeciego wieczoru.
„Jem kolację w swoim pokoju,” westchnęła.
„Czuję smutek w tym twoim westchnieniu. Co się stało?” zapytała Keira.
„Po prostu ci faceci, których spotkałam do tej pory, nie sprawili, że chciałam spędzać z nimi czas.”
„Jak bardzo cieszę się, że chcesz kogoś poderwać, muszę ci przypomnieć, że nie szukasz faceta na randki, Pandora! Musisz tylko raz z nimi się przespać!”
Pandora zachichotała.
„Przestań się smucić. Nie mówię ci, żebyś wskakiwała do łóżka z kimkolwiek. Cholera, nie musisz z nikim spać. Ale baw się dobrze. Znajdź faceta, który kupi ci drinki i sprawi, że poczujesz się jak bogini, którą jesteś.”
„Keira, jak znajdę faceta, który sprawi, że poczuję się jak bogini, skoro ty już to robisz dla mnie?” zażartowała Pandora.
„Trzymaj się z daleka, kobieto. Jak bardzo mój chłopak cieszyłby się, widząc nas razem, nie kręci mnie to. I minął rok. Myślę, że najwyższy czas, żebyś się znowu zaczęła spotykać.”
Pandora nie odpowiedziała.
Gorycz w jej sercu wcale nie zmalała. Wszystko, co wydarzyło się do tej pory, wypełniało ją bólem.
Chciała odpuścić, pozbyć się tego całego popapranego bałaganu.
„Porozmawiam z tobą jutro. Teraz idź i baw się dobrze.” Te słowa sprawiły, że Pandora się uśmiechnęła. Po rozłączeniu spojrzała na zegarek. Było po szóstej. Idealny czas, żeby wyjść na noc.
„Zróbmy to!” powiedziała do siebie i ruszyła do łazienki, żeby się przygotować. Gdy skończyła, zrobiła selfie i wysłała je do Keiry.
[Cholera. Sprawiasz, że zastanawiam się nad swoimi wcześniejszymi słowami. Zrób mi dumę, dziewczyno!]