Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 1

Nigdy nie spodziewała się, że jej ukochany mąż, Derek, zrobi taki dziki występ z inną kobietą tuż przed jej biurowcem, jakby to było coś z szalonego filmu.

Pandora wyjęła aparat i zrobiła zdjęcia dowodowe zdrady męża, a następnie natychmiast złożyła pozew o rozwód. Ten przeklęty człowiek miał nawet czelność obwiniać ją o swoją niewierność, twierdząc, że to przez jej sukcesy zawodowe.

"Dupek," mruknęła Pandora, kontynuując picie whisky w barze w Las Vegas. W tym momencie podszedł do niej mężczyzna, sześć stóp i trzy cale wzrostu, ubrany w drogi garnitur.

Pandora nie wiedziała, że to spotkanie zmieni bieg jej życia na zawsze.

……

Pani Pandora Preston nie miała chwili dla siebie od prawie miesiąca. Już przepracowała dwunastogodzinną zmianę, a gdy wróciła do domu, musiała posprzątać, zrobić zakupy, przygotować kolację i zająć się wszystkimi rachunkami. Pod koniec miesiąca Pandora nie wiedziała, jak długo jeszcze wytrzyma.

Jakiś dupek w pracy uważał, że drobna, pięć stóp i jeden cal wzrostu, dwudziestoośmioletnia kobieta nie powinna być dyrektorem kreatywnym. Jako "miły dżentelmen", postanowił wyrazić swoją opinię... przed wszystkimi jej współpracownikami i klientami. Jego pomysły były z epoki średniowiecza, ale najbardziej irytowało ją to, że nikt nie stanął w jej obronie przed śmierdzącym, łysiejącym mężczyzną.

Na domiar złego, gdy stała przed restauracją na ich cotygodniową "randkę", odkryła, że jej mąż nie przyszedł, a nawet nie odbierał telefonu, jak powinien.

Pandora westchnęła, przypominając sobie, że nie skosił trawnika, jak go prosiła, a sąsiadki z osiedla zaraz zapukają do ich drzwi. Możesz się zastanawiać, dlaczego jej mąż Derek jest przedstawiany w tak złym świetle, ale będziesz zbulwersowany, wiedząc, że nie pracował i nigdy nie wypełniał swoich obowiązków w domu.

Minęło sześć miesięcy od jego zwolnienia z ostatniej pracy i nie poszedł na ani jedną rozmowę kwalifikacyjną. Pandora zaczynała wątpić, czy w ogóle szuka pracy. Kiedy poruszała temat zatrudnienia go w swojej firmie, Derek tylko mówił, że wyglądałby jak głupiec i mniej jak mężczyzna, ponieważ jego "mała żona" byłaby jego przełożoną w pracy.

Pamiętaj, Derek miał sześć stóp i pięć cali wzrostu i górował nad wszystkimi. Był ostatnią osobą, która powinna czuć się upokorzona.

Restauracja, którą Derek wybrał na ich randkę, była usytuowana na szczycie czyjegoś domu. Miała widok na kilka mieszkań i Pandora zastanawiała się, jak Derek znalazł takie przytulne miejsce. Siedziała przy oknie i po raz kolejny spojrzała na zegarek. Jej mąż spóźniał się piętnaście minut.

Żaluzje w mieszkaniu, które widziała, były szeroko otwarte. Przez nie mogła zobaczyć bezpośrednio do kuchni, gdzie jakaś kobieta ewidentnie używała swojej kuchni. Była pochłonięta pożądaniem, nieświadoma oczu na niej, podczas gdy ogromny mężczyzna stał przed nią, z odkrytym tyłkiem, pchając się w nią.

Pandora przez chwilę poczuła zazdrość, przypominając sobie brak akcji w ich małżeńskim łóżku.

Pandorze serce zamarło, gdy kobieta spojrzała z przerażeniem przez okno, zdając sobie sprawę, że zapomniała zasłonić rolety. Jej kochanek podążył za jej przerażonym spojrzeniem, patrząc przez ramię.

Pierwsze słowa, które Pandora wypowiedziała przez półuformowane myśli, brzmiały: „Te skurwysyny.”

Kobieta westchnęła i odwróciła się do niej. „Proszę pani, proszę uważać na język. Mój syn właśnie panią usłyszał.”

Pandora zignorowała ich i zaklęła pod nosem, podnosząc telefon i zaczynając robić zdjęcia. Pstrykała zdjęcia bez przerwy, dziękując Bogu, że zainwestowała w telefon z aparatem, który mógłby uchodzić za teleskop.

Kobieta i mąż Pandory wybiegli z kuchni, gorączkowo się ubierając. Jej wzrok zwęził się, wstała z miejsca, ignorując zgorszoną kobietę. Pobiegła po schodach do następnego budynku, gdzie wiedziała, że jej mąż i jego kochanka się ukrywają. Żaden strażnik jej nie zatrzymywał, a Pandora uśmiechnęła się, wchodząc do budynku.

Drzwi windy otworzyły się, ukazując pospiesznie ubraną kobietę i jej męża, wychodzących. Pandora zatrzymała się nagle.

„Złapałam was.”

Pandora ledwo zauważyła obecność kilku osób w holu, które wychodziły i wchodziły do budynku, odbierając pocztę. Przestali swoje codzienne czynności, żeby patrzeć.

Kobieta zamarła, ale Derrik zrobił dwa kroki w jej stronę, z dłońmi w górze. „Pandoro, uspokój się.”

„Jesteś draniem,” warknęła Pandora. „A ty, wiesz, że on ma żonę i stara się o dziecko z nią? Ze mną?” zwróciła się do innej kobiety.

„Pandoro…” kobieta powiedziała drżącym głosem.

Wokół nich zrobiło się cicho, gdy Pandora mówiła: „Więc wiedziałaś, że jest żonaty i mimo to go przeleciałaś.”

„To mój budynek mieszkalny i przynosisz mi wstyd,” syknęła kobieta.

Pandora cofnęła się. „Och, przynoszę ci wstyd? Powinnaś o tym pamiętać, gdy pieprzyłaś mojego męża przy otwartych oknach, upewniając się, że was zobaczę… bo doskonale wiedzieliście, że tam będę.”

„Mackenna, proszę…” powiedział Derrik. „Odsuń się.” Westchnął i zwrócił się do Pandory. „To twoja własna wina. Byłaś marudą i miałem cię dosyć.”

Pandora przełknęła bolesny ucisk w gardle, tłumiąc pieczenie w oczach i upokorzenie, jakie wywołały jego słowa. Odmówiła płaczu przed parą zdrajców.

„Tak? Jestem marudą, bo prosiłam cię, żebyś się przyłożył do domu?” zapytała.

„To nie jest wielka sprawa,” zaczął Derrik, ale Mackenna mu przerwała.

„To nie był błąd. Dlaczego myślisz, że przestaliście uprawiać seks? On cię nie chce! Co więcej, wiem wszystko o tym, jak wspięłaś się na szczyt swojej firmy. Nie masz talentu i nawet nie możesz mieć dzieci. Lata prób i nie możesz mu dać dziecka? Tymczasem my jesteśmy razem trzy miesiące, a ja jestem w drugim miesiącu—”

„Powinnaś przestać mówić, póki jestem spokojna. Ostatnią rzeczą, jakiej chcesz, to dostać w twarz od kobiety, którą nazwałaś bezpłodną. A ten chory drań, którego twierdzisz, że kochasz? Niedługo będzie na rynku i samotny. Mam nadzieję, że będziesz się cieszyć z bumelanta, który będzie się kręcił cały dzień.”

Z ostatnim spojrzeniem pełnym gniewu, Pandora odwróciła się i przyłożyła telefon do ucha. „Znasz prawnika, który pomoże mi się rozwieść?”

Previous ChapterNext Chapter