Read with BonusRead with Bonus

ROZDZIAŁ STO SZEŚĆDZIESIĄT SIEDEM

LUCIAN

Jeden tydzień.

Dziś mija tydzień, odkąd ostatni raz widziałem Ezrę.

Odkąd stał pod drzewem figowym i powiedział: „Myślę, że przyjdą dziś wieczorem.”

Odkąd zniknął w żywopłocie jak cień, którego nigdy nie miałem trzymać.

Ciągle tam wracałem. Każdego ranka, każdego popołudnia, czasem nawet po...