




Rozdział 5
Okazało się, że Emily była kobietą, którą Alex kochał najbardziej. Był tak chętny, by się z nią ożenić, że nie mógł się doczekać rozwodu.
Pięć lat małżeństwa nie znaczyło wiele w porównaniu z przelotnym uśmiechem Emily.
Harper poczuła lekki dreszcz, ale nie odwróciła się.
Spokojnie powiedziała, "Dobrze!"
Następnie ruszyła dalej, odchodząc z Cadenem u swego boku.
Nie okazała żadnego wahania, odchodząc tak zdecydowanie?
Alex poczuł dziwną irytację. Może ona też chciała szybko zakończyć to małżeństwo? A może już znalazła wyjście?
Stał tam, wpatrując się bezmyślnie w Harper i Cadena, którzy odchodzili, nie ruszając się przez długi czas.
"Alex, jestem trochę głodna; możemy coś zjeść?" Delikatny głos Emily przywrócił go do rzeczywistości.
Alex spojrzał na zegarek, lekko marszcząc brwi. "Mam zaraz spotkanie, może następnym razem."
Z jakiegoś powodu Alex poczuł brak zainteresowania.
Byli zajęci w szpitalu przez całe przedpołudnie, a w firmie było jeszcze wiele do zrobienia.
Emily skinęła głową i uśmiechnęła się. "W porządku. Możemy wziąć coś na wynos po drodze. Znam świetne miejsce, które jest po drodze do firmy."
Harper i Caden również złapali coś na szybko do jedzenia po drodze i potem pospieszyli z powrotem do biura.
W biurze Harper, Caden podał jej teczkę. "To jest poprzedni kontrakt między naszym projektem a firmą dostawczą. Chcesz go przejrzeć później?" Wiedział, że właśnie została ranna i może nie być w najlepszym nastroju. Kontrakt mógł poczekać.
Harper powiedziała, "Nie trzeba, przejrzę go teraz."
Wzięła kontrakt i dokładnie go przestudiowała, strona po stronie. Nie pozwoliłaby, aby osobiste uczucia przeszkadzały jej w pracy. W przeciwnym razie już dawno byłaby poza grą.
Alex zawsze był całkowicie skupiony na pracy i nigdy nie traktował jej specjalnie tylko dlatego, że była jego żoną z nazwy.
Przez sześć lat ciężko pracowała, poświęcając niemal cały swój czas i energię dla firmy.
Stanowisko głównego asystenta w Lavien Group zdobyła samodzielnie.
Przeglądając sekcję kontraktu, Harper nagle podniosła wzrok i wskazała na konkretną klauzulę. "To nie jest odpowiednie. Ich firma mówi, że dostarczą nam potrzebne materiały na czas, ale nie precyzują terminu. Jeśli nie będą mieli materiałów przez rok, mamy tyle czekać?"
Natychmiast dostrzegła lukę w dokumencie.
Dzięki temu druga strona mogłaby opóźniać czas dostawy, a Lavien Group nie miałaby sposobu, aby sobie z tym poradzić. Jeśli dostawa byłaby opóźniona, wpłynęłoby to na produkcję firmy, powodując znaczne straty.
Harper powiedziała, "Moim zdaniem, to powinno zostać zmienione na termin jednego miesiąca. Jeśli po miesiącu nadal nie dostarczą na czas, powinni zrekompensować trzykrotną kwotę zgodnie z zasadami."
Caden tego nie zauważył i pochwalił Harper, "Harper, jesteś niesamowita. Słyszałem o twoich umiejętnościach wcześniej i nie brałem tego na poważnie. Ale teraz wierzę w to, co mówili. Ty i Travis jesteście rzeczywiście dwoma filarami Lavien Group."
Harper uśmiechnęła się lekko i oddała mu dokument. "Proszę, poproś ich o poprawienie tego i przynieś z powrotem."
Pomyślała przez chwilę i dodała, "Kiedy ta sprawa zostanie załatwiona, na pewno zaproszę pana Elikina na obiad."
Caden, zachwycony perspektywą randki z Harper, odpowiedział entuzjastycznie, "Oczywiście, zapewnię, że wszystko zostanie zorganizowane zgodnie z twoimi wymaganiami. A oczywiście, jedzenie z tobą to dla mnie zaszczyt."
Wstał, mrugając do Harper, wciąż wyglądając figlarnie.
"Cokolwiek potrzebujesz, śmiało do mnie dzwoń. Mój telefon jest włączony 24/7 dla ciebie." Z tymi słowami, Caden opuścił biuro.
W biurze zapanowała cisza.
Harper podniosła górny plik i zaczęła przenosić go do komputera.
Dopiero wieczorem skończyła przetwarzać te pliki.
W biurze zostało tylko kilka osób, które pracowały do późna.
Widząc Harper wychodzącą, ktoś ją przywitał: "Pani Orsini, jeszcze tutaj?"
Harper potarła bolące skronie i uśmiechnęła się: "Właśnie wychodzę. A wy?"
Ci pracownicy byli dla niej jak rodzina i tak ich traktowała. Dzięki temu firma bardziej przypominała zespół. Alex natomiast podejmował decyzje i nie przejmował się takimi szczegółami zarządzania.
Jeden z pracowników odpowiedział: "Jeszcze trochę pracy do skończenia."
"Dziękuję za waszą ciężką pracę!" powiedziała Harper ciepło.
Robiła to wszystko nie tylko dla firmy, ale także dla Alexa.
Ale bez względu na to, co robiła, Alex nigdy tego nie doceniał. Czuła się trochę zniechęcona.
Po wyjściu z windy, Harper wsiadła do swojego samochodu i pojechała prosto do swojego domu. Nie była tu od dłuższego czasu. Po ślubie przeprowadziła się do willi Alexa, aby być bliżej niego.
Chociaż Alex rzadko bywał w domu, a kiedy już był, to tylko dla seksu, była gotowa czekać na niego w tej zimnej willi.
Teraz wydawało się, że Alex nie chciał jej tam więcej.
Zmęczona, nie myślała o tym zbyt wiele, wzięła szybki prysznic i poszła spać.
Przez następne kilka dni Alex był zawalony pracą i wydawało się, że zapomniał o papierach rozwodowych.
Harper udawała, że jest zajęta, jakby także zapomniała. W rzeczywistości czuła ulgę i nadzieję. Jeśli będą to przeciągać, może nie będą musieli się rozwodzić?
Pięć dni później wróciła z pracy i poczuła falę mdłości. Oparła się o ścianę, wymiotując przez długi czas, ale nic nie wychodziło.
Jej nieregularne posiłki i ciągły stres w pracy często powodowały bóle żołądka. Może to znowu się odzywało?
W tym momencie jej telefon głośno zadzwonił w torbie.
Czując się trochę lepiej, wyjęła telefon i zobaczyła, że dzwoni Alex.
"Gdzie jesteś?"
Gdy tylko odebrała, usłyszała niecierpliwy głos Alexa, jakby czekanie na nią było stratą czasu.
"W moim domu," odpowiedziała Harper, podkreślając "moim domu."
"Przyjedź do willi i podpisz papiery rozwodowe," rozkazał.
"Zrozumiałam." Jej ton był obojętny, i odłożyła słuchawkę.
W końcu miał czas zająć się rozwodem.
Dziś powinno się to skończyć, prawda? Serce Harper bolało, ale musiała stawić temu czoła z wytrwałością.
Wstała, otworzyła drzwi i wyszła.
Wkrótce dotarła do willi. To miejsce zostało kupione, gdy się pobrali, i spędzili tu razem pięć lat.
Kiedy Harper weszła, Alex już tam był.
Podeszła i od razu zobaczyła papiery rozwodowe na stole.
Wielki tytuł "Umowa rozwodowa" rzucał się w oczy.
Usiadła naprzeciwko niego, właśnie miała podnieść papiery do podpisania, gdy Alex zimno przemówił. "Pojutrze są urodziny dziadka. Pójdziemy razem wybrać prezent."
Przez ostatnie kilka dni Harper unikała rozwodu, prawie zapominając o urodzinach dziadka Alexa, Holdena Laviena.
Holden zawsze był dla niej dobry i bardzo ją lubił. Co roku osobiście wybierała dla niego prezent.
Harper kiwnęła głową, "Dobrze."
Alex powiedział: "Musisz też przyjść na przyjęcie ze mną. Nie chcę jeszcze mówić dziadkowi o naszym rozwodzie. Jest stary i nie chcę go martwić."
"Nie ma problemu," odpowiedziała prosto.
Nawet czuła się trochę szczęśliwa. Jeśli pojutrze było przyjęcie urodzinowe Holdena, przynajmniej dziś papiery rozwodowe nie zostaną podpisane, prawda?
Widząc, że nie miał nic więcej do powiedzenia, Harper wstała i zapytała: "Coś jeszcze?"
W tym momencie Alex wyciągnął papiery rozwodowe i położył je na stole. "Czy zapomniałaś, dlaczego tu przyszłaś?"