Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 20

On powoli się wysuwa.

A potem powoli wsuwa z powrotem.

Powoli, z kalkulacją, z celem.

Trzyma swoje usta na moich, jego język w moich ustach i porusza biodrami w zdecydowanych, niespiesznych pchnięciach. To pieczenie jest tak przyjemne, narasta z każdą sekundą.

To zupełnie inne niż szybkie, pośpi...