Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 134

Gryzę dolną wargę, patrząc, jak światła i znaki uliczne przemykają nad głową.

Jazda jest cicha, tak cicha, że słyszę własny oddech.

Każde kliknięcie kierunkowskazu, każdy szelest ubrania drażni moje uszy, jakby było zbyt głośne. Ręce Zaida mocno trzymają kierownicę. Patrzę, jak jego kostki bieleją...