




Rozdział 2
Ciekawska osiemnastolatka wyszła z domu boso, mając na sobie luźne szorty na sznurku, bez majtek, i krótki T-shirt bez stanika, w którym planowała spać. Była drobna, o zgrabnych kształtach, ale często marzyła, żeby mieć większe piersi, chociaż jej nogi były zgrabne, a pośladki kształtne i zaokrąglone.
Gdy zbliżała się do krzaków na tyłach domu, usłyszała głosy swojej mamy i Toma, zanim ich zobaczyła. Widok przez krzaki był częściowo zasłonięty liśćmi i gałęziami, ale zewnętrzne światła były ustawione na przyciemnione, a para siedziała nago i mokra na ławce, która otaczała górną krawędź wanny.
Brook nie mogła nie czuć dumy z tego, jak dobrze jej mama wyglądała nago. Nic dziwnego, że Tom wariował, żeby ją posuwać noc po nocy. Wyglądała jak nieco wyższa, bardziej krągła wersja swojej nastoletniej córki. Dziewczyna życzyła sobie, żeby jej piersi były tak duże jak mamy, chociaż były dość podobne.
Brook była dumna ze swoich piersi i często nosiła głęboko wycięte bluzki, na które matki jej przyjaciółek pewnie by narzekały. Jednak Janice była taka sama i nigdy nie mówiła nic o tym, co jej córka wybierała do noszenia. Jak mogłaby, skoro zazwyczaj ubierała się w ten sam sposób?
Brook była zaskoczona, widząc, że cipka jej mamy była tak gładka i bezwłosa jak jej własna, a ręka Toma była zaledwie kilka centymetrów od jej łechtaczki, gdy beztrosko pocierał wewnętrzną stronę jej uda. W tym samym czasie Janice miała rękę owiniętą wokół nabrzmiałego penisa Toma, a Brook niemalże wydała z siebie głośne westchnienie, widząc, jak wielki był. Był ogromny. Nic dziwnego, że sprawiał, że jej mama krzyczała z rozkoszy każdej nocy.
Doświadczenie dziewczyny z penisami obejmowało trochę pornografii internetowej i trzech chłopaków ze szkoły, których zadowalała ręką, ale ten mężczyzna, który był jej ojczymem, sprawiał, że tamci wydawali się mali w porównaniu. Nie mogła nie czuć ogromnej dumy.
Nie wiedziała dlaczego. To nie było coś, czym mogłaby się chwalić przed przyjaciółkami. I przede wszystkim, nie było tak, że penis Toma był dla niej dostępny, ale nie wiedziała, czy kiedykolwiek będzie mogła patrzeć na niego tak samo.
Tatuś ma ogromnego fiuta, mruknęła pod nosem. To było ledwie szeptem, ale samo wypowiedzenie tych słów dało jej ciepłe, mrowiące uczucie. Nigdy nawet nie nazywała go tatą. Wszystko było tak nowe, że nie wiedziała, czy powinna. Ale chciała. I z jakiegoś dziwnego powodu, którego nie mogła wyjaśnić, teraz, gdy wiedziała, jak jest zbudowany, chciała nazywać go tatą bardziej niż kiedykolwiek.
Brook czuła również dumę ze swojej seksownej mamy, która przesuwała ręką w górę i w dół ogromnego członka Toma, jakby to było nic. Dziewczyna chciała być właśnie taka, zadowalać mężczyznę jak Tom - nie, zadowalać samego Toma.
Tom przesunął rękę bezpośrednio po cipce jej matki i głaskał jej wargi dużymi palcami. Janice odchyliła głowę do tyłu i głęboko westchnęła, poruszając biodrami, podczas gdy on pieścił jej łechtaczkę z czułym uśmiechem na przystojnej twarzy.
W tym momencie Brook nie chciała być jak jej matka, chciała być jej matką. Jej młoda cipka drżała z wilgotnym gorącem, pragnąc być pieszczona tak, jak Tom pieścił Janice.
Drżąca dziewczyna gryzła dolną wargę i wsunęła rękę w swoje szorty, aby głaskać własną cipkę, próbując wyobrazić sobie palec Toma na swojej wilgotnej łechtaczce zamiast własnego.
Jego palce były o wiele dłuższe i grubsze niż jej. Jej cipka pulsowała równomiernie, gdy obserwowała nagą parę, która swobodnie się bawiła, ale po chwili odsunęli się i podnieśli kieliszki z winem, robiąc sobie przerwę.
Tom wyglądał na zamyślonego, co Janice szybko zauważyła i zapytała, co go trapi. Trzymając kieliszek wina w jednej ręce, drugą ręką ponownie położyła na ogromnym kutasie męża i kontynuowała leniwe głaskanie.
"Coś cię trapi, kochanie?" zapytała Janice.
Tom spojrzał na sposób, w jaki Janice głaskała jego twardego kutasa. "Może to nie jest odpowiedni czas," powiedział.
"Nie bądź śmieszny, kochanie. Zawsze możesz mi powiedzieć, co cię trapi."
"To Brook," powiedział jej.
Twarz Janice stała się poważna, ale nadal głaskała jego kutasa. "Co z nią?"
"Obawiam się, że nie jest szczęśliwa. Nie jestem nawet pewien, czy bardzo mnie lubi, ale naprawdę chcę, żeby tak było. W końcu... jest moją córką legalnie. I jest niesamowitą dziewczyną, tak jak jej matka."
W swojej kryjówce serce Brook zaczęło bić szybciej. To było takie dziwne, że rozmawiali o niej, podczas gdy jej matka bawiła się z podekscytowanym kutasem Toma. Dziwne, ale ekscytujące w sposób, którego nie potrafiła wyjaśnić. Wsunęła palec głębiej w swoją mokrą cipkę.
"Ona po prostu potrzebuje czasu, aby się przystosować," powiedziała Janice, jej ręka wciąż poruszająca się w górę i w dół jego prącia. "Dlaczego nie spróbujesz spędzać więcej czasu z nią, tylko we dwoje. Powinniście mieć własną relację. Dziewczyna potrzebuje ojca, a nie ma lepszego niż ty. Zabierz ją na zakupy. Na kolację lub do kina."
"To świetny pomysł," zgodził się Tom. "Naprawdę chcę, żeby była szczęśliwa. Mam nadzieję, że nauczy się kochać mnie tak bardzo, jak ja ją."
"Potrzebuje tylko trochę czasu, żeby cię lepiej poznać. Wiem, że pokocha cię tak samo jak ja."
Tom zaśmiał się złośliwie i skinął głową w stronę ręki żony, która go głaskała. "Jesteś tego pewna?"
"O mój Boże, jesteś okropny!" Janice zaśmiała się. Potem, po krótkiej pauzie, powiedziała: "Mam nadzieję, że dobrze się dogadacie."
"Też mam nadzieję." powiedział Tom, powoli głaszcząc łechtaczkę Janice.
Puls Brook szalał, a jej cipka czuła się nie do zniesienia gorąca. Zastanawiała się, czy naprawdę tak czuje, czy tylko mówi to, czego matka od niego oczekuje. Ale słysząc, że mówi, że ją kocha, zapadło w pamięć Brook w sposób, który sprawiał, że jej sutki pulsowały gorącem.