Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 57

Grace

Charles uśmiechnął się. Jego oczy zalśniły figlarnie. "O, tak?"

Margaret prychnęła. "Brzmisz, jakbyś dorastał, jedząc na śniadanie tę propagandę Unii."

Charles uśmiechnął się. "Kiedyś myśleliśmy, że to się nie zdarza, ale zaskakująco, to bardziej powszechne, niż ludzie sądzą. Mam ludzi, którz...