Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 186

Grace

Oddech ugrzązł mi w gardle.

„Charles…”

Uśmiechnął się do mnie. Jego oczy błyszczały figlarnie, gdy delikatnie kołysał Richarda. Jego głos, jak aksamit, pieścił moje zmysły. Przysięgam, że usypiał mnie równie łatwo, jak usypiał Richarda. Richard wydał niski, zadowolony pomruk i przytulił się b...