Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 117: Koszmar

Sarahs POV

Podczas gdy myślałam o tym, Ray trzymał mnie pod prysznicem. Jego ręce były wokół mojej talii. Trzymałam jego ręce i opierałam się o niego. Po prostu cieszyłam się bliskością i ciszą. Trudno było przyzwyczaić się do posiadania szczeniąt. Płaczą dużo, co jest normalne, ale od czasu do czas...