




Rozdział 2
Po tych słowach wstaję i odchodzę, by stanąć obok Renee i kilku innych dziewczyn, czekając, aż instruktor zacznie trening. Dziś będziemy pracować nad walką wręcz i walką w formie wilka, ale ponieważ jeszcze nie mam swojego wilka, będę ćwiczyć walkę wręcz i trening z bronią. Kobiety dostają swoje wilki później niż mężczyźni, ale ponieważ mam krew Alfy, dostanę swojego wilka wcześniej, ale wciąż po moim bracie.
On dostał swojego wilka, gdy skończył 19 lat, dwa lata temu, więc moi rodzice myślą, że ja dostanę swojego w tym roku, kiedy skończę 18 lat. To będzie za cztery miesiące, więc jeszcze trochę muszę poczekać. Nie spieszy mi się jednak, bo choć bardzo chcę mieć swojego wilka, nie chcę jeszcze znaleźć swojego partnera. Gdybym mogła, poczekałabym co najmniej do 22 roku życia, zanim znajdę swojego partnera. Nie chodzi o to, że nie chcę partnera, ale bardziej o to, że chcę zobaczyć przynajmniej trochę świata lub chociaż stan, zanim będę musiała się ustatkować. Wszyscy, których spotkałam i którzy znaleźli swoje pary, zmienili się. Nagle wszystko kręciło się wokół ich partnera i utrzymania go w szczęściu. To było tak, jakby nie mogli już myśleć za siebie ani robić nic bez obecności swojego partnera. To dla mnie zbyt przytłaczające.
Potrząsam głową, aby oczyścić myśli i skupić się na treningu, idę do mojego zwykłego miejsca z Renee i zaczynamy walkę wręcz. W ciągu pięciu minut trzykrotnie rzuciłam ją na ziemię i zaczynam się frustrować. „Cholera, Renee, możesz się skupić? Gdyby to był atak łotra lub wyzwanie, zginęłabyś trzy razy. Co się z tobą dzieje?” Wstaje z ziemi i robi minę, pokazując mi szyję, co oznacza, że się poddaje, ale nie rozumiem dlaczego, dopóki nie rozejrzę się dookoła i nie zobaczę, że wszyscy albo pokazują mi szyję, albo patrzą na mnie zszokowani. Mój brat podbiega do mnie i Renee, także wyglądając na zaskoczonego. „Eee, siostra, możesz ich teraz uwolnić?” Patrzę na niego, jakby wyrósł mu drugi łeb.
„Co masz na myśli, mówiąc 'uwolnić ich'? Nie dotykam ich.” Wzdycha i potrząsa głową.
„Freya, nawet nie wiesz, co zrobiłaś, prawda?”
„O czym ty mówisz, Nick?”
„Freya, użyłaś swojego głosu Alfy. Dlatego wszyscy pokazują ci szyję. Nie mogę ich uwolnić, ponieważ to nie ja wydałem rozkaz.”
„Nie kazałam nikomu nic robić. Tylko krzyczałam na Renee, bo się frustrowałam, że się nie koncentruje. Ta dziewczyna zabije siebie lub kogoś innego, jeśli nie zacznie poważniej traktować tego treningu. Nie zawsze będę mogła wkroczyć i jej pomóc.”
„Freya, teraz musisz się uspokoić i skupić. Po prostu powiedz im, że są zwolnieni i mogą wrócić do treningu lub cokolwiek robili, ale użyj swojego głosu Alfy.” Biorę głęboki oddech i robię, jak powiedział, a potem powoli zaczynam widzieć, jak wszyscy się rozluźniają i wracają do swoich zajęć. Niektórzy nadal na mnie patrzą i szepczą, ale nie mam pojęcia dlaczego, skoro jestem Alfą, więc to naturalne, że mam głos Alfy.
Wróciliśmy do treningu, a po trzydziestu minutach poczułam lekkie pchnięcie w głowie, co oznacza, że ktoś próbuje się ze mną połączyć myślowo. Myśląc, że to musi być ważne, ponieważ wszyscy wiedzą, żeby mi nie przeszkadzać podczas treningu, otwieram umysł, aby odebrać wiadomość. Gdy tylko otworzyłam, żałowałam, że nie zignorowałam pchnięcia i nie poczekałam, aż skończę trening i wrócę do domu.
„Freya! Dlaczego nie powiedziałaś nam, że dostałaś swojego wilka i głos Alfy?” Moja mama czasami bywa tak dramatyczna. Przysięgam, że potrafi robić z igły widły, a to czasami bywa problematyczne.
„Mamo, nie dostałam swojego wilka, a jeśli chodzi o mój głos Alfy, nawet nie wiedziałam, że go mam, dopóki Nick nie zwrócił uwagi, że przypadkiem go użyłam na wszystkich.” Przez kilka sekund panowała cisza i myślałam, że nie będzie już mówić, więc zaczęłam zamykać połączenie.
„Freya, przyjdź prosto do domu po treningu.” Tym razem to mój ojciec mówił. Czy jestem w tarapatach? „Chcę, żebyś ty i twój brat przyszli do mojego biura po treningu i nie, twoi przyjaciele nie mogą przyjść. To prywatna sprawa, którą będziemy omawiać.” Przerwał połączenie, a ja opieram się o ścianę, czując się bardziej zdezorientowana niż kiedykolwiek.