Read with BonusRead with Bonus

Niewygodna cisza

Budzę się przy delikatnym dźwięku chrapania, jest znajomy i w pewien sposób ogrzewający, przypominający mi, że jestem z powrotem w domu.

Otwieram oczy i widzę Ryana zwiniętego na kanapie na końcu pokoju, przykrytego kocem, wciąż w pełni ubranego.

Pikanie monitorów nie wydaje się tak przerażające w tym otoczeniu; zanika w tle, gdy dźwięk wiatru w drzewach dominuje.

Patrzę przez okno na księżyc. Nie mam pojęcia, która była godzina, kiedy obudziłem się po raz pierwszy, ale wiem, że teraz jest późno.

Czuję się fizycznie słaby, skanując wzrokiem swoje ciało łatwo zobaczyć dlaczego. Straciłem dużo na wadze, widzę kości w moich ramionach, skóra trzyma się ich ciasno, wszystko wymaga tak dużo wysiłku, nawet proste rzeczy jak poruszanie nogami czy biodrami, żeby się wygodnie ułożyć, wyczerpują mnie.

To trochę bolesne, jednak patrząc na wszystkie torby z płynami, do których jestem podłączony, wyobrażam sobie, że mogło być gorzej.

Kłamałbym, gdybym powiedział, że moje nowo odnalezione szczęście z powrotu do domu nie jest połączone z odrobiną smutku. Naprawdę myślałem, że mogę dotrzeć do Sekrety, myślałem, że mogę jej pomóc.

Zamiast tego, patrzyłem, jak jej siostra karmiła ją informacjami, sprawiając, że za każdym razem, gdy wracała do pokoju, w którym mnie trzymali, stawała się coraz bardziej zła i zgorzkniała. Gdy tylko o tym pomyślę, czuję ten zapach, brud, pleśń, wszystko.

Czuję, jak moje serce zaczyna się ściskać, staram się kontrolować oddech, dlaczego to ciągle się dzieje. Chwytam się za serce, desperacko próbując spowolnić jego bicie, nie udaje się i to tylko pogarsza sytuację.

Zamykając oczy, wołam o pomoc.

„Aria, proszę, potrzebuję cię”

Cisza. Mój oddech staje się płytki.

„Aria, proszę, wiem, że gdzieś tu jesteś, proszę”

Moja twarz jest mokra od łez, które teraz spływają po moich policzkach, trzymam oczy zamknięte, druga ręka teraz chwyta prześcieradło. To bolesne, czuję, jak każdy staw w moich palcach walczy, by się utrzymać.

„Aria, proszę!!”

Monitor zaczyna pikać szybko, a ja czuję, jakby moje serce biło w rytm z nim, otwieram oczy i widzę Ryana zrywającego się z kanapy i biegnącego w moją stronę, wołając moje imię.

Chwyta moją twarz w dłonie, zmuszając mnie do spojrzenia na niego, pikanie staje się głośniejsze, ale całe moje ciało czuje się, jakby płonęło od jego dotyku.

Chwytam jego nadgarstki, próbując go odepchnąć, ból staje się coraz bardziej nie do zniesienia.

„RYAN, PUŚĆ!”

Moc w moim głosie nawet mnie zaskakuje, opuszcza ręce i patrzymy na siebie, nie mówiąc nic. Próbuje mnie dotknąć znowu, ale odtrącam jego rękę, bojąc się bólu, jaki może przynieść.

„Ryan. To bolało.”

Podnosi się w panice, patrząc na moje ciało.

„Gdzie, Arti? Co boli? Powiedz mi.”

Unikam jego wzroku, patrząc na teraz rozczochrane prześcieradła, w pełni świadoma kropli potu spływających po klatce piersiowej i czole. Jak mógł mnie dotykać wcześniej, a dziś jest inaczej?

„Ryan, proszę, przestań.”

Siada z powrotem na łóżku.

„Bolało, kiedy mnie dotknąłeś.”

„Czy ścisnąłem cię za mocno? Przepraszam, nie chciałem, będę bardziej ostrożny.”

„Nie, Ryan. Twój dotyk. Bolało mnie, czułam się jakbym płonęła.”

„Arti, co masz na myśli mówiąc, że płonęłaś? To tylko więź partnerska.”

„Nie, Ryan, to coś więcej. Twój dotyk sprawił, że moja krew zaczęła wrzeć i było to tak bolesne.”

Smutek wypełnia jego oczy, tracą one dawny blask. Sięgam, by dotknąć jego ręki, ale się wycofuję. Chcę go pocieszyć, ale nie chcę czuć tego bólu.

„Ryan, przepraszam, nie wiem, co się dzieje.”

Gdyby cisza w pokoju mogła zabić, oboje bylibyśmy martwi.

„Arti, nie rozumiem.”

„Ryan, ja…”

Nie mogę wydobyć z siebie żadnych słów i zamiast tego zaczynam płakać, desperacko próbując powstrzymać łzy. W ciągu zaledwie kilku godzin straciłam wszystko. Mojego wilka i teraz mojego partnera.

Jestem zbyt słaba, by się ruszyć, i wszystko wydaje się, jakby spadło na mnie, przygniatając mnie swoim ciężarem.

„Arti, proszę przestań płakać, chcę cię tak bardzo przytulić, proszę.”

Ciężar na boku mojego łóżka nie zmienia się przez dwadzieścia minut mojego płaczu, w końcu wycieram łzy, a Ryan podaje mi szklankę wody, starając się nie dotknąć mojej skóry.

Siedzimy naprzeciw siebie w tej coraz bardziej niekomfortowej ciszy.

Tysiące myśli przelatuje przez moją głowę, gdy na niego patrzę, co jeśli już mnie nie chce?

Co jeśli mnie odrzuci? Cholera, miałby do tego pełne prawo. Nie mogę go nawet dotknąć.

„Wiem, o czym myślisz.”

„Co?”

„Wiem, o czym myślisz, znam cię lepiej niż ktokolwiek, Artemis.”

Przesuwa się bliżej mnie i kładzie koc na mojej ręce, zanim ją chwyta, aby jego skóra nie dotknęła mojej.

„Myślisz, że cię odrzucę albo coś równie głupiego.”

Ściska moją rękę i nie mogę powstrzymać małego uśmiechu.

„Wiesz, że nie będę zły, jeśli to zrobisz, prawda?”

Kłamię, to złamałoby mi serce, prawdopodobnie by mnie to zniszczyło.

„Słuchaj mnie, zostałeś mi zesłana z jakiegoś powodu, zawsze jestem z tobą, Artemis. Tak jak ci mówiłem pierwszego dnia, kiedy się spotkaliśmy i zdaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy partnerami, jesteś moja, a ja jestem twój.”

„Wiesz, jeśli będziesz mówić takie rzeczy, znowu zacznę płakać.”

Śmieje się.

„Płacz, kochanie. Będę tu, gdy skończysz.”

Siedzimy, trzymając się za ręce przez koc, rozmawiając, a to delikatne poczucie normalności wraca między nami.

Naszą rozmowę przerywa wejście Selene i Caldera do pokoju, Sel trzyma dużą tacę z jedzeniem.

” Przepraszam, czy przeszkodziliśmy?”

„Nie, możecie wejść.”

Wchodzą do pokoju, a Sel od razu kieruje się do mnie, stawiając tacę i ostrożnie mnie obejmując.

„Calder, miło cię widzieć.”

Jest tak samo sztywny i alfa jak zawsze.

” Ciebie też, Artemis, mam nadzieję, że czujesz się lepiej.”

Wzruszam ramionami i śmieję się.

„No cóż, mogłoby być lepiej, ale daję radę, w końcu planowałam trochę schudnąć.”

Wskazuję na dół, a Calder uśmiecha się.

„Ah, oto jest, zawsze taki poważny!”

To natychmiast rozluźnia atmosferę w pokoju, a on siada na kanapie. Selene ściska moją rękę i wskazuje na talerz.

” Przynieśliśmy ci coś do jedzenia, Arti, jesteś tu już 5 dni, a Cynthia powiedziała, że powinnaś być gotowa na stałe jedzenie.”

Gdy tylko patrzę na talerz, nagle staję się bardzo głodna. Moje oczy błyszczą na widok jej charakterystycznych francuskich tostów, ale jest tam również przepysznie wyglądający burger z kurczakiem, więcej owoców, niż ktokolwiek mógłby zjeść na raz, i duży, gęsty koktajl mleczny.

Kładzie talerz na moich kolanach i patrzę na niego, nie wiedząc, od czego zacząć. Ryan schodzi z łóżka, by usiąść obok Caldera, a Selene zajmuje jego miejsce.

„Cynth powiedziała, że jeśli nic nie zjesz, przynajmniej spróbuj koktajlu, dodała tam coś ekstra, co ma pomóc ci odzyskać siły.”

Podnoszę szklankę i wącham, pachnie bananem, więc biorę łyk. Jest całkiem dobry, ale posmak nie jest najlepszy, smakuje jakby ktoś włożył mi ziemię do ust.

„Dodała do tego buraka, prawda?”

Selene kiwa głową i śmieje się.

” Żółty burak. Mówiłam jej, że się domyślisz.”

Skubnę trochę jedzenia z talerza, szybko się najadam. Rozmawiamy między sobą, a ja czuję, że znowu robię się zmęczona, ale coś mnie dręczy i muszę zapytać.

„Jak mnie znaleźliście?”

Moje nagłe pytanie przyciąga na mnie wszystkie spojrzenia, ale tylko Selene odpowiada.

” Kiedy znaleźliśmy Ryana i udało się z niego wydobyć kilka słów, wiedzieliśmy, że coś jest nie tak. Cynthia urodziła, a my wyjechaliśmy kilka dni później, by cię szukać.”

Zakrywam usta dłonią.

„Jestem ciocią, urodziła dziecko. Przegapiłam to.”

” Tak, urodziła chłopca, Arti.”

„Chłopca, tak się cieszę dla nich obojga. Kiedy mogę go zobaczyć? Założę się, że jest taki malutki.”

Jej oczy opadają na podłogę.

„Co się stało?”

” Jest mały, Artemis, ale nie jest już niemowlęciem, Frode ma prawie trzy miesiące.”

„Frode, to jego imię?”

Kiwa głową i wyciąga telefon, zaczynając pokazywać mi zdjęcia mojego uroczo wyglądającego siostrzeńca, jest tak podobny do Cynthii, nawet ma jej błyszczące złote oczy.

Opowiadają mi o nim wszystko, nawet pokazują mi filmy, i czuję ukłucie smutku, że nie byłam tam, by tego doświadczyć.

Chwilę później rozmowa między nami wznawia się, ale nadal nie czuję, że dostałam prawdziwą odpowiedź.

  • Selene, nie skończyłaś mi mówić, jak mnie znalazłaś i, co ważniejsze, gdzie mnie znalazłaś?

Milczą.

  • Słuchaj, i tak się wszystkiego dowiem prędzej czy później, więc możesz mi to powiedzieć teraz.

– Arti, my... cóż, erm, my...

  • Sel, wiesz, że właściwie nic nie mówisz, prawda?

Szturcham ją, a ona odwraca się do mnie, jej zwykle szmaragdowe oczy teraz ciemne.

– Znaleźliśmy cię w starym domu mamy.

  • Chodzi ci o dom watahy taty?

Jestem trochę zdezorientowana, dlaczego Salvi miałby mnie tam zabrać.

– Nie, Arti. Dom mamy, znaleźliśmy cię w domu pierwszej watahy. Domu, w którym mama dorastała.

Moja szczęka opada.

  • Dom mamy.

– Tak. Na początku nie wiedzieliśmy, ale weszliśmy do pokoju i znaleźliśmy obraz, na którym była mama i jej siostra, a także mały chłopiec. Chyba mama miała brata.

  • Brata.

W tym momencie moja głowa była gotowa wybuchnąć. Myślałam, że powiedzenie mi, gdzie i jak mnie znaleźli, da mi więcej odpowiedzi, ale zamiast tego dało mi więcej pytań.

– To tylko przypuszczenie, Arti, nie jesteśmy pewni.

  • Myślałam, że odkrycie tego wszystkiego da mi odpowiedzi, ale tylko dało mi więcej pytań. Dlaczego Salvi miałby mnie tam zabrać? I co ważniejsze, kim ona jest?

– Jest siostrą Sekrety, prawda?

  • Tak powiedziała, Sel, ale nie kupuję tego. Coś w niej było nie tak, a ona powiedziała, że wyrwie mi moją moc i weźmie ją dla siebie.

– Myślisz, że kłamie o tym, że jest jej siostrą?

  • Nie, ale myślę, że kłamie o tym, czego chce, a kiedy walczyłyśmy, dorównywała mi tempem, walczyła ze mną, jakby moja moc była jej własną.

– Więc ma ten sam dar co ty?

  • Nie, to było coś więcej, jakby mnie naśladowała, a nie miała daru sama w sobie.

– Nie pamiętam, żebyśmy widzieli coś w dokumentach o takich mocach.

  • Ja też nie, i to właśnie sprawia, że jest gorzej.

Wtedy do pokoju wpada Cynthia.

– Artemis. Musimy porozmawiać. Sama na sam.

Na jej twarzy widać niepokój.

– Cynth, co się dzieje?

– Muszę porozmawiać z Arti, proszę, wszyscy wyjdźcie.

– Cynth, nie wyjdę, możesz powiedzieć mi też.

– Nie mogę, muszę porozmawiać z nią sama.

Obie patrzą na mnie, czekając na moją reakcję, oczy Ryana i Caldera również na mnie.

  • W porządku, chłopaki, Cynthia może ze mną porozmawiać sama. Możecie poczekać na zewnątrz, jeśli musicie.

Z lekkim ociąganiem wychodzą, a Selene wygląda na wściekłą, ale w końcu wszyscy opuszczają pokój.

  • Dobrze, poszli, co jest tak pilne, Cynth?
Previous ChapterNext Chapter