Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 5 Przebiegła kobieta

Służący zebrali się w małych grupkach, wymieniając ciche szepty i plotki.

A głównym tematem ich rozmów była Abigail.

Wczesnym rankiem Ralph poinformował ich, że pani domu przyjeżdża dzisiaj i polecił im, aby szczególnie o nią zadbali.

Wszyscy byli zaskoczeni, nie mogąc uwierzyć, że Gregory, który zazwyczaj był zimny i obojętny, przyprowadził do domu kobietę.

Zanim Abigail zeszła na dół, wszyscy spekulowali na temat jej tożsamości.

Wszyscy chcieli wiedzieć, jaka kobieta mogłaby pasować do tak prestiżowego mężczyzny jak Gregory.

Kiedy w końcu zobaczyli twarz Abigail, wszyscy byli oszołomieni jej urodą.

Delikatne rysy twarzy Abigail, gładka skóra i jasne, piękne oczy były niezwykle pociągające. Była nawet bardziej atrakcyjna niż aktorki w telewizji! Co jeszcze bardziej zaskoczyło wszystkich, to fakt, że Abigail miała na sobie koszulę Gregory'ego.

Wszyscy w rezydencji wiedzieli, że Gregory miał lekką obsesję na punkcie czystości. Nikt nie mógł dotykać jego rzeczy. Fakt, że ktoś mógł nosić jego koszulę, oznaczał, że mieli specjalną relację.

"To pierwszy raz, kiedy pan White przyprowadził kobietę do domu. Jestem zdumiony!" wykrzyknął ktoś.

"Jest taka piękna, nic dziwnego, że pan White zrobił dla niej wyjątek," dodał inny.

"Pan White nie młodnieje. Najwyższy czas, żeby miał panią domu," dorzuciła trzecia osoba.

Gdy wszyscy entuzjastycznie dyskutowali, ktoś nagle powiedział: "Pani domu? Wiecie, kim jest ta kobieta? To narzeczona pana Romana White'a!" Wszystkie oczy zwróciły się ku Megan Smith, która to powiedziała.

Pracowała wcześniej w posiadłości White'ów, a Gregory zabrał kilku służących ze sobą, gdy się przeprowadzał. Megan była jedną z nich.

"Co? Narzeczona pana Romana White'a?" Megan prychnęła i spojrzała w stronę jadalni. "Ona tylko knuje. Pan Roman White jej nie lubi, więc próbuje uwieść pana White'a!"

Megan widziała Abigail w posiadłości White'ów wcześniej i wiedziała, że Abigail i Roman byli zaręczeni. Jeszcze nie zerwała zaręczyn, a już była z Gregorym. W oczach Megan, Abigail była przebiegła.

Megan nienawidziła takich kobiet jak ona, z ładną buzią, ale zawsze próbujących uwodzić innych. Była ciekawa, co Abigail zrobiła, że Gregory przyprowadził ją do domu. Myślała, że jeśli ktoś się dowie, rodzina White'ów będzie całkowicie skompromitowana.

Słowa Megan wzbudziły ciekawość wszystkich, i zebrali się wokół niej, pytając, co wie.

W tym momencie usłyszeli ryk za sobą. "Co tu robicie? Skończyliście już swoją pracę?" Ralph podszedł z ponurą miną, powodując, że służący skurczyli się i instynktownie rozproszyli.

Był naturalny strach przed Ralphem. Chociaż zazwyczaj był miły dla wszystkich i zawsze utrzymywał uprzejmy uśmiech, wokół niego była niewidzialna aura opresji. Za każdym razem, gdy służący z nim rozmawiali, czuli się trochę nerwowo.

Ralph podszedł, omiatając wzrokiem wszystkich służących, i ostrzegł ich: "Powiem to jeszcze raz: pani White jest Panią tego domu. Jeśli usłyszę jeszcze jakieś plotki od was, pakujcie swoje rzeczy i odejdźcie. Czy to jasne?"

"Tak!" służący szybko kiwnęli głowami, nieco spanikowani.

Ralph wyglądał na zadowolonego i skierował wzrok na Megan. "Powtórz to, co właśnie powiedziałaś," powiedział.

Megan drżała ze strachu i natychmiast spuściła głowę. "Nic nie powiedziałam! Ralph, proszę, wybacz mi. Mówiłam bez zastanowienia."

Ralph zaśmiał się zimno. "Przyjdź do mnie później i rozlicz się za ten miesiąc."

Megan spanikowała. "Ralph, nie możesz mnie tak traktować! Zostałam osobiście wybrana przez Grace White."

Ralph spojrzał na nią obojętnie i powiedział: "Osobiście z nią porozmawiam. Wierzę, że wie, kto jest ważniejszy, pani White czy służąca."

Po tych słowach odszedł, nawet nie oglądając się za siebie.

Nogi Megan się ugięły i upadła na ziemię. Jej twarz pobladła ze strachu.

Była skończona!

Pozostali służący również byli zszokowani tą sceną.

Megan przyszła z dworu White'ów i pracowała tu od lat, a mimo to została tak łatwo zwolniona.

Pozostali służący obawiali się, że ich los będzie jeszcze gorszy.

Po tym incydencie niemal wszyscy służący zapamiętali jedno - nigdy nie wolno im lekceważyć Abigail.

W jadalni Abigail nie wiedziała, co się stało. Cieszyła się swoim śniadaniem.

Rodzina White zatrudniła najlepszych kucharzy, a śniadanie, które przygotowali, było pyszne.

Abigail jadła zadowolona, a jej nastrój stawał się radosny.

Wtedy nagle zadzwonił jej telefon.

Widząc identyfikator dzwoniącego, Abigail lekko zmarszczyła brwi. To był telefon od jej ojca, Davida Martina.

Wiedziała na pewno, że Jessica poskarżyła się na nią do niego.

Gdy odebrała telefon, natychmiast usłyszała gniewny krzyk. "Abigail, jesteś niesamowita! Jak śmiesz spędzać noc poza domem i sprawiać, że Jessica płacze? Wracaj natychmiast do domu!"

Wyraz twarzy Abigail stał się zimny, a ona odpowiedziała bezceremonialnie: "Czyż nie tego nauczyłam się od ciebie? Dzięki twoim wcześniejszym pokazom, zostaję na noc poza domem."

Kiedy matka Abigail, Michelle Martin, jeszcze żyła, David często używał pracy jako wymówki, aby nie wracać do domu.

Abigail naiwnie wierzyła i starała się być wyrozumiałym dzieckiem, obawiając się sprawiać kłopoty Davidowi.

Ale potem, niecały miesiąc po śmierci Michelle, David przyprowadził swoją kochankę i nieślubną córkę do domu.

Dopiero wtedy Abigail zrozumiała, że przez cały czas używał pracy jako wymówki.

W rzeczywistości David spędzał czas ze swoją drugą rodziną.

Wszystką miłość, której Abigail tak desperacko pragnęła, dawał swojej drugiej córce.

Ona i Michelle nic dla Davida nie znaczyły.

Abigail podejrzewała, że musiał się bardzo starać, aby przez ponad dekadę żonglować dwoma rodzinami, nie dając się złapać.

Musiała też przyznać, że David był bardzo zręczny w zarządzaniu swoim czasem.

Previous ChapterNext Chapter