




Muszę
Udaje nam się wyjść z domu bez bycia zauważonymi.
Ręka w rękę idziemy do gotowego Rolls Royce'a. Jak prawdziwy dżentelmen, Jasper trzyma dla mnie drzwi otwarte, a potem wsiada za kierownicę. Gdy już jesteśmy w drodze, znów bierze moją rękę, całuje jej wierzch, patrząc przed siebie.
"Czy dobrze się dziś bawiłaś, Rain? Myślę o tym, że brakuje nam rąk do uporządkowania finansów. A wiem, że jesteś świetna w zarządzaniu," wskazuje. "Czy mogłabyś znaleźć trochę czasu, żeby nam pomóc? Wiem, że dużo robisz w kuchni i uczysz się u mojej mamy. Ale potrzebuję cię bliżej siebie". Moje serce ogrzewają jego słowa i przez chwilę wątpię, czy wyjazd jest właściwą decyzją. Jasper mówi, że mnie potrzebuje, może powinnam bardziej skupić się na naszym związku niż słuchać plotek.
"Hmmm, najpierw skonsultuję się z twoją mamą. Ona ustaliła harmonogram prac, które trzeba wykonać w stadzie," informuję go. "Chciałabym też spędzać więcej czasu z tobą," szepczę, pochylając się w jego stronę i całując go w ucho. Na jego twarzy pojawia się uśmiech. "W takim razie mamy umowę. Sprawdź z moją mamą, czy możesz być ze mną w biurze przynajmniej raz w tygodniu. Preferuję środy, wtedy jest mniej zajęć i mogę bardziej skupić się na tobie," sugeruje. "Skupić się na mnie? Myślałam, że powiedziałeś, że będę pracować nad księgami," przerywam mu żartobliwie.
On się śmieje.
"Kiedy jestem w biurze, mam tyle fantazji o tobie i mnie na moim biurku, na sofie, przy ścianie...". Nawet zanim skończy, żartobliwie uderzam go w ramię. "Jasper!" wołam. "Czy jesteś maniakiem seksualnym? Mamy tyle seksu, czasami nie wiem, skąd bierzesz na to energię po tak długiej pracy". Jasper śmieje się i znów przynosi moją rękę do swoich ust. "Jesteś tak uwodzicielska. Za każdym razem, gdy cię widzę, jesteś piękniejsza niż poprzednio, i chcę cię mieć. To coś głębszego niż więź partnerów".
Uśmiechając się szczęśliwie, patrzę przed siebie.
Jasper zawsze obsypuje mnie komplementami, jest otwarty w swojej miłości do mnie. Ale to wszystko sprawia, że jest tak trudno. Jesteśmy tak szczęśliwi razem, ale nie mogę zapomnieć, że nie mogę dać mu najważniejszej rzeczy w jego życiu; dziedzica. Biorę głęboki oddech i powoli go wypuszczam. Teraz ważne jest, aby myśleć ostrożnie i podjąć właściwą decyzję. Przede wszystkim nie mogę być egoistką i rościć sobie prawa do jego miłości, nie spełniając jego potrzeby. Patrzę na niego z boku, mojego męskiego i atrakcyjnego partnera. Mógłby tak szybko znaleźć inną kobietę, która dałaby mu wszystko, czego potrzebuje.
Sama myśl o innej kobiecie w jego łóżku i ramionach prawie mnie dusi. Nie mogę być egoistką, przypominam sobie ponownie.
Docieramy do wykwintnej restauracji nad rzeką. Z powodu trwającego festiwalu obecnych jest tylko kilka samotnych wilków i starsza para. Jasper trzyma mnie za rękę i prowadzi na taras z widokiem na wodę. Moje usta otwierają się ze zdziwienia, gdy patrzę na dekoracje. Wygląda jak na Walentynki, wszystko jest udekorowane na czerwono, nasz stolik jest w centrum i pięknie nakryty. Światła są przyciemnione, tworząc odpowiedni nastrój. Jest oczywiste, że Jasper specjalnie na tę noc tak pięknie to udekorował. "Podoba ci się, Rain?" pyta Jasper cicho. Odwracam się do niego, a moje oczy błyszczą z radości. "Dziękuję, Jasper. Nie wiesz, ile to dla mnie znaczy w ten dzień. Czuję się mniej winna, że musiałeś opuścić festiwal, aby być ze mną".
Natychmiast jego twarz staje się poważna.
"To nie jest żadne poświęcenie, Rain. To ja czuję się winny, że spędzam z tobą tak mało czasu," wyznał. "Sprawy stada pochłaniają prawie cały mój czas. Czasami myślę, że cię zaniedbuję. Ten dzień pozwala mi spędzić wartościowy czas z moją partnerką. Tak bardzo za tobą tęskniłem". Opieram się o jego ramię, gdy idziemy do stolika. Jasper odsuwa mi krzesło, a gdy siada naprzeciwko mnie, patrzymy sobie w oczy.
"Co chciałabyś zjeść? Kucharz jest gotowy przygotować wszystko, co chcesz. Ale wiem, że uwielbiasz francuski stek i włoską lasagne, więc zamówiłem je wcześniej," mówi mój partner. Razem decydujemy się dodać jeszcze kilka dań mięsnych i zamawiamy kolejną butelkę najlepszego czerwonego wina. Chłodna bryza wiejąca od rzeki sprawia, że atmosfera jest bardzo romantyczna. Jasper i ja rozmawiamy o początkach naszego związku, gdy odkryliśmy, że jesteśmy sobie przeznaczeni, oraz o niezapomnianej ceremonii Luny, na której byli wszyscy przywódcy okolicznych stad. Byliśmy wtedy tak szczęśliwi i pełni planów na przyszłość.
Na chwilę cień przemyka przez moją twarz, gdy myślę o naszych rozmowach na temat posiadania potomstwa. Jasper chciał pięcioro dzieci, przynajmniej jednego chłopca, który mógłby przejąć stado, gdy nadejdzie czas. Pozostałe cztery mogłyby być dziewczynkami, kopiącymi swoją matkę, aby miał nie tylko Królową w domu, ale także kilka księżniczek. Brzmiał tak marzycielsko, gdy o tym rozmawialiśmy wtedy. Trzy lata później, siedzimy na tarasie, a pierwszego dziecka wciąż nie ma. I nie śmiem iść do ginekologa na badanie, potwierdzenie mojej bezpłodności mogłoby być dla mnie nie do zniesienia. Więc odkładam to tak długo, jak mogę.
Patrzę na Jaspera i skanuję jego twarz w poszukiwaniu jakiegokolwiek znaku, że pamięta nasze rozmowy o dzieciach. Ale w jego oczach widzę tylko miłość, jaką ma do mnie. Wzdycham szczęśliwie. 'Bogini Księżyca, dlaczego? Dlaczego ja? Oddałabym wszystko, aby uszczęśliwić tego mężczyznę. Wszystko, czego potrzebuje, to dziecko, przynajmniej jedno,' błagam w myślach.
Gdy kończymy jeść, idziemy do balustrady na patio, a w ramionach Jaspera patrzę wzdłuż rzeki. Życie bez niego będzie trudne, ale moja decyzja jest podjęta. Kocham tego mężczyznę za bardzo, by być jego ciężarem, muszę odejść...