




Rozdział 8 Rażąca sprawa
Shelley odwróciła głowę, by spojrzeć na Adriana, który stał obok niej. Naprawdę miał w sobie coś, co mogło oczarować kobietę.
Ale...
Myśląc o bólu w swoim sercu, Shelley chciała coś powiedzieć, by odmówić Triscie za niego.
Jednak Adrian po prostu podszedł do Shelley bez mrugnięcia okiem i zapytał: "Wszystko w porządku?"
Shelley pokręciła głową. Kątem oka dostrzegła brzydki wyraz twarzy Tristy.
Trista zagryzła dolną wargę swoimi białymi zębami i wyglądała coraz bardziej żałośnie. "Panie..."
Nawet wyciągnęła rękę, by chwycić Adriana za rękaw.
Adrian zmarszczył brwi i unikał jej.
"Przepraszam. Nie lubię, gdy ktoś nosi moje ubrania."
Po odmówieniu Triscie obojętnie, Adrian odwrócił się, podniósł swój płaszcz i płaszcz Shelley, spojrzał na Shelley i powiedział: "Chodźmy."
"Jeszcze nie zapłaciliśmy rachunku," przypomniała Shelley.
Adrian powiedział: "Już zapłaciłem."
Shelley uniosła brwi. Adrian dał jej swoją kartę płacową, skąd więc miał pieniądze na zapłacenie rachunku?
Shelley i Adrian wyszli z restauracji ramię w ramię. Nie było między nimi żadnych intymnych gestów ani kontaktu, ale wyglądali razem dobrze.
Za nimi, Trista zacisnęła zęby ze złości!
Zrobiła z siebie bałagan, ale Shelley na tym skorzystała. Jak mogła się z tym pogodzić?
Czując ból w swoich dłoniach, Trista postanowiła zemścić się na Shelley.
Shelley nie wiedziała, że Trista jej nienawidziła z tego powodu. Po opuszczeniu restauracji, pomachała na pożegnanie Adrianowi.
"Dziękuję za lunch. Wracam teraz do firmy."
Adrian myślał, że Shelley przynajmniej wspomni mu o projekcie Cindie, ale nie powiedziała niczego.
Pomyślał, że może znowu za dużo myśli.
Może był jakiś powód, dla którego Shelley nagle zaproponowała mu małżeństwo, zamiast znać jego tożsamość i schlebiać mu.
"Dobrze," Adrian skinął głową. Zatrzymał się, a potem dodał: "Kiedy wrócisz do domu? Czy mam cię odebrać?"
"Nie. Mój przyjaciel mnie odwiezie."
"Dobrze."
Wyglądało na to, że nie było już nic do powiedzenia. Shelley pomachała na pożegnanie Adrianowi i wróciła do firmy.
Gdy tylko Shelley usiadła, Mia podbiegła i powiedziała: "Shelley, wiesz dlaczego Trista właśnie wzięła urlop?"
Shelley nie odpowiedziała, czekając na jej dalsze słowa.
Ale nie mogła przestać się zastanawiać, skąd Mia ma te wszystkie wiadomości i dlaczego wie wszystko.
"Poszła coś zjeść i została oblana zupą. Hahaha..." Mia nie mogła powstrzymać śmiechu.
Potem zapytała: "Myślisz, że będzie oszpecona?"
"Raczej... nie." Shelley przypomniała sobie temperaturę gęstej zupy tamtego czasu i nie sądziła, żeby Trista została oszpecona.
Shelley miała delikatną skórę. Kiedy zupa ochlapała jej dłoń, nie czuła dużego bólu poza lekkim pieczeniem w tamtym momencie.
Dla Tristy to nie będzie duży problem.
Mia była trochę zawiedziona, gdy usłyszała, że Trista nie będzie oszpecona, ale wciąż była bardzo zadowolona.
"To musi być kara!"
Shelley nic nie powiedziała. Uśmiechnęła się i zmieniła temat. "Dość. Idź do pracy. Skończyłaś już swoją sprawę?"
Na te słowa uśmiech Mii natychmiast zniknął. "Nie pytaj mnie o to. Muszę wszystko robić od nowa. To już trzeci szkic, ale klient nie powiedział jasno, czego chce. Nigdy nie widziałam tak wybrednego człowieka!"
Shelley powstrzymała uśmiech i powiedziała: "To samo mówiłaś przy ostatniej sprawie."
Mia narzekała raz po raz, ale wciąż wykonywała swoją pracę prawidłowo.
Shelley studiowała projekt Cindie przez całe popołudnie.
Chciała omówić to z Zoe, ale Zoe unikała jej i zwlekała z różnych powodów.
Shelley czuła, że sposób, w jaki Zoe na nią patrzyła, był trochę dziwny.
Ale Shelley nie myślała o tym zbyt wiele. Nie lubiła spekulować na temat innych. W końcu niepotrzebne spekulacje łatwo prowadzą do nieporozumień.
Przed końcem pracy Shelley otrzymała wiadomość od Alfreda.
[Czekam na ciebie w zwykłym miejscu.]
Wiedząc, że Shelley lubiła zachowywać dyskrecję i nie chciała zwracać na siebie zbyt wiele uwagi, jej starsi koledzy zawsze parkowali swoje samochody przed kawiarnią na następnej ulicy, kiedy przyjeżdżali po nią.
To sprawiało, że Shelley czuła się bardzo ciepło na sercu. Przymrużyła oczy i odpowiedziała Alfredowi.
Kiedy nadszedł czas końca pracy, Shelley natychmiast wstała i spakowała swoje rzeczy.
Przebiegając przez ulicę, z daleka zobaczyła Alfreda stojącego przy drzwiach.
Pod granatowym wełnianym płaszczem, szary sweter sprawiał, że wyglądał bardzo ciepło. Trzymał w ręku filiżankę kawy i wyglądał bardzo przystojnie. Kiedy zobaczył Shelley, na jego twarzy pojawił się ciepły uśmiech.
Kiedy Shelley podbiegła bliżej, Alfred wyciągnął rękę, aby poprawić jej włosy rozwiane przez wiatr. Następnie wręczył jej kawę i zapytał: "Biegłaś tutaj?"
"Tak." Shelley uśmiechnęła się delikatnie. Ciepło w dłoni rozprzestrzeniło się do jej serca.
Alfred spojrzał na nią i nagle przypomniał sobie zdanie.
"Jeśli mam cię zobaczyć, pobiegnę do ciebie."
Myśląc o tym, jego serce zmiękło i nie mógł powstrzymać uśmiechu na twarzy. "Nie musisz się tak spieszyć. Jest zimno, a twoja twarz zrobiła się czerwona od biegu."
"Nie widziałam cię od dawna. Tęskniłam za tobą, Alfred." Shelley powiedziała, "Czy nasz nauczyciel ma się dobrze? A co z innymi starszymi kolegami?"
"Wszystko z nimi w porządku." Alfred lubił widzieć, jak Shelley o nich myśli. "Na zewnątrz jest zimno. Wejdźmy do samochodu."
"Dobrze."
Alfred otworzył drzwi samochodu dla Shelley w sposób dżentelmeński. Po wejściu do samochodu, Shelley nie mogła się doczekać, aby zapytać, gdy tylko samochód ruszył, "Pan Davis mówił wcześniej, że wraca. Czy to prawda?"
"Tak." Alfred skoncentrował się na prowadzeniu i znalazł czas, aby odpowiedzieć na jej pytanie. "Zamierza nas zabrać, abyśmy zaczęli własną markę."
"Kiedy?"
"Jeszcze nie wiem. Pan Davis powiedział, że czeka na wiadomość od kogoś."
Shelley zadała jeszcze kilka innych pytań, a Alfred odpowiedział na wszystkie.
Nim się obejrzeli, Alfred podjechał do restauracji, którą zarezerwował.
Portier podszedł i otworzył drzwi. Po wyjściu z samochodu, Shelley rzuciła okiem na luksusowe dekoracje restauracji i powiedziała bezradnie, "Alfred, znowu wydasz dużo pieniędzy."
"Rzadko mamy okazję zjeść razem, więc muszę wybrać lepsze miejsce." Alfred chciał dać Shelley wszystko, co najlepsze na świecie.
Rozgrzana jego czułym tonem, Shelley uśmiechnęła się słodko i powiedziała, "Dziękuję, Alfred."
Zimny wiatr rozwiał jej włosy.
Pod białą puchową kurtką, na jasnej twarzy Shelley pojawił się słodki uśmiech. Spojrzała na Alfreda z delikatnymi oczami.
Alfred naturalnie poprawił jej rozczochrane włosy, a potem podciągnął szalik wokół jej szyi, zakrywając większą część jej twarzy, pozostawiając tylko jej jasne oczy widoczne.
Scena była nieopisanie intymna i harmonijna.
W czarnym Cayenne, który powoli zbliżał się z boku drogi, Michael siedział na siedzeniu pasażera i z niedowierzaniem patrzył na malowniczą parę przy wejściu do restauracji.
"Panie Layton, czy to pani Harper?" Nie mógł uwierzyć, że kobieta, która wyszła za Adriana, mogłaby mieć romantyczny związek z innym mężczyzną na zimnym wietrze.
Jak mogła być tak bezczelna?
Adrian zobaczył Shelley z daleka.
"Tak."
Powiedziała, że wieczorem ma umówioną kolację z kimś, ale nie spodziewał się, że również przyjdzie do tej restauracji.