Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 2 Będzie bolało

W oczach Victorii pojawiła się sarkazm, mimo łez.

"Chcesz trzymać się rodziny Haines, ale nie chcesz poświęcić swojej córki. Dlaczego sama się nie zastąpisz?"

"Zamknij się!"

Nie było już potrzeby udawać, więc Lacey pokazała swoje prawdziwe, złośliwe oblicze.

"Nie szukałaś zawsze Nancy Collins? Trzy dni temu ją znaleźliśmy. Tylko twój ojciec i ja wiemy, gdzie jest. Jeśli obiecasz wyjść za mąż do rodziny Haines, powiem ci, gdzie się znajduje."

Zdjęcie zostało rzucone obok Victorii.

Victoria podniosła je drżącymi rękami i kiedy zobaczyła Nancy na zdjęciu, w końcu popłynęły jej łzy.

Nancy była biologiczną matką Victorii.

Czternaście lat temu, Nancy została doprowadzona do szaleństwa przez Lacey i wysłana do szpitala psychiatrycznego. Od tego czasu Victoria mogła mieszkać tylko z Edwardem i Lacey.

Przez ostatnie czternaście lat Victoria odwiedzała Nancy każdego dnia.

Jednak w zeszłym miesiącu Nancy zaginęła w szpitalu psychiatrycznym i Victoria szukała jej od tego czasu.

Victoria nigdy nie wyobrażała sobie, że Lacey i Edward mogą być tak okrutni.

Znaleźli jej matkę trzy dni temu, ale ukryli to przed nią. Teraz używali jej matki, by ją szantażować, aby zgodzili się powiedzieć jej prawdę.

"Szaleńca jak Nancy czeka trudne życie, błąkając się samotnie na zewnątrz, może napotkać wypadki takie jak utonięcie czy wypadek samochodowy i może umrzeć.

"Victoria, czy nie zależy ci najbardziej na Nancy? Jeśli tylko powiem ci, gdzie jest, możesz ją zabrać do siebie i będzie bezpieczna..."

"Zamknij się!"

Victoria przerwała słowa Lacey zimnym głosem.

"Nie masz prawa wspominać imienia mojej matki!"

Victoria rzuciła okiem na zdjęcie swojej matki i jej spojrzenie stało się bardziej zdecydowane.

"Zgadzam się!"

Odkąd matka Victorii została doprowadzona do szaleństwa, nigdy nie poczuła ciepła w tym zimnym świecie.

Teraz, chociaż jej matka była nieświadoma, była jedyną osobą, która kochała Victorię i jedyną jej troską na świecie.

Dla swojej matki Victoria mogła zrobić wszystko.

Sześć dni później.

Dziś był dzień, w którym Victoria miała wyjść za mąż do rodziny Haines.

Ślub był skromny.

Rodzina Haines nie zorganizowała wielkiego wesela, tylko przysłała samochód do rodziny Collins, aby odebrać Victorię wieczorem.

Kiedy samochód wjechał do posiadłości Haines, było ciemno.

Victoria została zaprowadzona do sypialni przez dwie kobiety.

W pokoju nie było zapalonego światła, tylko świeca płonęła.

W przytłumionym świetle Victoria ledwo dostrzegła osobę leżącą na łóżku przed oknem, nieruchomą, jak martwe ciało.

Ta osoba musiała być jej panem młodym, Edmundem Hainesem.

"Moja żona jest tutaj."

Mężczyzna nagle przemówił.

Jego głos był zimny, jak potężna aura króla, co sprawiło, że stopy Victorii zamarły na miejscu, jakby były zamrożone.

Mówiono, że Edmund nagle zachorował na dziwną chorobę miesiąc temu i jego dolna część ciała została sparaliżowana. Jego twarz została zniszczona i stał się brzydki, a on sam stał się kaleką, który mógł umrzeć w każdej chwili.

Victoria nigdy nie wyobrażała sobie, że sparaliżowany człowiek może mieć tak magnetyczny głos.

"Chodź do łóżka."

Jego głos zabrzmiał ponownie.

Zanim Victoria zdążyła się otrząsnąć, miękki, ale mocny przedmiot owinął się wokół jej talii.

Pod wpływem silnego szarpnięcia, Victoria została ponownie pociągnięta do przodu i ciężko upadła na łóżko.

"Ach..."

Victoria krzyknęła z bólu i otworzyła oczy, tylko po to, by zobaczyć mężczyznę przygniatającego ją. Miał przystojną twarz, a jego zimne i głębokie oczy były jak dwa wiry. Victoria spojrzała na nie i poczuła, jakby w nich tonęła.

"Czy ty jesteś Edmund?"

Victoria oddychała ciężko, a jej głos drżał niekontrolowanie.

Czyżby Edmund nie był brzydkim kaleką?

Czy mogła wejść do niewłaściwego pokoju?

"Tak."

Głos mężczyzny był zimny.

Jego oddech był ciepły i gorący, muskał delikatną twarz Victorii niczym urokliwa wiosenna bryza.

Serce Victorii zaczęło bić szybciej.

Mężczyzna patrzył na nią intensywnie, z nutą zdziwienia w swoich zimnych oczach.

Co go zaskoczyło, to zapach na ciele Victorii.

Był to unikalny naturalny zapach, jak lodowy kwiat lotosu, który kwitnie tylko na szczycie śnieżnej góry. Był świeży i subtelny.

Edmund poczuł ten zapach tylko raz siedem dni temu w nocy.

Tamtej nocy nie tylko trucizna sprawiła, że stracił kontrolę nad dziewczyną, ale także uwodzicielski zapach dziewczyny.

Nie spodziewał się, że Victoria również ma ten zapach. Kiedy poczuł go mimowolnie, poczuł się, jakby wrócił do tamtej nocy, a niekontrolowany impuls pojawił się ponownie.

Cholera!

Edmund najbardziej nienawidził tego uczucia utraty kontroli!

Stłumił gorąco.

"Czy spotkaliśmy się wcześniej?"

Victoria odzyskała spokój, a jej twarz była zaczerwieniona. "Nie..."

"Jesteś pewna?"

Jego wzrok był intensywny.

Victoria nigdy nie bała się, gdy ktoś na nią patrzył, ale w tej chwili czuła się zaniepokojona jego spojrzeniem.

"Tak." Opuściła oczy podświadomie, ale nadal czuła jego spojrzenie, co sprawiło, że jej twarz zaczerwieniła się jeszcze bardziej.

"Tak."

Dziewczyny lubią przystojnych mężczyzn.

Gdyby Victoria zobaczyła tak przystojnego mężczyznę, spojrzałaby na niego kilka razy i na pewno zapamiętałaby go na długo.

Oczy Edmunda nagle się zmieniły.

"Dobrze, to będzie bolało. Wytrzymaj."

Jego twarz była bardzo blisko Victorii, a kiedy skończył mówić, nachylił się bliżej. Jego piękne usta zbliżyły się do jej.

Serce Victorii przestało bić na kilka uderzeń.

Zaraz potem zaczęło bić jak oszalałe.

Jednak usta Edmunda zatrzymały się, zanim dotknęły jej ust, i skierowały się w dół do jej szyi.

Previous ChapterNext Chapter