Read with BonusRead with Bonus

Wymuszony

Athena

Ostrzeżenie: Przemoc seksualna, brutalność, sceny dla dorosłych.

Wdarł się we mnie jednym szybkim pchnięciem.

Krzyknęłam głośno, nie mogąc zignorować bólu, który przeszył moje ciało; Każda komórka zamarła, a ja czułam, jakby rozerwał mnie na pół swoim rozmiarem. Nigdy wcześniej nie byłam z mężczyzną, ale dla dziewicy jego rozmiar i siła, z jaką mnie penetrował, były zbyt wielkie.

Kolejne łzy spływały po mojej twarzy, tworząc bałagan. Czułam się rozdarta tam na dole.

Zadowolony pomruk wydobył się z jego ust, a on wyciągnął się, zanim ponownie wbił się we mnie z podwójną siłą.

Moje ciało szarpnęło się z bólu i znowu krzyknęłam, "Ah!"

A potem zaczął poruszać się w przód i w tył. Nie dając mi czasu na dostosowanie się do jego rozmiaru ani do bólu.

Jego zwierzęce tempo sprawiło, że łóżko trzęsło się i skrzypiało pod nami. Moje ciało drżało gwałtownie, nie mogłam nawet poruszyć rękami, bo Sebastian związał je tak mocno.

Użył wolnej ręki, aby obmacać mój biust i uszczypnąć sutek. Palący ból na skórze przenikał do samego rdzenia. Upokorzenie, smutek, bezradność—Wszystkie te emocje sprawiały, że czułam się jeszcze bardziej nieszczęśliwa.

Nie mogłam tego znieść. Ból był nie do wytrzymania.

"Przestań, proszę." Wypłakałam.

"Daleko mi do przestania, Athena. Przygotuj się na ból, bo to jest to, z czym będziesz się mierzyć każdego dnia." Wbił swojego penisa głęboko we mnie, uderzając w miejsca, które sprawiały, że widziałam gwiazdy za zamkniętymi powiekami.

"Błagam cię, Sebastian. Nie mogę tego dłużej znieść!"

"Musisz to znieść. Czy mnie słyszysz?" Splunął i nachylił się bliżej mojej twarzy; W jego niebieskich oczach widziałam tylko nienawiść.

"To jest twoje przeznaczenie. Jesteś moją niewolnicą, obiektem mojej przyjemności; Będę cię używał każdego dnia i nocy jak swoją dziwkę. Zapamiętaj to sobie." Bezlitośnie wchodził i wychodził z mojej cipki, nie dbając ani trochę o ból, który mi zadawał.

Był jak sadystyczny potwór, który znał tylko swoje potrzeby; Rzeczywiście był sadystycznym potworem.

Nieustannie poruszał się w przód i w tył. Moje tętno przyspieszyło, serce biło w zawrotnym tempie, a moje spocone ciało błagało o ucieczkę. W tym spotkaniu nie było nic romantycznego ani przyjemnego; Było cholernie bolesne, ale w tym traumatycznym doświadczeniu była też potrzeba uwolnienia.

"Jesteś moją własnością, Athena. Będę cię używał w każdy możliwy sposób, będę cię kontrolował tak, jak chcę; Twoje łzy, twoje krzyki, twoje blizny są moje," Jego pazury wbiły się w moje biodro, raniąc mnie do krwi, "I nie masz innego wyboru niż poddanie się, prawda?" Uniósł jedną z brwi w rozbawieniu i pocałował moją szyję, zostawiając ślady na całej jej długości.

"Żałuję, że kiedykolwiek cię poznałam." Słowa same wypłynęły z moich ust, łzy spływały po policzkach.

Nie mogłam opisać swojego bólu. Prawda bolała, że mój własny partner brał mnie wbrew mojej woli. Pieprzył mnie jak tanią dziwkę, którą posiadał.

"Życzenia nigdy się nie spełniają," Zaśmiał się mrocznie, "Ale koszmary tak."

Szlochałam, odwracając od niego wzrok, unikając patrzenia na jego twarz; Zakopałam twarz w poduszce, płacząc z bezradności.

To było bolesne. Sposób, w jaki używał mojego ciała bez odrobiny emocji, troski czy czułości—To było najboleśniejsze uczucie, jakie kiedykolwiek przeżyłam.

Przynajmniej nie patrzenie na niego mogłoby pomóc mi to znieść w milczeniu, ale on na to nie pozwolił.

Chwycił moją twarz i zmusił mnie do spojrzenia na niego. Jego uścisk był tak mocny, że poczułam, jak moja skóra płonie; Na pewno zostawił tam ślady swoich palców.

"Nie możesz uciec od bólu, Athena," Bezlitośnie wbijał się we mnie i wychodził; Uderzał tak głęboko, że czułam go w swoim brzuchu.

"Proszę... przestań," Błagałam, szarpiąc się z więzami, aby się uwolnić, ale on mnie nie słuchał.

Chwycił mój biust i ścisnął go mocno, zostawiając ślady swoich palców również tam.

Pomimo mojej odmowy, moje ściany zacisnęły się wokół jego penisa; Wydzieliły więcej soków, dojąc go. I wtedy poczułam, jak osiągam orgazm; Uwolnienie uderzyło mnie jak fale, ale on nie przestawał.

Ugryzł mnie w wargę, uderzając w boki moich ud i wbijając pazury w skórę. Krew sączyła się z rany, a gdy przeciągnął pazurami w dół, z mojego gardła wyrwał się głośny krzyk bólu.

Ale na tym nie skończył, przesunął usta i mocno ugryzł moją pierś. Kolejny krzyk opuścił moje usta.

Cierpiałam, bo chciał zaspokoić swoje sadystyczne pragnienia.

Jak mógł mnie tak ranić i nie przejmować się tym? Był moim partnerem...

Czas mijał, ale jego tortury nie kończyły się. Wciąż mnie używał, zostawiając ślady, które będą mnie prześladować na zawsze; moja krew pokrywała białą pościel, a rany i potworny ból pozostawały jako świadectwo—był zabójczy; sadystyczny potwór.

Moje ciało osiągało szczyt kilka razy, ale ból był większy niż wszystko inne. Nie było w tym żadnej przyjemności, tylko ból i udręka.

Po ponad godzinie tortur w końcu jęknął, a ja poczułam jego puls wewnątrz mnie, jego twarz zwiotczała, a źrenice zwęziły się, gdy rozlewał swoje nasienie we mnie.

Pozostał we mnie przez chwilę, uspokajając ciężki oddech, gdy krople potu spływały po jego muskularnej sylwetce, ciemne włosy opadały na czoło, a usta pozostawały lekko rozchylone. Zamknął oczy na chwilę, biorąc głęboki oddech i odchylając lekko głowę do tyłu.

Widok mógłby być eteryczny, gdyby to nie było gwałt; Gdyby to nie było tak niskie i nie zabierało mi dziewictwa w ten sposób.

W końcu wyszedł ze mnie i uwolnił moje ręce z paska, a bez kolejnego spojrzenia na mnie, włożył ubrania i wyszedł z pokoju, zostawiając drzwi zamknięte i mnie cierpiącą w ciszy po raz kolejny.

Zebrałam się, by usiąść, moje oczy spojrzały na krew między moimi nogami i jego nasienie wyciekające z mojego opuchniętego miejsca, zanim zaczęłam zauważać wszystkie cięcia i ślady na całym ciele.

Czułam się obrzydzona.

Moja ręka powędrowała, by stłumić szloch; Łzy spływały po mojej twarzy.

Jak mógł mi to zrobić?

Całe moje ciało bolało, a moja krew była wszędzie na łóżku, ale to, co bolało mnie bardziej, to że to wszystko nie zostało zrobione przez kogoś innego... to był mój własny partner.

„Co zrobiłam źle, bogini księżyca? Co zrobiłam, że napisałaś mój los w ten sposób? Mówisz, że partnerzy mają się kochać, być częścią naszej duszy, która nigdy nas nie skrzywdzi, przekraczać wszelkie granice dla nas..." Głośny szloch wyrwał się z mojego gardła, "Czy to jest to, co nazywasz miłością?" Spojrzałam na pełnię księżyca przez otwarte okno.

Jak zawsze, żadna z moich pytań nie została odpowiedziana. Byłam zmuszona cierpieć w bardzo znajomej ciszy.

Im bardziej patrzyłam na ślady, które Sebastian zostawił na mnie, tym bardziej ból się nasilał.

Moje łzy nie przestawały płynąć; pytania nie przestawały bombardować mojego umysłu.

Chciałam pozbyć się jego zapachu ze mnie. Chciałam zmyć każdy ślad jego dotyku.

Zebrałam siły, by wstać z łóżka i skierowałam się do łazienki. Prawie upadłam na ziemię z braku sił, ale jakoś udało mi się dotrzeć do łazienki i wejść pod prysznic.

Gdy tylko woda uderzyła w moją skórę, piekące uczucie przebiło się przez nią. Moja krew zmyła się z wodą, zimna woda po chwili złagodziła rany, a jego zapach zmniejszył się, ale teraz to wspomnienia z wydarzenia zaczęły mnie prześladować.

Przyciskając dłonie do ust i plecy do ściany prysznica, w końcu wydałam z siebie krzyk, który trzymałam w sobie do tej pory. Płacząc z powodu mojego nieszczęścia i modląc się, że... jakoś to wszystko okaże się koszmarem, a nie gorzką rzeczywistością.

Ale to nie był koszmar. To była prawda.

„Nienawidzę cię, Sebastianie. Nienawidzę cię...” Z tym powoli zapadłam w ciemność.

Previous ChapterNext Chapter