Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 6 Zrobienie z siebie głupca

Xi Mufeng obserwował Xiang Lianyi, jak opuszczała jego pokój przez okno, a jego głowę wypełniały niewytłumaczalne myśli.

Xiang Lianyi nie spodziewała się, że 18-letni Xi Mufeng będzie taki uroczy!

Wcale nie miał tego zimnego nastawienia, które pamiętała z poprzedniego życia.

Myśląc o tym, jak głupiutki był Xi Mufeng przed chwilą, na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

Wkrótce po powrocie do domu usłyszała, jak sąsiadka, Pani Wang, woła do niej: "Lianyi, masz telefon."

"Kto to?" zapytała z ciekawością Qin Zhu. W tamtych czasach telefon nie był jeszcze powszechny. W domach zwykłych ludzi rzadko były telefony do użytku. Nie mogła sobie wyobrazić, kto mógłby szukać Xiang Lianyi.

"Mamo, myślę, że to nasz interes się rozwija." Xiang Lianyi odpowiedziała tajemniczo.

"Eh? Interes?"

Qin Zhu niepewnie poszła za nią do domu sąsiadki.

Słyszała, jak Xiang Lianyi mówiła do telefonu: "Halo, tak, to ja. Dobrze, nie ma problemu. Dobrze, do widzenia!"

Qin Zhu patrzyła na nią z coraz większym zdziwieniem.

"Mamo, to duży interes, to rodzina Xi. Zamówili 100 zestawów sezonowych ubrań dla pracowników."

"O, Qin Zhu, twoja rodzina ma kontakt z rodziną Xi? Oni na pewno są bogaci. Pieniądze, które dla nich są drobniakami, wystarczą nam na życie." Wang Xia powiedziała kwaśnym tonem.

"Ciociu Wang, muszę ci podziękować za powiedzenie mi o telefonie, inaczej mogłabym go przegapić. Zróbmy tak. Jeśli w przyszłości będą jeszcze telefony do mojej rodziny, zapłacę ci za to. Pięćdziesiąt groszy za telefon." Xiang Lianyi powiedziała z uśmiechem, celowo ignorując fakt, że Qin Zhu trzymała ją za rękę.

"O, dziewczyno, jesteś taka uprzejma. Mieszkamy tak blisko siebie, więc nie ma potrzeby być tak grzeczną. Ciocia Wang życzy ci powodzenia w interesach!"

"O, dziękuję, ciociu Wang."

Xiang Lianyi trzymała Qin Zhu za rękę i wróciły do domu.

Qin Zhu w końcu nie mogła się powstrzymać i powiedziała: "Lianyi, dlaczego obiecałaś jej pieniądze?" Chociaż pięćdziesiąt groszy to niewiele, to jeśli się zbierze, będzie to wydatek.

"Mamo, nie mamy teraz telefonu w domu, więc jeśli naprawdę będziemy mieli więcej zleceń od rodziny Xi w przyszłości, będziemy musieli korzystać z telefonu kilka razy. Jeśli ciocia Wang nie będzie chciała nam pomóc, będziemy mieć kłopoty, więc lepiej dać jej coś, żeby się zabezpieczyć."

"Ale..." Qin Zhu nadal była wyraźnie niezdecydowana.

"Mamo, nie wahaj się, szybko, musimy narysować projekt munduru. Wyślę go do rodziny Xi. Jeśli naprawdę się uda, to będzie świetnie."

"Głupie dziecko, nawet jeśli rodzina Xi się zgodzi, to ja nadal pracuję sama. Kiedy skończę robić 100 zestawów mundurów? Czy ludzie z rodziny Xi będą czekać tak długo?" Qin Zhu nie była zbyt optymistyczna. Wiedziała, na co ją stać. Sto zestawów to za dużo.

"Mamo, nie musisz się tym martwić. Mam rozwiązanie." Xiang Lianyi starała się przekonać Qin Zhu.

W końcu Qin Zhu mogła tylko połowicznie uwierzyć jej, a następnego dnia obie pośpiesznie przygotowały próbkę.

Xiang Lianyi spojrzała na próbkę i z zadowoleniem skinęła głową. Była całkiem niezła. Miała profesjonalny wygląd, ale nie była zbyt sztywna. Myślała, że każdy, kto ją zobaczy, będzie zadowolony.

Zanim zdążyła wyjść z domu, niespodziewany gość zapukał do drzwi.

"Siostro, słyszałam, że twoja rodzina dostała duże zamówienie, 100 kompletów ubrań? Musisz być zajęta, pozwól, że ci pomogę." Gu Yujiao weszła, kołysząc biodrami, jakby chciała się wszystkim pochwalić.

Xiang Lianyi zmarszczyła brwi. W poprzednim życiu Gu Yujiao również przyszła z pomocą jej matce. Qin Zhu była wtedy bardzo wdzięczna za jej pomoc.

Jednak Gu Yujiao była zazdrosna i celowo zrobiła ubrania z luźnymi szwami. W rezultacie ubrania rozpadły się po kilku noszeniach.

W końcu wszyscy mówili, że jakość ubrań z ich rodziny jest bardzo zła, co jeszcze bardziej pogorszyło ich i tak trudną sytuację.

W tym życiu Xiang Lianyi nie pozwoli jej na to ponownie.

Patrząc na wyraźnie wahającą się Qin Zhu, Xiang Lianyi pochyliła się do niej i coś jej szepnęła.

"Zapomnij o tym. Jest sto kompletów. Nie jestem pewna, czy damy radę je zrobić, więc nie musisz się kłopotać." Qin Zhu powiedziała celowo.

Zgodnie z oczekiwaniami, Gu Yujiao w myślach szydziła, słysząc, że nie będą w stanie zrealizować zamówienia. Jednak, jak na hipokrytkę przystało, nadal zachowała uśmiech na twarzy i powiedziała: "Cóż, nawet gdybym miała wam pomóc, kto wie, ile czasu zajmie zrobienie stu kompletów? Jeśli mnie nie potrzebujecie, to się pożegnam."

Po tych słowach wyszła, nadal kołysząc biodrami.

Qin Zhu spojrzała na Xiang Lianyi, "Jesteś pewna, że to zadziała?"

"Nie martw się, mamo. Zabiorę próbkę do rodziny Xi, żeby mogli ją obejrzeć."

"Idź i bądź ostrożna."

Xiang Lianyi ponownie udała się do rodziny Xi.

Ciocia Zhang otworzyła drzwi i zobaczyła ją. Uśmiechnęła się i powiedziała: "Mała dziewczynko, jesteś tutaj. Czy to już gotowe? Poczekaj chwilę, pani jest w gabinecie, pójdę jej powiedzieć."

"Nie ma pośpiechu, ciociu Zhang, dziękuję."

"Och, nie ma za co, nie ma za co."

Xiang Lianyi usiadła w salonie rodziny Xi, wyglądając bardzo grzecznie. Rozejrzała się po pokoju. Ostatnim razem, gdy tu była, nie miała czasu, żeby dobrze się rozejrzeć.

Jest tu naprawdę pięknie. Zastanawiała się, czy Xi Mufeng jest w domu.

Jak na zawołanie, Xi Mufeng wszedł przez frontowe drzwi.

Prawdopodobnie poszedł grać w koszykówkę. Był ubrany w strój sportowy, jego włosy były wilgotne od potu, i osłupiał, gdy zobaczył Xiang Lianyi.

Następnie kąciki jego ust uniosły się w uśmiechu.

"Xiang Lianyi? Przyszłaś znowu dostarczyć ubrania?" zapytał żartobliwie.

"Uh, nie." Xiang Lianyi podświadomie zakryła nos ręką i odpowiedziała.

Xi Mufeng osłupiał i podniósł rękę, żeby powąchać swoje ciało.

Cóż, rzeczywiście pachniał trochę źle.

Previous ChapterNext Chapter