




Rozdział drugi: Jenny
Rozdział Drugi
Jenny
Niektórzy faceci to prawdziwe świnie. Ten idiota miał czelność nazwać mnie "laleczką"! Zasłużył na kopniaka w jaja. Może pochodzę z prawie pustyni, ale jestem bardziej jak pustynna kobra niż kwiat. To jedna dobra rzecz, którą dostałam od mojego ojca – grubą skórę.
To było zarówno błogosławieństwo, jak i przekleństwo. Faceci, z którymi się spotykałam, mówili, że jestem bezdusznym demonem. Kiedy coś się kończyło, wzruszałam ramionami i szłam dalej. Nie wiedziałam, czym jest miłość. To była ofiara dorastania w klubie. Kiedy twój ojciec jest legendą motocyklistów jak Donald Saunders, uczysz się nikomu nie ufać. To jeden z powodów, dla których nigdy nie pozwolę sobie na związek z motocyklistą. Widziałam, co styl życia mojego ojca zrobił z moją mamą. Ciągle ją zdradzał, a ona płakała do poduszki każdej nocy, gdy on był z kumplami. Miał swoje dziwki i to naprawdę ją zabiło. To nie były narkotyki ani działalność przestępcza. To było to, jak traktował ją, jakby nie była najlepszą rzeczą, jaka mu się przytrafiła. Powinien był ją tak widzieć. Kochała go całym sercem, a on codziennie ją niszczył.
Jeśli kiedykolwiek kogoś naprawdę kochałam, to była moja mama, i dlatego nigdy nie pozwolę sobie wciągnąć się w związek z motocyklistą. Nigdy nawet nie spałam z motocyklistą i zamierzałam to utrzymać. Faceci z mojego oddziału wiedzieli, żeby nie zadzierać ze mną w żaden sposób.
Jedyną rzeczą, która kusiła mnie, by zmienić zdanie, był widok motocyklisty, z którym rozmawiał Bruce. Bruce nie był motocyklistą, ale był częścią oddziału. To było cholernie zagmatwane. Nie rozumiałam, jak ktoś mógł być jednym, a nie drugim.
Mężczyzna, który rozmawiał z Brucem, przyciągnął moją uwagę. Był trochę szorstki, miał bliznę na szczęce i przez jedno z brwi, całkiem srebrny lis. Miał gęste siwe włosy, przyciętą brodę i miodowo-orzechowe oczy. Miał lekkie kurze łapki wokół oczu, ale poza tym nie miał zmarszczek.
Biały t-shirt, skórzana kamizelka Black Stallion's i ciemne dżinsy przykrywały jego muskularne, wytatuowane ciało. Wątpiłam, czy nawet skórzana kurtka mogłaby ukryć te mięśnie.
Co ze mną nie tak? Dlaczego, do diabła, miałabym go obczajać? Był motocyklistą! Nigdy nie zaangażowałabym się w kogoś takiego. Motocykliści to dziwkarze. Kto wie, jakie choroby mogłabym od niego złapać! Ble!
Musiałam przyznać. Był surowo przystojny i było tam... coś. Jak nieodparty związek między dwojgiem ludzi, którzy nic o sobie nie wiedzieli. To było coś, o czym czytałam tylko w śmiesznych romansach. Dwóch nieznajomych, którzy patrzą sobie w oczy i czują intensywność, związek, pragnienie. Znajdą się, porozmawiają, uświadomią sobie, że są bratnimi duszami, przeznaczonymi do małżeństwa, posiadania dzieci i życia długo i szczęśliwie.
Prychnęłam na tę myśl. Jakby! Nie byłam idiotką. Ten facet miał każdą dziwkę motocyklistów do dyspozycji, aby zaspokoić każde swoje pragnienie. To nie byłam ja.
Nie byłam dziewicą, ale nie byłam też dziwką. Tylko dlatego, że motocyklista poprosił mnie o obciąganie, nie oznaczało, że to zrobię. Nawet jeśli to był ten przystojny srebrny lis!
Pocieram ręką plecy pod koszulką, czując wciąż bolące siniaki od siły mojego wujka. Wiedziałam, że mój ojciec był idiotą. Naprawdę myślał, że może uciec, mianując mnie swoją dziedziczką. Jakbym kiedykolwiek mogła być prezesem oddziału Sydney Black Stallions. Nikt by tego nie zaakceptował i ojciec zapłacił za to swoim życiem. Moja kara za jego głupią decyzję to wujek Ronny, Crack, próbujący zmusić mnie do bycia dziwką dla jego kumpli. Jakby myślał, że zmusiłam ojca do mianowania mnie jego dziedziczką. Oskarżył mnie o spanie z własnym ojcem, żeby nim manipulować. Fuj!
Mój ojciec przewidział, że ktoś spróbuje mnie zgwałcić w pewnym momencie mojego życia, i dał mi niezbędne umiejętności, aby uciec z takiej sytuacji. Żaden mężczyzna, który zaatakował mnie tamtej nocy, nie wyszedł bez szwanku. Crack też.
Uciekłam z klubu i pobiegłam do mojego kuzyna ze strony mamy, Liama. Spędziłam kilka dni u niego, zanim w końcu powiedziałam mu, co się stało, dlaczego uciekam przed Crackiem i dlaczego nigdy nie mogę wrócić do Sydney.
Wiedziałam, że Crack ma teraz na mnie zlecenie. Na szczęście miałam sojuszników w jego organizacji, którzy byli mi lojalni. Głównie nowicjusze, stare damy i dziwki.
Kiedy Liam zasugerował, żebyśmy poszli do lokalnego klubu, prawie uciekłam. Wiedziałam, co się stanie, jeśli mój wujek mnie znajdzie. Zostałabym zabita i pochowana razem z ojcem, jeśli miałabym szczęście. To była jedyna droga, żeby Crack upewnił się, że nie odbiorę mu władzy. Nie chciałam tego, ale nie dał mi szansy, żeby mu to powiedzieć. Po prostu wskoczył na pociąg "zróbmy z mojej siostrzenicy dziwkę wbrew jej woli".
Liam powiedział mi, że lokalny oddział jest odłączony od Sydney Black Stallions z powodu 'Gunnera'. Był prezesem oddziału i nie przestrzegał tych samych zasad, co inni prezesi. Dbał o swoich ludzi, ale nie pozwalał na pewne rzeczy, na które inne kluby przymykały oko. Liam powiedział, że jeśli Gunner uzna, że miałam rację uciekając, nie wyda mnie Crackowi. Byłam gotowa zaryzykować ochronę przed moim psychopatycznym wujkiem, jeśli Gunner był naprawdę taki, jak go opisał Liam.
Liam skontaktował się z Bruce'em, który zabrał mnie do publicznego klubu. Wyglądał jak wszystkie inne kluby, w których kiedykolwiek byłam. Celem było przedstawienie mnie Gunnerowi, ale chyba że był tym dupkiem, którego kopnęłam w jaja, to się nie udało. Nie byłam zaskoczona, że ten głupi biker miał czelność poprosić mnie, żebym uklękła i zrobiła mu laskę. Normalnie, wyśmiałabym go i powiedziała, że nie jest wystarczająco męski, żeby mnie znieść, ale wtedy dodał 'laleczka'.
Nikt nie nazywał mnie laleczką! Zamieniłam się w Bikerową Lola Bunny na ich dupach za samo wypowiedzenie tego obrzydliwego słowa.
Bikerzy nazywali mnie tak, kiedy byłam dzieckiem, i zawsze mnie to wkurzało. Jeśli ktoś chciał zobaczyć bikera w moich genach, niech mnie nazwie cholerną laleczką!
Wychodząc przez frontowe drzwi baru dla bikerów, zwróciłam uwagę na parking. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi. Zauważyłam motocykle, oczywiście, ale jedna rzecz, którą wtedy zauważyłam, to zniszczona i łuszcząca się farba na cementowych ścianach na zewnątrz baru. Wyglądało na to, że kiedyś był tam mural kobiety z jasnymi blond włosami i fioletowymi oczami, ale farba była tak stara, że ledwo mogłam powiedzieć, że kiedykolwiek tam była. Była ładna.
Mural miał napis. RIP Davina Devereaux. Więc miała na imię Davina? Czy była jedną z dziewczyn z oddziału? Dlaczego był tam jej mural? Tyle pytań, które zostawił jej obraz.
Wyciągnęłam papierosa i zapaliłam go, kopiąc jeden z wielu kawałków żwiru na parkingu.
Niektóre motocykle były pokryte zadrapaniami i rysami, podczas gdy wybrane kilka błyszczało jak nowa moneta. Były tam dwa pickupy, jeden z nich to był pickup Bruce'a, i czterodrzwiowy samochód pomalowany na wiśniową czerwień. Ten samochód prawdopodobnie należał do barmana. Nie wydawał się być typem faceta od pickupa. Byłam ciekawa, do kogo należał duży, mglisty niebieski Silverado z ogromnym Harleyem na pace.
Ten motocykl był piękny. Miał czarny diament z czerwonym obramowaniem blisko przedniego koła, co wywołało uśmiech na mojej twarzy. Szacunek dla Jednoprocentowca.
"To Gunnera," stwierdził Bruce, wychodząc z baru, a ja stanęłam, rzucając niedopałek.
"Hmm. Jest ładny." To była prawda. Motocykl był w idealnym stanie. Brakowało mi mojego własnego motocykla.
Podeszłam do pickupa Bruce'a i wspięłam się do środka. Jego pickup był dość stary i zniszczony jak na rockmana. Byłam zaskoczona i jednocześnie nie. Wszyscy słyszeli o jego zespole, Mayes, a ja osobiście miałam fangirl, kiedy spotkałam jego wspaniałą żonę, Sally. Nie byłam naprawdę fanką Mayes, dopóki ona nie dołączyła do jego zespołu. Sally Mayes była zdecydowanie moim Justinem Bieberem.
"Rozmawiałeś z Gunnerem?" zapytałam Bruce'a, gdy wyjeżdżał z parkingu, a on skinął głową.
"Tak, wszystko w porządku. Był pod wrażeniem ciebie." Spojrzałam na niego zdezorientowana. Co zrobiłam, że mogło zaimponować komuś?
"Pod wrażeniem?" Skinął głową i uśmiechnął się.
"Kiedy powaliłaś Drilla, tego bikera, który do ciebie podszedł. Gunner szanuje każdą kobietę, która może stanąć z nim lub jego ludźmi na równi." To było zaskakujące. Większość facetów nienawidziła silnych kobiet jak ja. Byłam przyzwyczajona do krytyki.
"Naprawdę?" Uśmiechnął się.
"Tak. Załatwiłem ci pracę w barze, który prowadzą. Potrzebują barmana, a on cię polubił. To duża sprawa, tak żebyś wiedziała. Gunner nie lubi wielu ludzi. Toleruje większość ludzi." Brzmi jak coś, co mamy wspólnego.
"Super." Nie miałam wiele do powiedzenia, nie chcąc brzmieć jak suka. Nie chciałam wydawać się niewdzięczna wobec Bruce'a. Był miłym facetem, jak na faceta. Byłam trochę nieufna wobec facetów. Chyba to przyszło z próbą mojego wujka, żeby mnie zgwałcono.
"Mała rada, Jenny. Nie angażuj się z żadnym z motocyklistów," powiedział nagle, a ja rzuciłam mu ukradkowe spojrzenie.
"Nie interesują mnie motocykliści. Ufam ci. To się nie stanie," wyjaśniłam, a on skinął głową.
"Gunner to jedyny z tych gości, któremu można choć trochę zaufać. Ale potrafi być bardzo zaborczy."
"Dlaczego ciągle o nim mówisz?" warknęłam. To było trochę irytujące. Chciałam cichej jazdy samochodem. Nawet nie chciałam jechać do klubu. To był pomysł Bruce'a, żeby zabrać mnie do Gunnera. Czułam się trochę nieswojo, biorąc pod uwagę, co się stało ostatnim razem, gdy poszłam do klubu, żeby spotkać motocyklistów.
"Widziałem, jak się na siebie patrzyliście. Nie jestem ślepy," wyjaśnił, a ja jęknęłam.
"Kto?"
"Gunner."
"Nawet nie wiem, kto to był tam w środku." Byłam już na skraju irytacji. Dlaczego Bruce to teraz robił?
"Rozmawiałem z nim, kiedy upuściłaś Drill." O. Mój. Boże. Nie. Tylko nie ten srebrny lis.
"Masz na myśli faceta z blizną na brwi?" Nie chciałam, żeby Bruce wiedział, że zwróciłam na niego uwagę lub że mnie do niego ciągnęło. Cholera. Miałam nadzieję, że uda mi się unikać tego srebrnego lisa. Teraz stał się jeszcze bardziej niedostępny. Był moim nowym szefem, Gunnerem.
"Tak, to Gunner." Powoli skinęłam głową, zanim spojrzałam przez okno. Chciałam tylko wrócić do łóżka i na razie zapomnieć o tym mężczyźnie. Może przypomnę sobie o nim później, kiedy będę się dotykać. Pod prysznicem. Rozładowując napięcie. Nie, zły pomysł, Jenny. Nie mogę ulegać tym pragnieniom. To wydawałoby się zbyt logiczne. Nawet nie było możliwe, żeby po prostu go przelecieć. Może gdyby nie był prezesem oddziału, mogłabym go przelecieć i zapomnieć. Gdyby był tylko jakimś przypadkowym facetem w barze, mogłabym go przelecieć, a potem odejść. Mogłabym go wyrzucić z systemu, ale to nie było możliwe.
Nie zostanę dziwką dla motocyklistów. Nawet dla Gunnera.
"Jego imię to Xander. Xander Davenport." To wszystko, co Bruce powiedział na ten temat, i na tym skończył. Reszta jazdy była cicha.
To imię powtarzało się w mojej głowie. Xander Davenport. Xander. Boże, dlaczego to imię było tak cholernie seksowne i sprawiało, że moje ciało buzowało z podniecenia?
Cholera. To będzie dużo trudniejsze, niż myślałam. Byłam w tarapatach.
Dobrze. Pierwszy krok to przyznać, że mam problem. Chciałam Xandera 'Gunnera' Davenporta. Chciałam go bardzo, ale musiałam powstrzymać moje kobiece części przed zrobieniem czegoś głupiego.
Może byłam jak moja mama i przyciągało mnie coś, co myślałam, że w nim widzę, a czego tam naprawdę nie było. Jeśli tak było, wiedziałam, że jestem w tarapatach.
Piosenka "Flashlight" Hailee Steinfeld dudniła przez mój telefon w moim pokoju w domu Liama, podczas gdy przeglądałam internet na laptopie. Szukałam lepszych ofert pracy niż praca w barze dla motocyklistów. Niestety, inne opcje były gorsze. Dwa kluby ze striptizem, trzy bary dla lesbijek i jeden wieczór kawalerski, i to na jedną noc. Złożyłam wniosek na wieczór kawalerski. Przynajmniej to przyniosłoby trochę dodatkowej gotówki, żeby mogłam mieć własne miejsce.
Byłam sfrustrowana i zmuszona do pracy w tym barze dla motocyklistów. To nie znaczyło, że musiałam być z tego zadowolona. Jeśli tam pracowałam, byłabym bardziej kuszona przez Xandera Davenporta, a chciałam trzymać się z dala od pokusy.
Z trzaskiem zamknęłam komputer i wyłączyłam muzykę, zanim zeszłam na dół.
Liam był dumnym właścicielem dwupiętrowego, pięciopokojowego domu. Zewnętrzna część była pokryta tynkiem i pomalowana na biało z czarnymi dachówkami i pasującymi okiennicami. W ogrodzie znajdował się basen i domek przy basenie. Wnętrze było swobodne. Białe ściany, kilka zdjęć na ścianach i czarne skórzane meble.
Salon miał kominek sięgający sufitu, dwie sofy, szklany stolik kawowy i miękki, biały dywan. Ten sam dywan był wszędzie, z wyjątkiem jadalni i kuchni.
Liam gotował w nowoczesnej kuchni, o której każda gospodyni domowa mogłaby marzyć. Jego ochroniarz, Trip, siedział przy mahoniowym stole kuchennym, grając na telefonie jak nastolatek.
"Cześć, Jen!" Liam uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam uśmiech. Nie byliśmy nawet blisko, ale kiedyś byliśmy przyjaciółmi korespondencyjnymi. Zawsze mówił, że jeśli kiedykolwiek będę chciała uciec, jego drzwi będą zawsze otwarte, i dotrzymał słowa. Zawsze będę mu za to wdzięczna.
"Liam, cześć," powiedziałam, przeczesując palcami włosy.
"Jak poszło w barze?" zapytał, skręcając gaz na kuchence. Kiedy przyjechałam, Liam i Trip już zniknęli, więc nie miałam okazji powiedzieć Liamowi, że Xander zaproponował mi pracę.
"Jak mogło się spodziewać," odpowiedziałam, podchodząc do lodówki i wyciągając butelkę wody z szuflady.
"Co to dokładnie znaczy?" dopytywał, a Trip zachichotał.
"Skopała jednemu z moich braci tyłek." Trip uśmiechnął się szeroko, a szczęka Liama opadła.
"Co?" Spojrzał na mnie oskarżycielsko.
"Nazwał mnie 'laleczką' i zażądał seksu oralnego. No, zażądał to mało powiedziane. Kazał mi uklęknąć. Prosił się o lanie," usprawiedliwiłam swoje działania, a Trip się roześmiał.
"Serio? To naprawdę ci powiedział?" Skinęłam głową, a Trip uśmiechnął się jeszcze szerzej. "Dobrze mu tak, że go postawiłaś na miejscu. Jest nowy i nie wie jeszcze, jak tu wszystko działa. Gdyby szef usłyszał, że tak cię nazwał, wątpię, żeby długo tu zabawił." Trip wyjaśnił, a ja byłam zdezorientowana. Co to miało znaczyć? Mówił o Gunnerze, Xanderze, prawda?
"Dlaczego?" zapytałam, siadając naprzeciw Tripa przy stole.
"Bo szef ma do ciebie słabość. To oczywiste." Moje oczy się rozszerzyły. "Dostałem sms-a od Hooka. Powiedział, że to widział. Xander ma pewne oznaki, które są widoczne dla tych, którzy go znają. Łatwo to zauważyć, gdy go poznasz. Ludzie, którzy go nie znają, nie potrafią tego dostrzec," wyjaśnił Trip, a ja spojrzałam na Liama, który miał na sobie maskę ochronnego kuzyna.
"Uważaj tam, Jen," ostrzegł Liam, a ja przewróciłam oczami. Już postanowiłam. Nie będę się pieprzyć z Xanderem Davenportem, bez względu na to, jak bardzo moja cipka tego pragnie.
"Nie randkuję ani nie pieprzę się z motocyklistami. Idę na basen." Machnęłam im ręką, wychodząc tylnymi drzwiami.
Uwielbiałam basen Liama. Miał zamontowaną bramkę wokół basenu, leżaki ustawione wokół prostokątnego basenu, a dom przy basenie zbudowany kilka metrów od wody. Dom przy basenie przypominał bardziej mały domek, pomalowany na oceaniczny niebieski z żółtymi akcentami. W środku było jak na wyspie, z hamakiem w salonie zamiast kanap. Mała kuchnia miała tylko mikrofalówkę i zlew, bez stołu czy krzeseł. Sypialnia z tyłu była prosta. Łóżko typu queen z szafką nocną i to tyle, jeśli chodzi o dom przy basenie. Nawet nie było tam łazienki.
Poszłam do domu przy basenie i przebrałam się w czarne bikini na sznurkach. Skorzystałam z kremu przeciwsłonecznego i nałożyłam sporą ilość, zanim wyszłam na basen. Włożyłam słuchawki i włączyłam muzykę na telefonie. Korn's Coming Undone wypełniło moje uszy, a ja zrelaksowałam się na leżaku.
Ludzie myśleli, że słucham dziwnej mieszanki muzyki. Lubiłam różne gatunki, ale przy motocyklistach w domu słuchałam dużo rocka. Korn i Incubus przypominali mi tatę, a zaczynałam go bardzo tęsknić.
Gdyby usłyszał, co Trip mówił o Xanderze, zrobiłby Xanderowi coś naprawdę paskudnego za samo patrzenie na mnie. Właściwie, większość facetów w klubie straciłaby swoje przyrodzenia. Mój tata był bardzo ochronny wobec mnie, co prawdopodobnie było powodem, dla którego Crack tak przesadził z moją karą.
Zawsze byłam córeczką tatusia w jego oczach. Kolejny powód, dla którego faceci nie zostawali długo. Nie przeszkadzało mi to. Tak było najlepiej. Nie chciałam, żeby faceci zostawali dłużej, niż byli użyteczni. Nie było sensu zostawiać za sobą śladu złamanych serc.
Musiałam zasnąć, bo kiedy otworzyłam oczy, wokół było co najmniej pięćdziesiąt osób. Usiadłam, przesuwając okulary przeciwsłoneczne na czoło.
Połowa to były kobiety, supermodelki w skąpych strojach kąpielowych, a reszta to mężczyźni w kąpielówkach lub szortach, które udawały kąpielówki. To była impreza przy basenie. Myślę, że Liam wspominał o niej wczoraj wieczorem. Musiało mi to umknąć. Rozpoznałam kilku mężczyzn z klubu, a potem zobaczyłam jego.
Xander Davenport. Wyglądał apetycznie. Był bez koszulki, prezentując swoje piękne tatuaże i grube mięśnie, a miał na sobie czarne i szare kąpielówki.
Ludzie grali w siatkówkę w basenie, a piłka uderzyła tuż obok Xandera. Podniósł ją i rzucił w jednego ze swoich ludzi, śmiejąc się radośnie. Może był szorstki na zewnątrz, ale byłam pewna jednej rzeczy o nim. Kiedy się śmiał i uśmiechał, był piękny. Jego zęby błyszczały, a oczy iskrzyły się radością, podkreślając zmarszczki wokół oczu.
Potem jego oczy spotkały moje, i zostałam przyłapana na wpatrywaniu się w niego. Cholera.