




Rozdział siódmy
Punkt widzenia Emily. 3 miesiące od dołączenia Emily do stada
Jestem w totalnym szoku, patrząc na dwie różowe linie na teście ciążowym. Przez moje ciało przebiega fala ekscytacji i niedowierzania. Braxton musiał wyjechać do domu stada w sprawach biznesowych, więc uznałam, że to idealny moment, aby zrobić test. Kochaliśmy się codziennie odkąd się oznaczyliśmy, czasami nawet kilka razy dziennie, ale jestem pewna, że to stało się podczas naszej pierwszej nocy po zawiązaniu więzi. Pamiętam to, jakby to było wczoraj.
Braxton powoli kładzie mnie na łóżku, patrząc mi prosto w oczy. "Jesteś absolutnie piękna, kochanie."
Podnoszę się, aby go pocałować, a on zdejmuje swoją koszulę. Wchodząc między moje nogi, przesuwa rękę za moje plecy i rozpina suwak na mojej sukience.
"Jesteś pewna, że jesteś gotowa?" pyta mnie.
"Jeszcze nigdy nie byłam bardziej gotowa." odpowiadam.
Całuje mnie głęboko, namiętnie i pomaga mi zdjąć sukienkę. Ogląda moje ciało, na którym zostały tylko majtki. Jego oczy zmieniają kolor na pełną czerń, sygnalizując, że jego wilk jest gotowy do parowania. Zaczyna całować mnie od szyi, schodząc w dół, aż znajduje się między moimi nogami. Patrzy na mnie jeszcze raz, a ja kiwam głową w aprobacie. Pochyla głowę i czuję, jak jego język szybko porusza się po i wewnątrz moich fałd. Chwytam prześcieradło, a słodkie jęki ekstazy wydobywają się z moich ust. Kręci językiem wokół mojego łechtaczki i czuję, jak formuje się we mnie pierwszy orgazm. W końcu czuję, jak spazmy wybuchają we mnie, gdy osiągam szczyt. Podnosi głowę i zaczyna całować mnie w górę ciała, aż dociera z powrotem do moich ust. Zatrzaskując mnie w pocałunku, ustawia się między moimi nogami, gotowy, by we mnie wejść. Patrzę na niego i proszę "Proszę". To wszystko, co musiał usłyszeć, zanim powoli wszedł we mnie. Krzyczę z czystej przyjemności, gdy zagłębia się we mnie całkowicie. Zaczyna powoli poruszać się wewnątrz mnie, aż ma pewność, że mnie nie złamie. Potem zaczyna przyspieszać rytm. Używam rąk, aby trzymać się jego pleców i zaczynamy spotykać się w każdym ruchu. Czuję, jak buduje się mój drugi orgazm. Nie mogę powiedzieć z jego oddechu, że jest blisko swojego punktu krytycznego również.
Zwolnia, aby odsunąć się ode mnie, pokazując swoje wydłużone kły. "Jesteś gotowa, żeby cię oznaczyć?"
"Proszę" to wszystko, co mówię, również wydłużając swoje kły.
Kładzie głowę w zagłębieniu mojej szyi i gryzie, na stałe zostawiając na mnie swój znak. Przesuwa szyję do moich ust, a ja bez wahania oznaczam go jego znakiem partnera. Zaraz potem oboje osiągamy szczyt w tym samym czasie. Przewraca się obok mnie i bierze mnie w ramiona. Leżymy tam w ciszy, łapiąc oddech i delektując się wszystkim, co właśnie przeżyliśmy.
"To był najlepszy dzień mojego życia." mówi, przerywając ciszę.
"To również był najlepszy dzień mojego życia. Nigdy nie wyobrażałam sobie, jak może czuć się orgazm." mówię szczerze.
Zamarza obok mnie. "Czekaj. Nigdy wcześniej nie miałaś orgazmu?"
"Miałam tylko wymuszone. Miałam tylko jedną osobę, z którą uprawiałam seks, i nie można tego nazwać dobrowolnym seksem." mówię cicho.
Ściskając mnie mocniej, całuje mnie w czoło. "Wciąż chcę rozerwać tego faceta na strzępy. Nie mogę uwierzyć, że musiałaś to wszystko znieść. Nie mogę sobie wyobrazić, żebym kiedykolwiek cię skrzywdził. Kocham cię."
"Ja też cię kocham, kochanie. Bardziej niż myślisz." odpowiadam.
Podnosząc test, postanawiam schować go do szuflady w komodzie. Chcę powiedzieć mu o tym w specjalny sposób i nadal nie wiem dokładnie, jak to zrobić. W internecie jest mnóstwo pomysłów. W końcu decyduję, że chcę zamówić koszulkę z napisem 'Alpha Pup on Board'. Wiem, że muszę udać się do lokalnego sklepu z artykułami plastycznymi. Tam robią koszulki i z przyjemnością zrobią to dla mnie. Muszę tylko mieć nadzieję, że zachowają tajemnicę, dopóki nie pokażę tego Braxtonowi.
Po wejściu do samochodu wyciągam telefon, aby napisać do Braxtona, że wychodzę i niedługo wrócę do domu. On szybko odpisuje, prosząc, żebym była ostrożna i wysyła mnóstwo buziaków. Nawet przez SMS-y potrafi sprawić, że czuję się wyjątkowo. Podjeżdżam pod sklep i wchodzę do środka.
Kobieta przy ladzie projektowej uśmiecha się do mnie. "Czy mogę ci w czymś pomóc, Luno?"
"Mam nadzieję, że mogłabyś zrobić dla mnie koszulkę. Myślałam o tunice, w jaskrawym niebieskim kolorze, z napisem 'Alpha Pup on Board'."
Patrzy na mnie i zaczyna promienieć uśmiechem. "Och, Luno, jestem taka szczęśliwa dla ciebie i Alphy Braxtona. Oboje będziecie wspaniałymi rodzicami. Obiecuję, że zachowam to w tajemnicy, dopóki nie ogłosicie tego wszystkim. Czy masz jakiś pomysł, w jakim kolorze chciałabyś napisy?"
"Chciałabym, żeby były białe. Dziękuję za zachowanie tajemnicy. Właśnie się dowiedziałam i planuję powiedzieć mu, jak tylko wróci do domu, zakładając tę koszulkę."
"Będę miała tę koszulkę gotową za około 10 minut, jeśli chcesz się rozejrzeć po sklepie." mówi.
"Dobrze. Dziękuję."
Przechadzając się po sklepie, w myślach przeglądam imiona i zastanawiam się, jak możemy urządzić pokój naszego szczeniaka. Nasz dom wydaje się taki pusty, a teraz będziemy mieli szczeniaka biegającego po domu, który wypełni tę pustkę. Krótko po dołączeniu do stada znaleźliśmy piękny dom. 5 sypialni, wymarzona kuchnia, basen w ziemi i niesamowity domek przy basenie. Nie mogłam się doczekać, aby udekorować pokój naprzeciwko naszego. Wiem, że kiedy powiem Braxtonowi, oszaleje z radości. Był podekscytowany rozpoczęciem rodziny, a ja również. Odbieram swoją koszulkę, płacę i zaczynam kierować się do samochodu. Tuż przed wejściem do samochodu mój telefon dzwoni. Pojawia się nieznany numer. Waham się, czy odebrać, ale pomyślałam, że nie mam się czego obawiać.
"Halo?" mówię do telefonu.
Cisza.
"Halo?" mówię ponownie.
"Witaj, mój aniele. Naprawdę myślałaś, że cię nie znajdę?"
Szybko rozłączam telefon, który wypada mi z ręki. Upadam na ziemię i zaczynam płakać.
Kobieta, która pomogła mi z koszulką, podchodzi prosto do mnie. "Luno! Wszystko w porządku?"
Nie mogę odpowiedzieć. Wpadłam w katatoniczny stan.
"Luno, dzwonię do Alphy Braxtona."
Braxton dociera do mnie w mgnieniu oka. "Emily! Co się dzieje? Porozmawiaj ze mną, kochanie. Proszę."
Jedyne, co mogę powiedzieć, to: "On mnie znalazł."