




Rozdział 3 Dobra dziewczyna nigdy nie kłamie
Kiedy była studentką, Grace często używała małych zabawek, gdy była niespokojna podczas nocnego studiowania.
Im większy był stres psychologiczny, tym częściej sięgała po małe zabawki.
Nie mogła znieść niepokoju spowodowanego presją, więc chwilowo zanurzała się w kulminacji, aby odwrócić swoją uwagę.
Cezar powiedział: "Dobra robota."
W myślach Grace, to brzmiało jak "dobra dziewczynka".
Chciała być czyjąś dobrą dziewczynką, być uznana i chwalona.
Pod pretekstem pójścia do łazienki, aby uciec z pola bitwy, Grace stanęła przed lustrem.
Jej czarne falowane włosy opadały na plecy, a szczupła talia była podkreślona przez obcisły sweter.
Czy mogłaby zostać przyjaciółką z korzyściami z Cezarem?
Czy nie pochwalałby romansu w biurze?
Nie, może nawet jej nie ceni.
Nie ceniłby jej.
Negatywne emocje przytłoczyły Grace, poczuła się słaba i natychmiast chciała położyć się na podłodze.
Sara zasugerowała, żeby poszła do psychologa.
"Rozważę to," powiedziała Grace.
Wychodząc z łazienki, telefon Grace zawibrował w jej ręce.
To było przypomnienie, które ustawiła: godzina 8.
Zobaczyła, jak James odpowiada na maile na swoim komputerze, podczas gdy Cezar wciąż używał telefonu.
Nie powinno być już nic do zrobienia przed przylotem samolotu do Monako.
Grace usiadła z powrotem na swoim miejscu, upewniając się, że James i Cezar są w jej polu widzenia.
Telefon zawibrował ponownie, to był C.
C: Masz teraz czas porozmawiać?
Grace rzuciła okiem na Cezara, który wciąż był pochłonięty swoim telefonem, czując pewną ulgę.
Grace: Tak.
C: Pozwól, że jeszcze raz potwierdzę, szukasz Dominanta, prawda?
Grace: Tak.
C: Możesz mi powiedzieć dlaczego, jeśli to wygodne?
Grace zatrzymała się na chwilę, dla niej powód był właściwie dość prosty.
Prawie nieświadomie, jej wzrok skierował się na Cezara.
Potrzebowała kogoś, kto by nią kierował, gdy nie mogła oddychać: Oddychaj, Grace.
Grace: Chcę znaleźć Dominanta.
C: To nie jest odpowiedź na moje pytanie.
Grace: Chcę, żeby ktoś mi powiedział... Grace wpisała słowo "Oddychaj", ale szybko je usunęła.
Grace: Chcę uznania od dominującego.
Po wysłaniu wiadomości zapadła kilka sekund ciszy. Grace mocno zacisnęła wargi, w końcu nadeszła odpowiedź z drugiej strony.
C: Jesteś teraz pod dużą presją, prawda?
Grace była zaskoczona, ale szybko stłumiła swoje zdziwienie i zapytała: "Dlaczego tak mówisz?"
C: To drugi raz, kiedy nie odpowiedziałaś właściwie na moje pytanie.
Grace mogła niemal wyobrazić sobie jego ton. Nie chodziło o to, że nie chciała odpowiedzieć właściwie, ale pełna szczerość nie była dla niej łatwa na tym wczesnym etapie poznawania się. Samoobrona była niemal instynktowna.
Grace: Przepraszam, jestem teraz pod dużą presją.
C: Nie musisz przepraszać, dopiero się poznajemy. Niewłaściwość nie jest twoją winą.
Grace: Myślisz, że nie pasujemy do siebie?
C: To dlatego, że jesteś zbyt ostrożna wobec mnie.
Grace przyznała, że miała w przeszłości nieudane doświadczenia z dominującymi, więc miała pewien poziom ostrożności wobec tych internetowych osób. Ale on został polecony przez Sarę.
Grace: Powinnam całkowicie opuścić gardę?
C: Podczas rozmowy bez ujawniania żadnych danych osobowych, kont bankowych, prawdziwych zdjęć czy filmów, możesz być mniej ostrożna.
Grace spuściła głowę, cicho unosząc kąciki ust.
Grace: Jestem pod dużą presją, więc chcę znaleźć dominującego.
C: Rozumiem, chcesz, żeby ktoś podzielił się twoimi problemami i powiedział ci, co robić.
Grace: Tak.
C: Jakie masz wobec niego oczekiwania?
Grace: Silniejszy ode mnie.
Grace odpisała tylko te cztery słowa. Po drugiej stronie zapadła chwila ciszy.
C: Możesz najpierw zadać mi wszystkie pytania, jakie chcesz.
Serce Grace przyspieszyło nieświadomie. Nie wiedziała, czy to oznacza, że uważał, że spełnia jej kryteria. Po chwili namysłu napisała rząd słów.
Grace: Czy masz partnera? Nie trenuję z osobami, które mają partnerów. Jeśli mamy spotkać się offline, chciałabym mieć pełny raport medyczny, i oczywiście ja też taki dostarczę. Na koniec, jeśli się spotkamy, mam nadzieję, że dostarczysz zaświadczenie o niekaralności.
Dłonie Grace zaczęły się pocić, a po wysłaniu wiadomości zdała sobie sprawę, że nieświadomie użyła zwrotu „Panie”. Jej serce kurczyło się, czekając na odpowiedź, podnosząc głowę, by spojrzeć na Cezara.
Pochylał głowę, pisząc na telefonie. Odpowiedź C przyszła szybko.
C: 1. Nie mam partnera. 2. Nie angażuję się w treningi offline. 3. Dostarczę ci zaświadczenie o niekaralności. 4. Podoba mi się, że użyłaś „Panie”.
Widząc ostatnie zdanie, Grace nie mogła powstrzymać cichego pomruku. Jej ciało poczuło się naelektryzowane. Kilka zdań na elektronicznym ekranie mogło wywołać tak silną reakcję fizjologiczną. Ale powiedział, że nie akceptuje treningów offline.
Grace poczuła lekkie rozczarowanie w sercu, ale także uznała, że może nie spotykanie się osobiście może zachować piękno, które tworzy odległość.
W końcu nie każdy jest jak Cezar. Gdyby miała go spotkać i odkryć, że wygląda wyjątkowo brzydko, Grace nie mogła zagwarantować, że nie ucieknie.
Wzrok Grace mimowolnie padł na Cezara. Wiedziała, że jej bielizna jest mokra.
C: Teraz zadam ci kilka pytań.
Grace: Okej.
C: 1. Czy jesteś w związku? 2. Czy jesteś dorosła? 3. Czy studiujesz, czy pracujesz? 4. Czy mieszkasz sama, czy z innymi?
Grace naśladuje jego odpowiedzi: 1. Nie. 2. Tak, jestem dorosła. 3. Pracuję. 4. Mieszkam z innymi.
C: Okej, czy akceptujesz trening online przez wideo i telefon?
Grace: Tak, akceptuję.
C: Czy akceptujesz używanie narzędzi?
Grace: Tak, akceptuję.
Nastrój Grace zaczyna się poprawiać, ale w następnej sekundzie przychodzi kolejna wiadomość od C.
C: Dzisiejsze zrozumienie wystarczy. Następnym razem chciałbym usłyszeć o twoim stresie. Możesz ustalić czas.
To jakby nagły koniec kulminacji. Grace sprawdza czas i zdaje sobie sprawę, że umówione piętnaście minut jeszcze nie minęło.
Grace: Powiedziałeś piętnaście minut, a zostały jeszcze trzy minuty.
Wysyła wiadomość, ale nie ma natychmiastowej odpowiedzi z drugiej strony. Grace czuje się jak szybko topniejąca kałuża lodu, nagle pozbawiona życia. Może być zły na nią za to, że jest taka drobiazgowa.
„Żartowałam.” Właśnie napisała te trzy słowa, ale przychodzi wiadomość z drugiej strony.
C: Przepraszam, to moja wina. W takim razie pozwól, że powiem ci o rzeczach, które mogą być potrzebne w przyszłości.
Grace szybko usuwa „żartowałam” i pisze: Śmiało.
C: Kiedy wysyłasz mi zdjęcia lub filmy, nie pokazuj swojej twarzy. Wybierz tło bez charakterystycznych cech, jak jednolita biała ściana, i nie noś ubrań z wyraźnymi cechami.
Grace: Dlaczego?
C: Powinnaś powiedzieć „tak” zamiast „dlaczego”.
Grace: Przepraszam, tak.
C: Co jest głównym źródłem twojego stresu? Odpowiedz krótko.
Grace drży cała, czując coś złowieszczego. Ale nie odważa się kłamać: To nowy szef.
C: Czy szef jest teraz z tobą?
Grace szybko sprawdza czas, jest już 20:15, nie normalne godziny pracy.
Grace: Już skończyłam pracę.
Choć C nie jest fizycznie obecny, Grace nadal oblewa się zimnym potem za kłamstwo przez ekran. Trzyma telefon obiema rękami, a wkrótce przychodzi wiadomość od C.
Delikatne wibracje sprawiają, że jej ciało pokrywa się gęsią skórką.
C: Grzeczne dzieci nie kłamią, Grace.