Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 2 Emily

Twarz Davida była zupełnie pusta, gdy wręczał papiery rozwodowe Sophii.

Sophia była jeszcze zajęta w kuchni, więc czekał, aż wyłączy kuchenkę, zdejmie fartuch, a nawet podał jej kuchenną ściereczkę.

Wytarła ręce, potem wzięła papiery i zaczęła je czytać linijka po linijce.

Cicho liczyła zera.

Cztery lata, czterysta milionów dolarów.

Rodzina Jonesów była jak zawsze bogata i hojna.

Ale Sophia nie przejmowała się zbytnio pieniędzmi; zależało jej na mężczyźnie stojącym przed nią. Postanowiła więc dać temu jeszcze jedną szansę—

"Naprawdę musimy się rozwieść?" Sophia zamknęła umowę i spojrzała na Davida. Mężczyzna, którego kochała przez cztery lata, zawsze był taki poważny, powściągliwy i zdystansowany.

"Tak," odpowiedział David bez ogródek.

Serce Sophii czuło się, jakby było kłute przez niezliczone małe igły. Teraz David nawet nie chciał powiedzieć jej ani słowa więcej. Wydawało się, że ten związek zawsze był dla niego ciężarem, a teraz, gdy ciężar został zdjęty, nie mógł nawet udawać.

Skoro David był tak bezpośredni, Sophia nie mogła tego przeciągać.

W końcu nie traciła na tym. Cztery lata i czterysta milionów dolarów—kto mógłby zarobić tak wysoką pensję?

"Dobrze, w takim razie rozwiedźmy się," powiedziała Sophia, udając, że jest zrelaksowana, gdy podpisywała swoje imię.

Ale gdy kończyła ostatni ruch, jej długopis zatrzymał się na chwilę, jakby dopóki jej imię nie było całkowicie napisane, ich małżeństwo nie było skończone.

Chociaż Sophia celowo zwolniła, dla Davida jej postawa wydawała się bardzo beztroska.

Czy naprawdę chciała tego rozwodu tak bardzo? David poczuł niewytłumaczalną irytację. "Powiadomię cię o terminie rejestracji. Jeśli to możliwe, lepiej wyprowadź się dzisiaj wieczorem."

Ignorując swoją irytację, David chłodno skończył mówić i odwrócił się, by opuścić willę. Wyraźnie nie przyszedł tu, aby omówić rozwód z Sophią, tylko aby ją poinformować.

Tego wieczoru Sophia opuściła willę.

Jednak nie wyszła sama; została wyrzucona przez służących, a nawet jej bagaż został wyrzucony. Służący, przyzwyczajeni do znęcania się, nie zaskoczyli Sophii zbytnio.

Sophia kucnęła na ziemi sama, zbierając swoje rozrzucone ubrania i sortując je. Zatrzymała te, które lubiła, i wyrzuciła wszystkie ubrania, które kupiła, aby zadowolić Davida.

Co dla innych byłoby bardzo żenujące, dla Sophii wydawało się być zrelaksowane.

Ale ktoś musiał zepsuć ten moment.

Pisk hamulców przebił nocne niebo, a wysoka, elegancko ubrana kobieta wysiadła z samochodu.

Jej burgundowe włosy opadały w luźnych falach, nadając jej leniwy i buntowniczy wygląd. Jej twarz była ozdobiona jasnym uśmiechem, jej smukłe brwi pomalowane na głęboki fiolet, a jej brązowe oczy, osłonięte ciemnym cieniem do powiek i długimi rzęsami, błyszczały przebiegłością.

Służący, którzy wyśmiewali Sophię, teraz zbiegli się jak psy znajdujące swojego pana, gorliwie obsługując kobietę.

"Pani Emily Smith, w końcu jesteś. Jak minęła podróż?"

"Uważajcie; moje rzeczy są bardzo drogie. Nie stać was na odszkodowanie," powiedziała Emily, arogancko unosząc podbródek.

Sophia poczuła, jak jej ciało sztywnieje, natychmiast rozumiejąc.

Nic dziwnego, że David chciał, aby wyprowadziła się tej nocy; ktoś niecierpliwie chciał się wprowadzić.

Sophia życzyła sobie, aby mogła cofnąć czas i spoliczkować swoje niechętne ja.

Zdradzającego mężczyznę trzeba wyrzucić na bruk!

To była zasada Sophii.

Emily naturalnie zobaczyła Sophię zbierającą ubrania. Podeszła, depcząc po ubraniach, i szyderczo powiedziała, "Jesteś Sophią? Jeszcze nie wyszłaś? David kazał ci się wynieść, a ty się jeszcze ociągasz. Jakie to bezwstydne!"

Sophia zignorowała jej prowokację i kontynuowała pakowanie swojego rozrzuconego bagażu.

"Hej, jesteś głucha? Nie słyszysz, że do ciebie mówię?"

Sophia w końcu podniosła głowę, rozejrzała się i udawała, że jest zdezorientowana, mamrocząc do siebie, "Myślałam, że słyszałam szczekanie psa. Gdzie on się podział?"

"Jak śmiesz nazywać mnie psem!"

"Oh, nazwałam cię psem? Nie, po prostu opisałam sytuację." Z tymi słowami pociągnęła swoją walizkę i przechyliła głowę w stronę Emily, która blokowała jej drogę. "Przepraszam, mądre psy nie blokują drogi."

"Ty!" Emily tupnęła nogą z wściekłością, jej twarz zrobiła się brzydka.

Czy Sophia nie miała być znana z tego, że jest słaba? Dlaczego plotki były nieprawdziwe?

Previous ChapterNext Chapter