Read with BonusRead with Bonus

Rozdział sześćdziesiąty szósty

Moi ludzie cicho rozpierzchli się w noc po tym, jak Damon wydał polecenia, które miały ułatwić zadanie, a następnie zapytał, czy potrzebuję papierosa.

„Potrzebuję Sophii” – mruknąłem pod nosem, idąc w stronę samochodu.

Noc była cicha, nawet mimo poszukiwań moich ludzi, i czułem ulgę, że dobrze wyk...