Read with BonusRead with Bonus

Rozdział sześćdziesiąt pięć

„Gdzie ona jest?” warknąłem. „Gdzie jest Zofia?”

„Z…Zofia?” Mężczyzna mrugnął do mnie, na jego twarzy pojawiło się szczere zdziwienie.

Blizna zaklął pod nosem, jego oczy przeskakiwały między mną a jego partnerem. „Nie wiemy, o czym mówisz! Jesteśmy tu dla własnego interesu!”

„Interes?” warknąłem,...