




ROZDZIAŁ TRZECI - Co, do cholery, zrobiłem?
Nie wzięłam taksówki, zamiast tego weszłam w rześkie powietrze Brooklynu z uśmiechem na twarzy.
W końcu moje życie miało wyjść z głębokiej recesji, w której zawsze było. Może nie wszystko się zmieni, znając moje życie, ale przynajmniej będę mogła sobie pozwolić na codzienne wydatki i nie będę musiała robić najgorszych prac, które płacą jak najmniej. Nie mogłam nawet pracować w żadnej obsłudze klienta, bo zawsze coś szło nie tak, ale przez ostatnie trzydzieści minut zauważyłam coś zupełnie innego.
Nie potknęłam się o nic, nikt mnie nie obraził, nikt nie rzucił we mnie kubkiem kawy „przez pomyłkę” i na pewno nie miałam rozdartych ubrań.
Nie chciałam kusić losu z taksówką i dowiedzieć się, że to tylko moja wyobraźnia, więc szłam pieszo przez trzydzieści minut do domu. Idąc do domu, planowałam przeprowadzkę, jak tylko dostanę pierwszą wypłatę, bliżej pracy, bo musiałabym wychodzić z domu dwie godziny przed budzeniem się miasta, żeby zdążyć się przygotować, zanim reszta biura się zjawi.
Wróciłam do domu i mój dom wyglądał dziwnie inaczej, stabilnie. Trochę mnie to przeraziło, ale gdy zaczęłam sprzątać bałagan, który zrobiłam przed rozmową kwalifikacyjną, myśli o moim nowym szefie wróciły do mojej głowy.
Był połączeniem przystojnego i seksownego, co jest naprawdę rzadkie. Jego oczy dopełniały ostre kości policzkowe i chciałam się w nich zatracić. Rozpalał mnie do granic możliwości i nie wiedziałam, jak przetrwam pracę w tak bliskiej odległości od niego.
Wiedziałam, że nie powinnam tego robić i zdecydowanie musiałam to przerwać, zanim przerodzi się to w coś więcej niż małe zauroczenie, no dobrze, ogromne zauroczenie, ale byłam zbyt podekscytowana i potrzebowałam szybkiej ulgi, a potem zakończę wszystkie moje wyobrażenia o nim; zwłaszcza to, w którym pochyla mnie nad swoim dębowym biurkiem, klepie mnie po tyłku aż będzie czerwony, a potem wpycha swojego kutasa w moją mokrą cipkę.
Ten konkretny obrazek sprawił, że przekroczyłam granicę i nawet nie zadbałam o to, żeby się całkowicie rozebrać, po prostu zdjęłam majtki, podciągnęłam spódnicę i usiadłam na jedynej kanapie w moim pokoju.
Nic mnie nie obchodziło, tylko to, żeby się zaspokoić i od razu do tego przystąpiłam, moja cipka już była mokra. Gdy tylko dotknęłam wejścia, moje palce były pokryte płynem.
Dotknęłam mojego nadwrażliwego łechtaczka i prawie spadłam z kanapy, tak dobrze to było.
„Kurwa,” wymamrotałam, pocierając ją w górę i w dół dwoma śliskimi palcami.
Zadowalałam się palcami odkąd zaczęłam i przestałam spotykać się z Bryanem, ale nigdy nie czułam się w ten sposób. Jęczałam tak głośno, nie mogąc się kontrolować i nie mogłam nawet przetworzyć faktu, że miałam cienkie ściany. Nic nie było ważniejsze niż dojście teraz.
Wsunęłam dwa palce do mojej cipki i doszłam, moje palce zwinęły się w ekstazie.
Ale nie byłam zadowolona, nie, wydawało się, że uwolniłam nową stronę siebie, która pragnęła kogoś, kogo nie mogłam mieć.
Z pierwszym napięciem za mną, to jego twarz wyobrażałam sobie, gdy moje palce wróciły do mojej cipki i nie mogłam powstrzymać wyobrażeń, które tworzyłam. W rzeczywistości, uwielbiałam to.
W mojej wyobraźni klęczałam na jego stole, z zawiązanymi oczami i bez majtek. Tylko moja biurowa spódnica i koszula; biustonosz również nie dotarł do pracy.
Nagle poczułam oddech na uchu i jego ręce powoli oplotły moją szyję, a to uczucie wywołało we mnie falę wilgoci. Dosłownie czułam, jak kapie na stół pode mną.
„Byłaś niegrzeczną dziewczynką,” szepnął swoim grubym głosem, klepiąc mnie w tyłek drugą ręką.
„Tak, proszę pana, ukarz mnie,”
„Za bardzo ci się to podoba, prawda?” Zaśmiał się, klepiąc mnie ponownie. Wiedziałam, że zostawi ślad, ale chciałam więcej tego pysznego pieczenia jego mocnej dłoni na moim miękkim tyłku.
„Za bardzo to kochasz, łakoma dziewczyno,” jego głos był chrapliwy i wiedziałam, że cieszy się, mając mnie na swojej łasce.
Przyciągnął mnie bliżej siebie, moje plecy przylegały do jego szerokiej klatki piersiowej i jęknęłam od uczucia jego męskości wokół mnie.
„Chcesz, żebym sprawił, że dojdziesz?” Szepnął, a pytanie doprowadzało mnie do szału.
„Tak, proszę pana, spraw, żebym doszła,”
„Hmm, musisz o to błagać. Jak bardzo tego chcesz?” Zapytał mnie, uderzając dłonią w mój lewy pośladek, wywołując jeszcze więcej śliskiej wilgoci z mojej cipki.
„Proszę pana, spraw, żebym doszła, błagam cię!” Zawyłam, moja cipka błagała o uwagę, jakąkolwiek. Cieknęła jak otwarty kran, gdy klęczałam tam, a on zostawiał odciski dłoni na moim tyłku.
„Skoro ładnie prosisz, dam ci to. Ale pod jednym warunkiem,”
„Jedyne, co ma wychodzić z twoich ust, to moje imię i tylko moje imię, rozumiesz?”
„Tak, proszę pana!”
Klep!
„Alaric!” Krzyknęłam, ten ostatni klep wydawał się osobisty i zauważył moje dyskomfort, bo szybko masował to miejsce, obsypując pocałunkami moje łopatki aż do pleców, gdy jego ręce wędrowały po moim ciele.
W końcu jego palce dotknęły mojej cipki i krzyknęłam jego imię głośno, gdy wprowadził je do środka.
Wyobrażałam sobie, że to jego palce mnie pieprzą, gdy pieprzyłam się sama, jego imię wypływało z moich ust jak modlitwa, błagając, żeby zrobił z moją cipką, co tylko zechce.
Gdy wyjął je i pochylił mnie, wsuwając swój wyimaginowany kutas do środka, doszłam mocno, zarówno w wyobraźni, jak i w rzeczywistości.
„Cholera, to było tak intensywne i żywe,” wymamrotałam, wstając z kanapy.
Zamierzałam iść do łazienki, gdy usłyszałam kliknięcie wysłanej wiadomości głosowej i moje mentalne alarmy zaczęły wyć.
Odwróciłam się gwałtownie, zszokowana, widząc, że mój telefon był tuż pod moim tyłkiem, gdy sprawiałam sobie dwa orgazmy na jego wierzchu.
Podnosząc go, modliłam się, żeby telefon faktycznie się zepsuł w momencie, gdy na nim usiadłam, zamiast tego, co właśnie odkryłam.
Melanie podała mi numer pana Denvera i kazała zapisać i przypiąć na wszystkich moich profilach społecznościowych, żebym mogła szybko na niego odpowiadać.
Ale moje szczęście wyparowało w momencie, gdy zrozumiałam, co się stało.
Przez pomyłkę nagrałam siedmiominutową wiadomość głosową, w której jęczę imię mojego nowego szefa, gdy palcami pieprzę swoją cipkę, a co gorsza? Nie mogłam tego cofnąć.