Read with BonusRead with Bonus

Rozdział trzeci- Idealny Sub

Aspen POV

Jeśli powiem, że nie jestem zmęczony, to skłamię. Początkowo odmówiłem udziału w tym wywiadzie, ale Asher mnie podstępnie do tego nakłonił.

Panie, które przyszły na rozmowę kwalifikacyjną, przyprawiają mnie o ból głowy. Jedna z nich wyznała mi swoją nieśmiertelną miłość. Jakby. Wcześniej poleciłem pani Nathan, żeby ostrzegła panie, by zachowywały się jak najlepiej, ale chyba ostrzeżenie poszło w próżnię.

„Pani Nathan, ile osób jeszcze zostało?”. Pytam ją o fakturę. Jeśli jest ich dużo, to przeniosę resztę rozmów na jutro.

„Zostały tylko dwie”. Odpowiedziała.

Westchnąłem z ulgą; „możesz wpuścić następną!”.

Minutę później drzwi się otworzyły i weszła kobieta.

„To chyba jakiś żart!”. Przekląłem w myślach, widząc, co ma na sobie. Jej spódnica od garnituru jest tak krótka, że jestem pewien, że jeśli się schyli, będzie widać jej bieliznę. Ma też na sobie marynarkę bez koszuli pod spodem, więc jej dekolt jest całkowicie widoczny.

Kobieta powoli przeszła do stołu, jakby była na wybiegu.

„Dzień dobry, panie Hudson!”. Powiedziała, wydymając usta. Zastanawiam się, kto wmówił dziewczynom, że wyglądają uroczo, gdy wydymają usta.

„Dziękuję, proszę usiąść!”. Powiedziałem uprzejmie.

Kobieta zachichotała; „O, panie Hudson, możesz mi mówić Stacy.”

„Dobrze, Stacy, czy mogę zobaczyć twoje CV?”. Zapytałem.

Stacy wstała i podeszła do mnie. Stanęła tuż obok mnie.

„Co robisz?”. Zapytałem, starając się zachować spokój w głosie.

„O, panie Hudson, jesteś mężczyzną, a ja jestem ładną kobietą. Jesteśmy sami w tym biurze. Moglibyśmy robić lepsze rzeczy niż rozmowa kwalifikacyjna. Wiesz, co mam na myśli, prawda?”. Stacy powiedziała głosem, który brzmiał jak duszony kurczak. Zaczęła mnie dotykać po plecach.

W tym momencie byłem wściekły. Nienawidzę, gdy kobieta próbuje mnie podrywać. Zawsze lubię sam wybierać swoje kobiety.

„Proszę, odsuń się ode mnie!”. Rozkazałem, ale zrobiła odwrotnie. Próbowała usiąść mi na kolanach, ale ją odepchnąłem.

Nacisnąłem przycisk bezpieczeństwa i w krótkim czasie do mojego biura weszło dwóch ochroniarzy.

„Proszę, wyprowadźcie tę panią z mojego budynku!”. Rozkazałem.

Puff, niektóre panie!

Po kilku minutach drzwi się otworzyły i weszła kolejna kobieta. Już na pierwszy rzut oka wiedziałem, że nie jest jak ta, która właśnie wyszła. Miała na sobie koszulę z długim rękawem z szyfonu, czarne spodnie i czarne zakryte buty. Wyglądała bardziej jak studentka niż ktoś, kto przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną. Miała też niewinne spojrzenie, które przyciągnęło moją uwagę.

Zauważyłem, że jest zafascynowana biurem, nie zwracając na mnie uwagi. To zupełnie odwrotne do reszty pań, które ciągle na mnie patrzyły.

„Jestem pewien, że przyszłaś na rozmowę kwalifikacyjną, a nie po to, by patrzeć na biuro!”. Powiedziałem do niej. Spojrzała na mnie teraz. Patrzyła na mnie, jakby mnie analizowała.

„Zrób zdjęcie, dłużej potrwa.” Uśmiechnąłem się do niej. To nic nowego, że kobiety ciągle na mnie patrzą.

„Przepraszam, panie Hudson, nie chciałam się gapić!” Przeprosiła nieśmiało, ale stanowczo.

„Nie musisz przepraszać, mów mi Aspen. Pan Hudson to mój dziadek.” Odpowiedziałem jej.

„Czy to dlatego, że lubisz patrzeć na rzeczy, czy po prostu uważasz mnie za atrakcyjnego?” Zapytałem, gdy nie odpowiedziała, ale zauważyłem, że nadal na mnie patrzy.

„P- Przepraszam...” Zająknęła się, spuszczając głowę.

„W porządku. Możesz podejść i usiąść.” Wskazałem na jedno z krzeseł przede mną.

Powoli ruszyła w moją stronę, ale zanim się zorientowałem, upadła na ziemię. Natychmiast wstałem i podbiegłem do niej.

„Panno Thomas, wszystko w porządku?” Zapytałem, podając jej rękę.

„Wszystko dobrze!” Powiedziała zawstydzona, chwytając moją dłoń. Gdy tylko dotknęła mojej ręki, poczułem, że nie chcę jej puszczać. To było takie naturalne.

Podnosząc ją, unikała mojego wzroku i trzymała głowę spuszczoną. Położyłem rękę na jej policzku i delikatnie uniosłem jej głowę, by spojrzała na mnie.

„Na pewno wszystko w porządku?” Zapytałem spokojnym głosem.

Skinęła głową, nie mówiąc nic. Puściłem jej twarz i poprowadziłem nas do sofy. Wziąłem jej CV i zadałem kilka pytań.

„No dobrze, panno Thomas, to wszystko. Zadzwonię do pani, jeśli dostanie pani tę pracę.” Powiedziałem jej.

„Dobrze, proszę pana!” Odpowiedziała i wyszła.

Po jej wyjściu wypuściłem oddech, którego nie wiedziałem, że wstrzymywałem.

Byłem podekscytowany, że spotkałem kogoś takiego jak ona. Jest cicha, uległa i ma niewinny wygląd. Dokładnie taka osoba, jakiej szukał mój brat.

Mój brat bliźniak i ja jesteśmy obaj Domami i zazwyczaj dzielimy jedną kobietę. Szukaliśmy idealnej subki dla nas od dłuższego czasu. I myślę, że znalazłem odpowiednią osobę.

Wziąłem jej CV i poszedłem do naszego głównego biura na ostatnim piętrze. Spotkałem Ashera siedzącego przy biurku.

„Jak poszła rozmowa? Udało ci się wybrać kogoś do pracy?” Zapytał Asher.

„Myślę, że tak, a nie tylko to, myślę, że znalazłem dla nas nową subkę.” Wypaliłem.

Asher przestał robić to, co robił, i spojrzał na mnie.

Położyłem jej CV, żeby mógł sprawdzić podstawowe informacje o niej.

„Jesteś pewien?” Zapytał Asher.

„Jestem. Wygląda na niewinną, ma słodki głos, jest nieśmiała i wiele więcej. Jest naturalnie uległa.” Powiedziałem, ponownie patrząc na jej zdjęcie.

„Jeśli tak mówisz. Zaproś ją jutro, żebym mógł sam się przekonać. Wtedy zdecydujemy.” Powiedział Asher.

Skinąłem głową i podniosłem telefon biurowy, aby zadzwonić na numer z CV Lisy. Po trzech sygnałach odebrała.

Previous ChapterNext Chapter