Read with BonusRead with Bonus

Sześćdziesiąt pięć

Rozdział sześćdziesiąty piąty

Pochylił się i pocałował mnie, obejmując mnie ramionami. Zamknęłam oczy i pozwoliłam, by moje ciało stopiło się z jego, a ciepło z niego otuliło mnie mrowiącą przyjemnością, która rozlała się po całym moim ciele. Przesuwałam dłońmi po jego włosach, wzdłuż karku, szyi, ...