Read with BonusRead with Bonus

Rozdział trzydziesty siódmy

Moje kroki były ciche, gdy zbliżałem się do dołu. Nie potrzebowałem, żeby inni wiedzieli, że tu przyszedłem.

Nie potrzebowałem, żeby wiedzieli, jak się do niej czuję. Nawet jeśli Izar już miał jakieś pojęcie.

Nie chciałem, żeby mój ojciec się dowiedział.

Nie wiedziałem, jak zareaguje na to, że zn...