Read with BonusRead with Bonus

Osiemdziesiąt jeden

POV Marcelo

Las był teraz cichszy, rodzaj ciszy, która nie była pocieszająca. Była ciężka, jakby świat wstrzymywał oddech, czekając na coś, co przerwie tę nieruchomość. Skupiłem się na ścieżce przed sobą, każdy krok był przemyślany. Teren znów się zmienił, drzewa nieco się przerzedziły, a ich gałęz...