Read with BonusRead with Bonus

Siedemdziesiąt dwa

POV Marcelo

Dźwięk kroków stawał się coraz głośniejszy, dudniąc jak bęben w moich uszach. Słowa Amelii wciąż wisiały w powietrzu, nieugięte i niezachwiane:

„Nigdzie się nie wybieram.”

Chciałem się sprzeciwić, powiedzieć jej, że to nie czas na popisy czy lekkomyślną odwagę. Ale coś w jej głosie, w...