Read with BonusRead with Bonus

Sto jedenaście

POV Marcelo

Las był pełen cichego świergotu owadów, co stanowiło wyraźny kontrast do chaosu, z którego właśnie uciekliśmy. Każdy krok oddalający nas od tego przeklętego ośrodka był jak małe zwycięstwo, ale napięcie wiszące w powietrzu uniemożliwiało nam relaks. Moje ramię pulsowało bólem, a naprędc...