Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 5 Bezużyteczni ludzie

Stella dała z siebie wszystko, grając idealną córkę dla Henry'ego i Angeli. Nawet gdy często dostawała najkrótszą słomkę, trzymała się swojego wielkodusznego, miłego i pięknego stylu, zawsze gotowa przebaczyć i zapomnieć.

Zwróciła się do Adeline i powiedziała: "Adeline, przepraszam w imieniu mamy. Jeśli nie chcesz tych pieniędzy, nie musisz trzymać się z ekipą Martinezów. Poradzisz sobie sama, a nie chcę, żeby natarczywość mamy zniszczyła twoją dumę."

Jej słowa trafiły w sedno, a wszyscy przytaknęli z aprobatą.

Ludzie spoglądali między Stellą a Adeline, myśląc, że są jak dzień i noc. Stella była jak ten hojny, miły aniołek.

Adeline? Wydawała się trochę zgorzkniała i kapryśna.

Ekipa Sary tylko kręciła głowami.

Usta Adeline lekko się uniosły, a jej oczy były jasne, jakby przejrzała cały ten teatrzyk.

Nawet przy całym pochwaleniu, Stella czuła się trochę nieswojo. 'Czy Adeline żywi urazę i knuje zemstę, bo została wyrzucona z rodziny Martinezów?'

Trzy miesiące temu Adeline była taka nieśmiała. Teraz była jak dzika karta, ostra w języku i nieustraszona.

Stella nie mogła tego pojąć, ale rodzina Martinezów wspierała ją przez ponad dekadę. Czego jeszcze Adeline chciała? Czy naprawdę myślała, że jest jakąś bogatą dziedziczką?

Nie ma mowy.

Czując mieszankę winy i pogardy, Stella zachowała spokój, wciąż mówiąc słodko.

"Stella ma rację," wtrąciła się z uśmiechem Sara. "Na zajęciach z psychologii uczyliśmy się o lukach mentalnych u nastolatków, zwłaszcza tych z małych miasteczek, którzy za bardzo przejmują się tym, co myślą inni i nie potrafią odróżnić dobrych intencji od złych."

Zwróciła się do Adeline. "Skoro jesteś teraz w dużym mieście, powinnaś porzucić urazy i bardziej zwracać uwagę na swoje otoczenie."

Adeline słuchała, rozbawiona, a potem rzuciła przypadkowe pytanie: "Czy to ty jesteś słynną panią Cooper, która twierdzi, że potrafi wyleczyć wszystko?"

Sarze nie spodobał się jej ton. "Tak, to ja. Dlaczego?"

"Tylko chciałam dać znać, że jako lekarz, nie chodzi tylko o umiejętności. Dobre etyki też mają znaczenie. Uważaj, kogo bierzesz na uczniów. Jeśli są w tym tylko dla pieniędzy, to duży problem." Adeline skończyła, rzucając Stelli znaczące spojrzenie.

Sara prychnęła, "Rozumiem, nie miałaś świetnego wykształcenia, więc łatwo zazdrościć komuś takiemu jak Stella. Ale wszyscy tutaj widzą dobre zachowanie Stelli i widzą twoje. Różnica jest oczywista. Wierzę własnym oczom."

Henry i Angela wtrącili się, zadowoleni, że Sara wciąż lubi Stellę. Patrzyli na Adeline jak na zły żart, życząc sobie, żeby nie była ich córką.

Adeline była tylko wstydem dla rodziny Martinezów!

Adeline zignorowała przytyki Sary. Po prostu dawała profesjonalne ostrzeżenie, ponieważ Sara też była lekarzem. Nie miała nic przeciwko temu, że Stella była w tej samej profesji, ale powody, dla których Stella weszła w medycynę, były całkowicie błędne.

Spotkanie z Sarą dziś uświadomiło jej, że rodzina Cooperów była tylko o hype, rekrutując uczniów na prawo i lewo, twierdząc, że są medycznymi gwiazdami. Traktowali pomoc medyczną jak grę o sławę, produkując mnóstwo nikogo.

Bez niej, rodzina Cooperów chwaliła się jej osiągnięciami. Czas było wstrząsnąć tym wszystkim.

Rodzina Martinezów robiła show tylko dla Sary. Angela biegała za nią, wściekła, że Adeline nawet zdenerwowała Sarę. Myślała, 'Adeline nie zrozumiała, że bez rodziny Martinezów byłaby nikim. Teraz, gdy zdenerwowała wielkie szychy w Eldorii, będzie tego żałować!'

Previous ChapterNext Chapter