




Rozdział pierwszy - Ślub
Viola POV
Stoję przed lustrem, wpatrując się w siebie. Dziś jest mój ślub. Dziś po raz pierwszy w życiu opuszczę zamek moich rodziców. Moja suknia jest w kolorze kości słoniowej, ozdobiona złotymi akcentami. Przylega do moich kształtów w odpowiednich miejscach. Moje hebanowe włosy są upięte na czubku głowy złotymi szpilkami, eksponując moją długą, smukłą szyję. Nie miałam już dużo czasu, ponieważ pokojówki szybko mnie wyprowadzały z pokoju. Udałam się do sali tronowej, gdzie on miał czekać. On, człowiek znany ze swojego bezwzględnego charakteru jako generał północnej armii, człowiek częściowo smok z czerwonymi rogami wystającymi z głowy, człowiek, o którym mówiono, że jest częściowo diabłem. Nie miałam najmniejszej ochoty wychodzić za takiego człowieka. W rzeczywistości nie miałam ochoty wychodzić za żadnego mężczyznę. Nie obchodziło mnie, że miał zostać koronowany na króla, gdy tylko jego ojciec umrze. Nie obchodziły mnie tytuły, bogactwo i władza. Pragnęłam wolności, aby podróżować, być sobą bez zasad i nie przejmować się tym, co mówi społeczeństwo. Idąc do sali tronowej, myślałam o tym, jak bardzo nienawidzę tej sukni. Jak bardzo nienawidzę nosić jakąkolwiek suknię. Chciałam nosić spodnie, ale społeczeństwo mówiło, że nie mogę. Było tyle rzeczy, które chciałam zrobić, ale jako księżniczka mająca poślubić księcia, nie mogłam. Drzwi sali tronowej otworzyły się i tam stał. Był ubrany na biało z czerwonymi akcentami. Jego długie włosy były srebrne z nutami błękitu. Był całkiem przystojny. Jego rysy twarzy były ostre i wyraźne, jego ciało było duże i muskularne, a jego wzrost przewyższał wszystkich w pokoju. Gdy na niego spojrzałam, trudno było odwrócić wzrok. Czułam dziwne, magnetyczne przyciąganie, gdy zbliżałam się do niego. Zastanawiałam się, czy on też to czuł.
Ceremonia była dość krótka, a potem zostałam sama z nim. Stałam, wpatrując się w jego oczy. W końcu przerwał ciszę. „Chodź, pokażę ci naszą sypialnię. Myślę, że twoje rzeczy powinny dotrzeć z twojego zamku dziś po południu. Mogę zorganizować zwiedzanie mojego zamku, jeśli chcesz. Niestety, będę zbyt zajęty, żeby ci towarzyszyć. Możesz chodzić gdziekolwiek na terenie zamku, z wyjątkiem mojego gabinetu, i nie opuszczaj terenów zamkowych.” Lucian mówił surowo.
Gdy dotarliśmy do sypialni, otworzył dla mnie drzwi. Pokój był skromnie urządzony z czterema dużymi skrzyniami i dwiema dużymi szafami. Mała część wypoczynkowa z sofą i strefa relaksu znajdowały się przed balkonem. Duże łóżko z baldachimem stało na środku jednej ze ścian. Nagle zdałam sobie sprawę, że będę musiała spać z tym człowiekiem, który był częściowo diabłem! Ta myśl była odrażająca!
„Będziemy spać w tym samym pokoju i w tym samym łóżku, ale nie będę cię zmuszał do niczego. Oczekuję, że będziesz przychodzić na kolację wieczorami i na wszystkie wydarzenia, które mamy. Reszta dnia jest twoja. Śniadanie jem sam rano w moim gabinecie. Muszę teraz iść.” Lucian powiedział chłodno.
Odwróciłam głowę, gdy wychodził z pokoju. Zdecydowanie był człowiekiem małomównym. Zaczęłam rozglądać się po pokoju, mając nadzieję znaleźć sposób na ucieczkę. Był tam duży balkon z widokiem na ogród. Na zewnątrz balkonu rosło wysokie dąb z dużymi gałęziami, które ocierały się o zewnętrzną część balkonu. Ogród znajdował się obok fosy, która otaczała zamek, a ogrodzenie przy fosie było niskie w porównaniu z ogrodzeniem przy głównych bramach. Szybko zaczęłam opracowywać plan ucieczki.
Patrzyłam przez okno, opracowując plan ucieczki na wczesny poranek następnego dnia, zaraz po śniadaniu, kiedy ludzie dopiero zaczynają swój dzień. Z moich marzeń wybudziło mnie pukanie do drzwi. Młoda służąca przyszła, żeby pokazać mi zamek i jego teren. Viola wiedziała, że taka wycieczka może pomóc w jej planach ucieczki, więc z entuzjazmem przywitała służącą: „Cześć, jestem księżniczka Viola. Jak masz na imię?”
„Jestem Argenta. Jedna z pokojówek i z przyjemnością pokażę ci zamek. Książę Lucjan wyznaczył mnie na twoją osobistą służącą, więc będę ci pomagać każdego ranka, przygotowywać kąpiele i zajmować się wszelkimi innymi potrzebami. Zamek składa się z siedmiu pięter. Na głównym piętrze znajduje się sala balowa, biblioteka, sala tronowa, kilka jadalni różnej wielkości, różne sale spotkań, kuchnia, pralnia i pokoje służby. Kolejne pięć pięter należy do pięciu książąt. Każdy książę ma swoje własne piętro. Siódme piętro jest dla króla. Każdy książę ma sypialnię, gabinet, prywatną bibliotekę, kilka pokoi gościnnych i piękną szklarnię na swoim piętrze.”
Coraz bardziej interesowałam się prywatną biblioteką Lucjana i chciałam zobaczyć ją natychmiast. „Jakie książki tam trzymał? Lubił poezję? A może współczesną literaturę? Czy bardziej interesował się dokumentami historycznymi?” zapytałam Argentę.
Argenta zaśmiała się, prowadząc mnie do prywatnej biblioteki. Kiedy otworzyła drzwi, z zachwytem westchnęłam na widok dużego wyboru nowoczesnych i starych wydawnictw z niemal każdego wyobrażalnego gatunku. Pokój był ogromny, aby pomieścić tak wiele półek z książkami, które sięgały aż do sufitu. Była tam mosiężna klatka schodowa, dzięki której można było dostać się do książek na wyższych półkach. W środku pokoju stały skórzane kanapy, a między półkami z książkami znajdowały się kolejne skórzane fotele.
Natychmiast zrobiło mi się smutno, że z powodu planów ucieczki nie będę miała okazji spędzić tutaj tyle czasu, ile bym chciała. Przeczytałam każdą książkę w bibliotece moich rodziców i tylko marzyłam o tak wspaniałej bibliotece jak ta. Uwielbiałam czytać fikcję dla zabawy, poezję dla jej piękna i edukować się na temat historii. Nie było wiele, czego nie lubiłam czytać. Przez chwilę stałam w bibliotece w zachwycie.
Następnym przystankiem na trasie była szklarnia Luciana, która zaparła mi dech w piersiach. „Jest piękna! Jest tu tyle roślin i kwiatów, że nawet nie wiem, co to za gatunki.” Wyobrażałam sobie siebie z książką, siedzącą przy jednym z wielu stolików, popijającą herbatę i cieszącą się otaczającym pięknem.
Agenta uśmiechnęła się. „Tak. Książę Lucian hoduje dość egzotyczne rośliny i kwiaty. Przywozi je ze swoich podróży.”
„Och, on podróżuje?” Ożywiłam się, ponieważ podróżowanie jest jednym z moich głównych planów, gdy tylko uda mi się uciec z zamku.
„Tak. Podróżuje z Armią Północną jako ich generał, a plotka głosi, że odbywa długie loty w swojej smoczej formie, aby zobaczyć odległe krainy, gdy czuje się melancholijny.” Przyznała Agenta.
„Powiedz mi, czy ktoś może jeździć na nim, gdy jest w swojej smoczej formie?” Zapytałam nieśmiało.
„Podobno tylko ich prawdziwy partner może jeździć na ich smoku i tylko smok będzie wiedział, kto to jest. No cóż, wróćmy do zwiedzania. Zejdźmy na pierwszy poziom, a pokażę ci ogrody, które biegną wzdłuż fosy. Zamek otoczony jest ogrodami. Ogrody otoczone są fosą, która z kolei otoczona jest ogrodzeniem. Dwa ogrody po wschodniej i zachodniej stronie zamku mają w sobie duże baseny. Powinniśmy je odwiedzić najpierw.” Agenta uśmiechnęła się, prowadząc księżniczkę na zewnątrz szklarni.
Ogrody były naprawdę piękne, a baseny zapierały dech w piersiach. Po zakończeniu zwiedzania Agenta napełniła wannę olejkiem z drzewa herbacianego i płatkami róż, a następnie przygotowała suknię na kolację. Suknia była głęboko niebieska ze złotymi zdobieniami i doskonale podkreślała każdą krzywiznę. Agenta uczesała moje włosy i upięła je złotą i szafirową spinką. Dodała lekki rumieniec na policzkach i różowy kolor na ustach. Wyglądałam absolutnie oszałamiająco. Agenta zaprowadziła mnie do jadalni. „Ponieważ nie zaproszono gości i nie ma rozrywki, dziś wieczorem używana będzie mała jadalnia. Będę jedną z obsługujących służących. Po posiłku odejdę na noc i zobaczymy się rano. Książę zazwyczaj je śniadanie w swoim gabinecie. Dowiem się, czy to się zmieni teraz, gdy jesteś tutaj.” Agenta wyszeptała przed jadalnią, zanim otworzyła dla mnie drzwi.
Kiedy weszłam do jadalni, sześciu mężczyzn wstało. Ponownie poczułam dziwne magnetyczne przyciąganie do księcia Luciana. Stary i schorowany król pozostał siedzący. Podniósł rękę i przywitał mnie. „Moje drogie dziecko, księżniczko Violo, witaj w naszej rodzinie. Mam nadzieję, że twoje zakwaterowanie jest zadowalające. Proszę, poznaj moich synów. Twój mąż książę Lucian, książę Ambrose, książę Cyprian, książę Wolf i książę Quentin.” Każdy książę skinął głową, gdy wywołano jego imię, a ja ukłoniłam się w odpowiedzi. Książę Lucian odsunął krzesło, abym mogła usiąść, i podano kolację.
„A więc, księżniczko, czy zwiedziłaś już zamek?” Zapytał książę Quentin.
„Tak. Zrobiłam to dzisiaj po południu. Byłam pod wrażeniem ogromnej kolekcji książąt Luciana i pięknej oranżerii. Podobały mi się również ogrody na zewnątrz zamku, zwłaszcza dwa baseny po obu stronach zamku.” Odpowiedziałam szczerze, uśmiechając się.
„Hmmm, ciekawe, co jeszcze znajdzie, co jest tak ogromne?” Szepnął Quentin. W odpowiedzi rozległy się chichoty.
„Czy możesz uszanować fakt, że mamy tu damę? Wiesz, jak się zachować w obecności damy, prawda?” Odpowiedział Lucian, a jego oczy nagle stały się ciemniejsze.
Po odpowiedzi Luciana rozmowa przy kolacji stała się raczej cicha. Gdy król skończył jeść, wszyscy przestali, a Lucian pomógł Violi wstać z krzesła, aby wrócić na ich piętro. „Cieszę się, że podobała ci się biblioteka i oranżeria. To moje dwa ulubione schronienia.” Przyznał cicho Lucian, trzymając drzwi sypialni otwarte dla Violi.
„Gdzie podróżujesz, żeby znaleźć te egzotyczne rośliny?” Zapytałam, obserwując, jak Lucian zdejmuje koszulę. Oblizałam usta na widok jego dużego, umięśnionego ciała. Na pewno było na co popatrzeć.
„Cóż, jeśli chodzi o egzotyczne miejsca, byłem aż w Indiach, na Dalekim Wschodzie i w Egipcie. Czy byłaś kiedyś nad oceanem?” Lucian uśmiechnął się na jej zainteresowanie.
„Nie. To pierwszy raz, kiedy w ogóle opuściłam zamek moich rodziców.” Odpowiedziałam, czując się trochę nieobyta. „A co z książkami? Masz tak dużą różnorodność. Czy przeczytałeś je wszystkie? Skąd je masz?” Zapytałam, próbując zmienić temat.
„Albo podczas moich podróży jako generał, albo w innych podróżach. Przeczytałem większość, jeśli nie wszystkie. Jesteś nagle bardzo rozmowna. Podoba mi się to.” Lucian uśmiechnął się, obserwując, jak lekko się rumienię. Szybko obróciłam się na pięcie i pobiegłam do łazienki, żeby przebrać się w nocną koszulę. Lucian pokręcił głową i położył się do łóżka.
Wymknęłam się z łazienki i wsunęłam do łóżka, mając nadzieję, że nie obudzę Luciana, gdy w myślach przeglądałam plan ucieczki na następny poranek. Agenta powiedziała, że strażnicy na wieży zmieniają się o 9 rano. Wiedziała, bo była zauroczona jednym ze strażników. To wtedy planowałam uciec. Podczas zmiany strażników wspięłabym się na drzewo, przeszła przez ogród, przeszła przez fosę, wspięła się na płot i wtedy byłaby wolność. Oczywiście wolność oznaczała przejście przez las nie tylko do następnego miasta, ale aż do Złotego Imperium. Powoli zasnęłam, marząc o wolności i podejmowaniu własnych decyzji w życiu.
A/N Proszę zostawcie mi komentarz i dajcie znać, czy podoba wam się historia lub rozdział. Uwielbiam wszelkie opinie, zarówno krytyczne, jak i pochwalne. Sprawdźcie moją inną książkę „Książę Justus i Łotr”. Możecie również odwiedzić moją stronę na Facebooku, aby uzyskać aktualizacje rozdziałów i informacje o nowych projektach. https://www.facebook.com/Sammi-From-Anystories-1020524119915