Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 4

Lykańskie Bliźniaki i Ich Zniewolona Partnerka.

Rozdział 4.

NAZYWASZ MNIE PANEM, SUKO.


Cytaty.

"Jeśli chodzi o ból, można pragnąć tylko jednego: żeby przestał." Nic na świecie nie jest tak złe jak fizyczny ból. W obliczu bólu nie ma bohaterów."

Byłam załamana i przestraszona. Miałam mnóstwo lęków.

Martwiłam się, czułam się słaba i nie miałam pojęcia, skąd wezmę siłę. Ale po prostu zamknęłam oczy i skoczyłam w ciemno. Wiedziałam, że muszę się stąd wydostać.

Punkt widzenia Avy.

Obudziłam się jęcząc, wciąż przykuta łańcuchami. Czułam się okropnie. Wspomnienia o torturach, jakie zadał mi pan Drake zeszłej nocy, migotały w mojej głowie. Byłam jego całkowitą niewolnicą, ponieważ nigdy nie nazywał mnie po imieniu. Moje życie nie było już takie samo, ale nie powinnam akceptować tego, co przynosi mi los. To nie jest rodzaj życia i szczęścia, którego pragnę. Nienawidzę życia, które teraz prowadzę.

"Oh… Oh! Co my tu mamy? W końcu się obudziłaś" usłyszałam szyderczy głos obok siebie.

"Tak," odpowiedziałam. Jestem wyczerpana walką z nim. On nie jest człowiekiem.

"Powinienem cię nagrodzić, ale jeszcze tego nie zrobię, bo wciąż jesteś żałosnym kawałkiem niewolnicy," powiedział, rzucając mi spojrzenie pełne nienawiści.

"Trzymaj się ode mnie z daleka" krzyknęłam na niego.

On krzyczy: "Hej, suko, kiedy będziesz na tyle wrażliwa, żeby być dobrą niewolnicą"?

"Czemu nie możesz się dostosować i zaakceptować swojej nowej tożsamości? Kiedy będziesz zadowolona ze swojego nowego, dobrego życia jako moja niewolnica? Czy wtedy, kiedy cię zabiję?" krzyczał.

Zaczęłam kiwać głową i trząść się ze strachu. Całe moje ciało drżało, gdy patrzył na mnie z wściekłością, pragnąc rozerwać moje ciało na kawałki.

Ja... Ja__ Zanim zdążyłam dokończyć, mocno chwycił mnie za włosy. Wydobył się ze mnie stłumiony jęk.

"Ahhhhhhhhhh!!!!! Przepraszam, proszę.

"Więc możesz mnie błagać, niewolnico," przysięgałem, że się tobą zajmę, ale to wydaje się niemożliwe, krzyczał, zaczynając mnie bić biczem. Wydaje się, że bicie cię to jedyny sposób, żebyś była posłuszna. Bił mnie, aż upadłam.

Jej punkt widzenia.

Całe moje ciało było w straszliwym bólu. Bolało jak diabli. Próbowałam się ruszyć, ale moje ciało było pełne zadrapań. Krew wypływała z nich, a ból był nie do zniesienia. Powoli otworzyłam oczy i napotkałam przerażające spojrzenie pana Drake'a.

"Jesteś obudzona, niewolnico," szydził.

Całe moje ciało boli. On sprawia, że moje życie jest nieszczęśliwe. To znęcanie się jest zbyt wielkie. To, co teraz przeżywam, jest więcej niż człowiek powinien znosić.

On mnie krzywdził. Im bardziej cierpiałam, tym więcej przyjemności czerpał.

"Zostaw mnie, powiedziałam zostaw mnie w spokoju" krzyczałam, podnosząc głos, ale on był całkowicie zaślepiony wściekłością, gdy zaczął mnie szarpać jeszcze bardziej, a krew rozlewała się po całej podłodze. Moje krzyki odbijały się echem po całym pokoju.

"To moja zemsta i kara dla ciebie, niewolnico; to dostajesz, kiedy ośmielasz się mnie sprzeciwić; nienawidzę, kiedy nie słuchasz moich rozkazów i celowo sprawiasz mi kłopoty," wyjaśnił, zaczynając mnie bić ponownie.

"Proszę, przepraszam, ktoś mnie uratuje," powiedziałam słabo.

Ten potwór nigdy nie słucha. Błagam go raz za razem, ale on odrzuca wszystkie moje prośby. Robi mi wszelkie okropne rzeczy. Może mnie gwałcić każdego dnia i nocy. Sprawił, że cierpię i płaczę, jakbym była w piekle. Jestem w czystym bólu.

"Ktoś mnie uratuje, proszę.

"Oh! Myślisz, że ktoś cię tu uratuje, chłopcze? Nikt cię nie uratuje. Porzuć swoją nieposłuszną i upartą osobowość, młody chłopcze, i bądź dobrą dziewczynką. Obiecuję, że nie będę cię więcej krzywdził! Mamrotał.

Jakbym miała zrobić to, czego chce. "Panie Drake, obiecuję być dobrą dziewczynką. Przestań… Proszę, to boli jak diabli. Przepraszam. Proszę, wybacz mi" błagałam, dając mu fałszywą obietnicę. Jak mogę się poddać sobie i swojemu ciału? Muszę sprawić, żeby mi uwierzył, i wierzę, że pewnego dnia opuszczę to piekło.

„Naprawdę?”, powiedział, zawodząc tak radośnie. Przestał okładać mnie batem i chwycił za twarz. „Suko, pamiętaj o swojej umowie. Jeśli ośmielisz się sprzeciwić mojemu rozkazowi lub nie posłuchasz swojego pana, zapewniam cię, że czeka cię piekło,” zagroził.

Nagle, bez ostrzeżenia, wpił się w moje usta. Jego język wtargnął do moich ust, aż do gardła.

„Hm mm,” jęknął, „smakujesz wyśmienicie,” szepnął, podgryzając mój płatek ucha. Nie walczyłam, byłam cicho jak kamień. Zatrzymał się.

„Hej, czemu się nie uśmiechasz i milczysz, potrzebuję od ciebie reakcji. Pamiętaj o swojej obietnicy, by mnie słuchać. Dlatego przerwałem twoją karę, niewolnico,” krzyknął teraz, coraz bardziej wściekły.

„Przepraszam, panie Drake, przepraszam, proszę, wybacz mi.

„Mówiłem ci, nazywaj mnie panem, niewolnico. Jestem twoim panem,” wrzasnął, chwytając mnie mocno za szyję, nie mogłam oddychać. Łapałam powietrze.

„Proszę,” próbowałam powiedzieć.

Łzy spływały mi po policzkach. „Przestań, proszę. Nie chcę umierać. Błagam. Nie mogę umrzeć, zanim nie zabiję i nie powieszę swoich wrogów…

„Bardzo przepraszam. Proszę, wybacz mi, panie.

Tak, nazwałam go panem.

Natychmiast poluzował uścisk na mojej szyi. Kaszlałam gwałtownie, trzymając się za klatkę piersiową.

„Tak, dobra dziewczynka, nazwij mnie panem jeszcze raz,” powiedział, głaszcząc mnie po głowie.

Spojrzałam na niego, wymuszając uśmiech, gorzki uśmiech.

„PANIE”.

Uśmiechał się szczęśliwy.

„Teraz twój pan nagrodzi cię,” powiedział, gdy jego ręka zaczęła wędrować po moim torsie.

Nie podobał mi się jego dotyk, ale nie odważyłam się tego ujawnić. Jego ręka wędrowała wszędzie, dotykając mnie, chwycił moje piersi. Uszczypnął mnie mocno w sutki. Krzyknęłam.

„Podoba ci się?” zapytał, patrząc na mnie swoimi chorymi, pożądliwymi oczami. Cholera, skinęłam głową.

„Tak, panie, kocham to.

„Dobrze,” był zadowolony z mojej odpowiedzi. Lizał całe moje ciało swoim językiem. O! Mój Boże! Jest jak pies, a widok tej sceny sprawiał, że chciałam zwymiotować płuca. Jest śmieciem, szumowiną, potworem i demonem z piekła. Został stworzony tylko po to, by mnie zniszczyć, tak jak mój dobry ojciec. Myślałam o tym, uśmiechając się gorzko.

Wyrwał mnie z myśli, gdy pan Drake nagle włożył swój członek do mojego odbytu bez ostrzeżenia i zaczął penetrować.

Łzy napłynęły mi do oczu, gdy zaczął pieprzyć mój odbyt.

Pochylił się nade mną, trzymając mnie mocno za biodra, zaciskając je mocno, wydając z siebie obrzydliwe jęki. Byłam opuszczona. Pustka wypełniła mnie.

„Och, kochanie!” jęknął, ciesząc się. „Pieprzyć! Podoba ci się to, skarbie?” zapytał mnie.

Mogłam tylko skinąć głową, bo płakałam, a on musiał tego nie zauważyć ani nie dostrzec moich łez. Nie chcę umierać. Moi wrogowie muszą zostać powieszeni, zanim im wybaczę.

Och tak. „Cholera, kochanie, smakujesz tak pysznie. Zastanawiam się, jak będzie smakować twoja cipka,” mamrotał.

Jego brudne słowa sprawiły, że moja krew wrzała. Chciałam go zabić, aby zakończyć wszystkie swoje cierpienia od razu, ale chciałam go zabić stopniowo. Chciałam, żeby poczuł każdy kawałek bólu, który znosiłam.

Chciałam, żeby nienawidził siebie bardziej, niż ja nienawidziłam siebie. Chciałam, żeby błagał o litość, nie otrzymując jej. Będzie mu odmówiona litość, o którą prosił. Chciałam, żeby płakał, aż nie będzie miał więcej łez. Chciałam, żeby zapłacił za swoje czyny i za mojego ojca, oddam mu wszystko, co mi zrobił, każdą rzecz, którą mi zawdzięcza. Chciałam, żeby mi to zwrócił w łzach i krwi. Nie tylko to, ale żałowałam, że miałam go za ojca. Żałowałam, że nazywałam go i kochałam jako ojca. Znosiłam jego brutalne traktowanie wobec mnie. Cierpiałam w milczeniu, przełykając cały swój ból. Oni wszyscy sprawili, że cierpiałam. Przeszłam przez coś, czego człowiek nigdy nie powinien marzyć o znoszeniu.

Sprawili, że straciłam siebie, a moje pragnienie zemsty nigdy nie zostanie ugaszone, dopóki obaj nie umrą. Są obaj potworami. Nie mają w sobie człowieczeństwa.

Previous ChapterNext Chapter