




CO SIĘ DZIEJE?
"O czym... o czym ty mówisz?" – zapytał mężczyzna, jąkając się i udając, że nie słyszał wyraźnie.
Leonardo wiedział, że Sango, jego były pomocnik, dobrze go usłyszał, ale musiał powtórzyć swoje pytanie, aby mieć pewność, że Sango nie próbuje zmienić tematu. "Ile ci dał?". Zapytał ponownie.
"Kto?" – mężczyzna zapytał, jakby nie wiedział, o co chodzi.
Leonardo zacisnął pięść tak mocno, że mięśnie na jego ramieniu zaczęły się napinać pod rękawem, co wskazywało, jak bardzo był wściekły na chciwego człowieka, Sango Angelo. "Ty zdrajco" – wycedził przez zęby w gniewie, jego klatka piersiowa unosiła się i opadała w szybkim oddechu, gdy przypomniał sobie, jak jego tajny magazyn został niespodziewanie zaatakowany. Nie był wtedy czujny ani obecny, ponieważ wiedział, że nikt nie znał lokalizacji jego tajnego magazynu oprócz jego pomocników. Wiedział, że ktoś z nich musiał wydać to miejsce i trudno mu było uwierzyć, że jeden z jego zaufanych ludzi mógł zdradzić jego sekret wrogom. Było to dla niego szokujące, ponieważ wciąż zapewniał się w biurze, że nikt nie jest zdolny ani odważny, aby sprzeciwić się mu, aż w końcu przekonał się, że ktoś mógł to zrobić, Sango.
Jego podejrzenia wobec Sango zaczęły się, gdy ten nagle po incydencie poprosił o przejście na emeryturę. Jako mafioso wiedział, kto jest winowajcą po ich działaniach, a teraz Sango właśnie udowodnił, że to on.
"Nic nie zrobiłem" – próbował bronić się Sango, ale to tylko zwiększyło gniew w głowie Leonardo.
Słysząc, jak Sango kłamie, mimo że znał już prawdę, Leonardo jeszcze bardziej się wściekł. Wstał z kanapy, wyciągnął mały pistolet z kieszeni i przyłożył go do czoła Sango. Delikatnie podniósł głowę Sango, prostując go na kolanach z pistoletem wciąż przyciśniętym do jego czoła.
Leonardo odbezpieczył pistolet, próbując przestraszyć Sango dźwiękiem. "Mów" – rozkazał, ale Sango nie wydał z siebie ani słowa prawdy, zamiast tego wciąż kłamał.
"Przysięgam na swoje życie, nic nie zrobiłem" – kłamał Sango, mimo że znał konsekwencje swoich działań.
Słysząc słowa Sango, Leonardo uniósł pistolet i uderzył go mocno w twarz. Zamierzał wymusić prawdę, nawet jeśli oznaczało to tortury. Musiał wiedzieć, dlaczego to zrobił i kto go szantażował, aby to zrobić. Znał Sango jako człowieka żądnego pieniędzy, więc ktokolwiek wybrał Sango do swojej gry, musiał wiedzieć o nim bardzo dużo.
Twarz Sango skrzywiła się na bok, gdy upadł na ziemię, a z boku jego ust zaczęła sączyć się krew. Używając ręki, wytarł krew z boku ust i spojrzał na swoją drżącą rękę. Jego ręka była ubrudzona krwią, a jego usta bolały, co oznaczało, że stracił jeden z zębów. Podniósł swoje ciało z ziemi, wciąż klęcząc przed Leonardem. Jego głowa była opuszczona, bo nie śmiał spojrzeć na twarz diabolicznego mężczyzny.
"Tato... co się dzieje?" – zapytał miękki głos z góry, przerywając im.