Read with BonusRead with Bonus

Rozdział czterdziesty drugi

Zostało wiele godzin. Słońce wzeszło, potem zaszło. Ona się nie poruszała, co go niszczyło. Nie ruszył się od jej boku. Wciąż trzymał ją za rękę. Minęły kolejne godziny. Jego oczy były wpatrzone w nią. Wszystko przed przybyciem do tego pokoju, szczególnie jej leki i personel, było starannie sprawdzo...