Read with BonusRead with Bonus

Rozdział 215

Mój tata westchnął, a oczy mojej mamy zaszkliły się od łez, gdy pociągnęła nosem, "Jesteśmy rodziną. Nie ma potrzeby być tak formalnym. Chodźcie, usiądźmy i porozmawiajmy. Macy, idź zrobić kawę!"

Byłem głęboko poruszony. Mój kuzyn był osobą, która pamiętała dobroć. Sam fakt, że przyszedł z rodziną ...