Read with BonusRead with Bonus

9

„Ja... ja...”

„W porządku. Dasz radę,” zachęciła mnie delikatnie i zaczęła się opuszczać. Poczułem, jak mój taran zaczyna rozdzielać jej fałdy.

„Czekaj, czekaj, czekaj!” wrzasnąłem ponownie. Tym razem skręciłem biodra i odsunąłem się od niej. Musiała przenieść ciężar na lewe kolano, żeby nie upaść...